Dotarł na sam szczyt sportowy i finansowy. Zarobił ponad 275 milionów dolarów w jeden wieczór, jest najlepiej opłacanym sportowcem w Stanach Zjednoczonych. W 2018 roku w rankingu magazynu Forbes, wyprzedził legendy piłki nożnej (Cristiano Ronaldo, Lionela Messiego), NBA (LeBrona Jamesa) oraz tenisa (Rogera Federera).

Według Dana Rafaela, eksperta ESPN: z bokserskiego punktu widzenia jest znakomity, bez dwóch zdań. Czy należy do grona najwybitniejszych bokserów wszech czasów? Oczywiście, że tak.

Poznajcie 10 tajemnic sukcesu wirtuoza boksu – poznajcie Floyda Mayweathera Juniora:

1. TRENOWAŁ BOKS JUŻ W KOŁYSCE – „już od dnia narodzin młodego Floyda, boks był wszędzie wokół niego. Temat ten pojawiał się w rodzinie ciągle, ponieważ wujkowie Floyda regularnie walczyli na ringu”. „Ojciec spędzał z nim mnóstwo czasu, zarażając go zamiłowaniem do boksu, a jego babcia wspominała, że nosił rękawice, zanim jeszcze nauczył się chodzić”. „Inni ojcowie zabierali swoje dzieci na mecze futbolu albo baseballu, na grillowanie albo za miasto. Floyd senior zabierał Floyda juniora na salę treningową”. Już jako dzieciak „codziennie trenował, pracował bez wytchnienia. Zawodnicy podnosili go i stawiali na skrzynce po jabłkach, żeby mógł sięgnąć do gruszki szybkościowej”. „Jego życie było boksem. Boks był jego życiem. Wygrywanie w boksie było wygrywaniem w życiu”.

2. ABY STAĆ SIĘ MISTRZEM NA RINGU MUSISZ TRENOWAĆ JAK MISTRZ – „dotarłem na sam szczyt dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu. Żadnego hormonu wzrostu, żadnych sterydów. Tylko ciężka praca”. „Naprawdę wierzę w ciężką harówkę i w pełne zaangażowanie w to, co się robi” – mówi Mayweather. Jak dodaje Badou Jack, mistrz świata WBA: „gdy inni śpią, on trenuje. To pracoholik. Pracuje, jak gdyby nie miał grosza przy duszy. Trenuje, jakby był spłukany. Wychodzi z założenia, że nocne treningi dają mu przewagę psychologiczną nad rywalami”. W trakcie swojego najlepszego okresu w karierze na ringu „codziennie odbywał po dwie sesje treningowe, łącznie sześć godzin ćwiczeń. W tym czasie pokonywał dystans 11 kilometrów, robił 700 brzuszków i wyprowadzał tysiąc uderzeń. Potrafił boksować w tarcze treningowe po 40 minut bez przerwy”. „Jest jednym z najciężej trenujących sportowców i jednym z najintensywniej trenujących bokserów w historii tego sportu”. Eddie Mustafa Muhammad, zawodowy bokser, jest podobnego zdania: „nigdy nie widziałem, by ktokolwiek trenował tak jak Floyd. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś choćby zbliżył się do jego poziomu”.

3. PRAGNĄŁ STAĆ SIĘ LEGENDĄ - jak sam mówi: „chcę zostać mistrzem świata. Chcę być najlepszy. Boksuję wyłącznie po to, by zostać legendą. Bycie miłym i uprzejmym mnie nie interesuje”. Zależy mi wyłącznie na walkach, dzięki którym zostanę legendą boksu. Chcę się mierzyć jedynie w najważniejszych pojedynkach z najlepszymi rywalami, w największych halach widowiskowych z najwyższymi przychodami pay-per-view”.

4. DRZEMIE W NIM ZWYCIĘZCA - „po Bogu i rodzinie bycie niepokonanym jest najważniejszą rzeczą w moim życiu. Nie umiałbym z tego łatwo zrezygnować. Niech pamięta o mnie każdy, kto ze mną walczy lub rozważa taką możliwość”. „Ja nie zamierzam przegrywać. Dalej będę ciężko pracował i robił to, co trzeba. Moja wartość jako pięściarza nie zna granic”. „Urodziłem się, by zwyciężać”.

5. BOKS JEST CAŁYM JEGO ŻYCIEM – „jeśli chcesz zobaczyć najszczęśliwszego człowieka na świecie, znajdź jakiś ring i wpuść tam Floyda. On czuje się tam jak w domu, bardziej niż ktokolwiek inny”. Sam Floyd dodaje: „walczę, bo kocham boks. (…) Uwielbiam kontakt, uwielbiam walkę wręcz. Lubię walić w tarcze treningowe, w worek, ale najbardziej kocham… kontakt”. „Boks to moja praca, boks to moja miłość”.

6. AROGANCKI DO GRANIC MOŻLIWOŚCI – „kiedy miał dwa lata, ojciec ogłosił go przyszłym mistrzem świata”. To on zaszczepił w nim wysokie mniemanie o sobie. Dzisiaj, jak mówi sam Floyd: „uważam, że nikt nie może mnie pokonać. Każdy może przegrać. Nie twierdzę, że ja nie mogę, ale po prostu przy każdej walce, w której biorę udział, czuję, że zwyciężę”. „Naprawdę uważam, że jestem najlepszy. Wiem, że jestem najlepszy”.

7. TECHNICZNY STRATEG W RINGU – „u niego najważniejsza jest technika. To technicznie wybitny pięściarz. Umie zdobywać punkty, to jego wielki atut. Nie wyprowadza grada ciosów, woli uderzać rzadziej, za to celniej [zawodowy bokser Justin Juuko]. „Najpierw przez kilka rund rozgryza rywala, do dziewiątej lub dziesiątej rundy buduje sobie przewagę, a potem już spokojnie czeka na koniec walki. Nie musi ryzykować, więc nie ryzykuje [Al Bernstein, ekspert stacji ESPN].

8. MOTYWACJA NAPĘDZANA PRZEZ DUŻE PIENIĄDZE - „miałem dziewięć lat, leżałem w łóżku i powtarzałem sobie: Chcę być najbogatszym człowiekiem na świecie” – powiedział Floyd Mayweather w jednym z wywiadów. Wielokrotnie ogłaszał zakończenie kariery zawodowej, ale jeszcze szybciej wracał na ring, aby na jednej walce zarabiać miliony dolarów. „Nigdy nie krył się ze swoim bogactwem, kabiną prysznicową wyłożoną skórą aligatora, kolekcją zegarków wartą więcej niż luksusowa posiadłość położona na polu golfowym, czy prywatnym odrzutowcem za 30 milionów dolarów”.

9. NIE WSZYSCY MUSZĄ CIĘ LUBIĆ – „Floyd rozumie coś, czego wielu pięściarzy nie chce pojąć, łapią to zaś ci najbystrzejsi: nie wszyscy muszą cię lubić. Ludzie mają czekać na twoją walkę, nieważne, czy cię jednocześnie nie znoszą i czy chcą zobaczyć, jak przegrywasz. Mayweather rozumie, że nie chodzi by wszyscy go kochali, lecz o to, by chcieli go oglądać – bo go lubią, bo go nie lubią, albo po prostu dlatego, że jest dobry [Lou DiBella, promotor Mayweathera]. Według Floyda: „taki jest już boks. Jedni Cię kochają, inni nienawidzą. Ja siebie kocham”.

10. GENIUSZ MARKETINGU – „Floyd jest jednym z najwybitniejszych marketingowców w historii. To pięściarz, na którego walki ludzie nie przestawali chodzić nawet wtedy, gdy sami narzekali, że wszystkie pojedynki wyglądają mniej więcej tak samo”. „Wykorzystał różne platformy medialne do budowania swojej marki i przedstawiania ludziom stworzonej specjalnie dla nich kreacji. Ponad 23 miliony obserwujących na Instagramie i ponad 8 milionów na Twitterze dowodzi, że ludzie chcą wiedzieć, co Floyd robi i myśli”. „Jednocześnie wywindował się na sam szczyt popularności dzięki programom All Access i 24/7. Do popkulturowego mainstreamu przedarł się dzięki występom na gali WWE i udziałowi w telewizyjnym show Taniec z gwiazdami. Wygenerował olbrzymie zainteresowanie, dzięki któremu stał się ikoną mediów”.

Floyd Mayweather na swoim przykładzie pokazuje, że dzięki boksowi, ciężkiej pracy, wytrwałości i determinacji był w stanie przenieść się z getta na przedmieścia. Jak sam mówi: „mam mnóstwo pieniędzy. Mógłbym je wydawać przez miliard żyć. Zawsze chodziło mi o to, by zostać legendą boksu i dzisiaj nią jestem. Osiągnąłem w tym sporcie to, co chciałem osiągnąć. Sięgnąłem po tytuły, po które chciałem sięgnąć”. „Część ludzi zapamięta jedynie ekstrawaganckie stroje, gotówkę, samochody, biżuterię, ochraniacz na zęby za 25 tysięcy dolarów, czy prywatne odrzutowce. Inni zobaczą w nim bokserskiego eksperta, niezrównanego mistrza defensywy, niepokonanego w 51 walkach”.

Całą historię, najlepiej zarabiającego sportowca na świecie, poznacie w książce "Floyd Mayweather. Najdroższe pięści świata".

Już jako trzylatek znalazł swoją pasję. W wieku sześciu lat zaczął grać w miejscowym klubie piłkarskim. Mając dwanaście lat opuścił rodzinę i wyleciał do Lizbony, realizować swoje marzenia. Kiedy miał piętnaście lat wykryto u niego wadę serca. Sześć lat później został najdroższym piłkarzem wszech czasów. Poznajcie historię jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, chłopaka z Madery, który miał wielkie marzenie, aby stać się najlepszym piłkarzem na tej planecie. Poznajcie 10 tajemnic sukcesu Cristiano Ronaldo dos Santos Aveiro (CR7):

1. PIŁKA NOŻNA JEST CAŁYM JEGO ŻYCIEM - już jako dzieciak „spędzał z piłką po 10-12 godzin na dobę, dzień w dzień”. „Szybko stało się to jego regularnym hobby – zabawy z piłką, wykonywanie nowych tricków, na ulicy, podczas rozgrzewki, na treningu”. „Na wąskiej i stromej ulicy, przy której stał jego dom, funkcję słupków pełniły dwa kamienie. Piłką była plastikowa butelka albo zwitek toreb i papieru”. „Gdy nie było innych chętnych do gry, Ronaldo szedł z piłką na niewielki placyk i odbijał ją o ścianę. Potrafił to robić całymi godzinami”. „Boisko było domem i całym jego życiem”. W wieku 10 lat był już najlepszym piłkarzem na Maderze w swojej kategorii wiekowej.

2. JEST TYTANEM PRACY – „przed treningiem pojawiał się jako pierwszy. Gdy ten zaczynał się o jedenastej, on meldował się w klubie mniej więcej już kwadrans po dziewiątej. Szedł na siłownię, robił swoje ćwiczenia. Potem do masażystów, zanim zaczynał półtoragodzinny trening z drużyną. Po nim wracał na siłownię, by jeszcze trochę się porozciągać” [Jerzy Dudek]. „Przychodził pierwszy i wychodził ostatni”. Kiedy był nastolatkiem „uważał, że jest zdecydowanie za chudy, więc podnosił ciężary i biegał po 40 minut na bieżni. (…) Potrafił obudzić się w środku nocy i wymknąć się na siłownię. Robił to dwa, trzy razy w tygodniu”. Według Jorge Valdano, byłego piłkarza: „ciężko pracuje bez względu na okoliczności. Jednego dnia odbiera Złotą Piłkę, a następnego zasuwa na treningu. (…) Gdy wygra mecz, nazajutrz idzie na trening. Jeśli meczu nie wygra, idzie również na trening”.

3. STWORZONY DO GRANIA W PIŁKĘ NOŻNĄ – „Cristiano Ronaldo był najbardziej utalentowanym piłkarzem, jaki u mnie grał. Przewyższał wszystkich wspaniałych graczy, których trenowałem w Manchester United. A było ich wielu”** [sir Alex Fergusson]. „Widziałem jego niezaprzeczalny talent. Widziałem, że piłka była przedłużeniem jego ciała”* [Aurélio Pereira].

4. MA PRAGNIENIE BYCIA NAJLEPSZYM – „każdego dnia chce się rozwijać. Wstaje rano i chce być jeszcze lepszy. Jego celem jest bycie najlepszym na świecie i nad tym nieustannie pracuje”.** „Moją ambicją jest zdobywanie możliwie największej liczby tytułów, kolekcjonowanie największej liczby trofeów, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych. Uwielbiam futbol. To moje życie. Bez tego, bez futbolu, nie wiem, co bym robił. Chcę wygrać wszystko, co tylko mogę”.** „Pragnę znaleźć się na pierwszej stronie historii futbolu, na tej samej stronie, na której są Maradona i Pelé. Chcę tam dotrzeć”** – mówi Cristiano Ronaldo.

5. REGENERACJA JEST KLUCZEM – „proces regeneracji CR7 zaczyna się od razu po meczu. W szatni czekają już na niego produkty wzmacniające: owoce, napoje izotoniczne, a nawet pizza. Następnie bierze prysznic naprzemienny, z ciepłą i zimną wodą: pięć minut w wodzie o temperaturze 38 a 44 stopnie, a później 3 minuty w zimnej. Cały proces powtarza dwa lub trzy razy. W ten sposób odzyskuje normalną cyrkulację krwi”.** Jak mówi sam Ronaldo: „czas odpoczynku jest dla mnie święty. Śpię osiem godzin na dobę”**. „Dla mnie regeneracja jest ważniejsza niż treningi ze względu na dużą liczbę rozgrywanych meczów. Odpoczynek to kluczowe słowo w moim planie dnia. Pomaga mi być w formie, a z czasem pomoże przedłużyć karierę”.** „Wcześniej się kładę i wcześniej wstaję. Po południu zawsze ucinam sobie drzemkę”.**

6. NIEUSTANNIE PODĄŻA ŚCIEŻKĄ ROZWOJU I DOSKONAŁOŚCI – „jest profesjonalistą w każdym calu”. „Gdy zobaczy, że ktoś jest w czymś lepszy od niego, uznaje ten fakt i wykorzystuje go, aby dalej się rozwijać”. „Nie było nawet jednego dnia, w którym stwierdziłby, że osiągnął założony cel i może spocząć na laurach” [Jorge Valdano]. Jak sam twierdzi: „mam zamiar codziennie rano wstawać z lóżka z przekonaniem: Chcę się dalej rozwijać. I dodaje: „mogę robić postępy w nieskończoność”. „Piłka nożna jest narzędziem jego samodoskonalenia. Dlaczego akurat piłka? Ponieważ to ona była mu najbliższa. Gdyby ojciec pracował w klubie pływackim, być może Ronaldo zostałby mistrzem świata w pływaniu. Potrzeba samodoskonalenia i walki jest wrodzona, a futbol to zwykła okoliczność zewnętrzna”.

7. JEST NIESAMOWICIE PEWNY SIEBIE„zakłada strój, potem buty. Chwilę potem zaczyna wpatrywać się w swoje odbicie w lustrze i nakręca się psychicznie przed meczem. Nigdy nie spotkałem nikogo obdarzonego większą wiarą w siebie niż Ronaldo” [Wayne Ronney]. Już jako nastolatek „był absolutnym nonkonformistą. Uważał, że będzie najlepszy na świecie”. „Najbardziej cenię w nim odwagę i waleczność. Ronaldo ma wrodzoną tę umiejętność. A odwaga w futbolu jest bezcenna”*** [sir Alex Fergusson]. „Krytyka sprawia, że staje się jeszcze silniejszy i daje z siebie wciąż więcej i więcej”.** CR7 dodaje: „gdybym nie był tak silny psychicznie, nie udałoby mi się grać w drużynach, w których grałem, ani w reprezentacji. Nie mam co do tego wątpliwości”.** „W trakcie swojej kariery rozpoczął współpracę z psychologiem – wszystko, aby osiągnąć zamierzony cel”.**

8. MIAŁ ZAPEWNIONE SPRZYJAJĄCE ŚRODOWISKO – „talent wymaga odpowiedniego otoczenia. Żeby być coraz lepszym w tym, co robisz, musisz mieć trenera, który wierzy w ciebie bardziej niż ty sam”.*** Taką osobą był m.in. sir Alex Fergusson, który „w Manchesterze United zapewnił mu odpowiednie warunki do rozwoju, dzięki czemu osiągnął niebotyczny poziom. Reszta zespołu w pełni go wspierała i chętnie dawała mu się prowadzić”. Ponieważ, „aby wydobyć pełen jego potencjał, trzeba otoczyć go piłkarzami dostosowanymi do jego atutów”.

9. WIELE ZAWDZIĘCZA GENOM – „zapewne po swoich afrykańskich przodkach Ronaldo odziedziczył białe szybkokurczliwe włókna mięśniowe, zdolne do generowania szybkiego i nagłego wysiłku bez dostępu tlenu – te same, którym swoje świetne wyniki zawdzięczają czarnoskórzy biegacze”. To m.in. dzięki genom „wyskakuje na wysokość 78 centymetrów, czyli wyżej niż wynosi średnia w przypadku koszykarzy NBA”** oraz „pokonuje krótkie dystanse z prędkością 33,6 km/h, godną najlepszych sprinterów”.**

10. MA OBSESJĘ NA PUNKCIE STRZELANIA GOLI – „najważniejsze jest dla niego zdobywanie bramek. Owszem, chce prezentować ładną piłkę, chce być przydatny dla zespołu, ale przede wszystkim pragnie strzelać gole”. „Precyzyjnie ustawiona piłka. Pięć kroków w tył i jeden w bok. Ręce wzdłuż tułowia. Nogi w lekkim rozkroku. Głęboki oddech. Rozbieg i… strzał. To popisowy rzut wolny Cristiano Ronaldo, zwany tomahawkiem”.*

W swojej dotychczasowej karierze zagrał w największych klubach piłkarskich, poczynając od Manchester United, Realu Madrid, a w 2018 roku przechodząc do Juventus za astronomiczną kwotę 100 mln euro. Mimo, że ma już 34 lata, nadal się rozwija. Jak sam mówi: „w dniu, w którym wstanę z łóżka i pomyślę, że nie mam cierpliwości, by trenować, powiem sobie: Zawieś buty na kołku i koniec z tym. Bo jeśli nie ma się motywacji ani ambicji, najlepiej zakończyć karierę”.**

Więcej o Cristiano Ronaldo dowiesz się, czytając poniższe książki. Szczególnie polecam Ci dwie pierwsze książki od lewej.

rsz 1mix ronaldo

 

Większość cytatów pochodzi z książki „Cristiano Ronaldo. Biografia” G. Balague, chyba że oznaczone zostały:

* „Ronaldo. Chłopiec, który wiedział czego chce”. Y. Żółtowska – Darska

** „CR7. Cristiano Ronaldo. Maszyna”. P.L. Miguel, G.J. Ignaci

*** „Messi, Falcao, Ronaldo. Trzy niezwykłe przykłady, które pomogą rozwinąć talent u ciebie i twoich dzieci”. J.C. Cubeiro, L. Gallardo

Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej pierwszy z trzech odcinków na temat Cristiano Ronaldo. 

Jeżeli weźmiemy pod uwagę jego pełny wachlarz zachwycających umiejętności, to był on dosłownie współczesnym Szekspirem. Przez większą część dwóch dekad był najsłynniejszym sportowcem na świecie.

Poznajcie ikonę sportu, legendę Ameryki, który zmienił wizerunek golfa pod względem sportowym, społecznym, kulturowym i finansowym. Kogoś takiego jak on nie było nigdy przedtem i pewnie długo nie będzie. Tak naprawdę jego imię to Eldrick. Ale ojciec nadał mu przydomek „Tiger”, upamiętniając jego towarzysza broni z Wietnamu, który podczas wojny dwukrotnie uratował mu życie. Poznajcie Tigera Woods’a i 10 tajemnic sukcesu, które doprowadziły go, jako golfistę, na sam szczyt:

1. PEŁNE POŚWIĘCENIE RODZICÓW – „żona i ja [ojciec Tigera] zobowiązaliśmy się wobec siebie, że poświęcimy całą naszą energię i pieniądze, by zapewnić mu wszystko, co mogliśmy – całkowite oddanie. Priorytetem był Tiger, nie my”. „Jego ojciec przyjął rolę mentora w dziedzinie gry w golfa, mędrca, wizjonera i najlepszego przyjaciela. Matka była jego surową wychowawczynią i budzącą postrach protektorką. Razem rodzice stanowili niepokonaną siłę, która nigdy nie pozwoliła nikomu wedrzeć się na wytyczoną przez nich drogę do kariery syna”.

2. 24 GODZINY NA DOBĘ Z GOLFEM - „gdy Tiger miał około sześciu miesięcy, a więc ledwie potrafił siedzieć, spędził niezliczone godziny przypięty do krzesełka, z którego obserwował ćwiczenia ojca doskonalącego zamach. W wieku dwóch lat, spędzał dwie godziny dziennie na uderzaniu w piłki golfowe”. „Gdy miał cztery lata, miał już swojego prywatnego nauczyciela”. „A jako pięciolatek bardzo dokładnie miał ustalony plan dnia, ukierunkowany na golfa i niepozostawiający czasu na interakcje z rówieśnikami poza szkołą”. „W dzieciństwie skupiał się wyłącznie na golfie”. „Zamiast przytulanki czy pluszaka Tiger ciągał po kątach swego domu puttera. Kij rzadko opuszczał jego dłoń”.

3. 10 000 GODZIN DO POZIOMU MISTRZOWSKIEGO - Malcolm Gladwell stworzył określenie „zasady dziesięciu tysięcy godzin”, mające wyjaśniać wysiłek oddzielający największych od całej reszty. „Ci najlepsi nie tylko pracują ciężej niż reszta, ale pracują o wiele, wiele ciężej” – pisał Gladwell. Tiger, po ukończeniu drugiego roku życia, spędzał dwie godziny dziennie na uderzaniu piłki golfowej”. „A już przed piątym rokiem życia zaczął spędzać na trenowaniu golfa znacznie więcej niż dwie godziny”. „Przypuszczalnie zaliczył dziesięć tysięcy godzin nauki golfa przed skończeniem dwunastu lat”.

4. ĆWICZENIA, ĆWICZENIA I JESZCZE RAZ ĆWICZENIA – tak odpowiadał Tiger, kiedy zadawano mu pytanie: „Jak to zrobiłeś, że jesteś taki dobry?”. „Od kiedy Tiger przeszedł na zawodowstwo, typowy dzień treningowy obejmował 600 wybić piłki, pracę nad grą na krótkie dystanse i puttingiem, rozegranie jednej rundy (czasami z samym sobą) oraz ćwiczenia siłowe trwające od dwóch do trzech godzin”. „Na ławce wyciskał 102 kilogramy, podnosił ponad 135 kilogramów w martwym ciągu i nie przypominał budową żadnego z golfistów, z którymi rywalizował. Zaczynał wyglądać raczej na grającego w obronie zawodnika footballu amerykańskiego”. W ten sposób „wyrobił w sobie nawyki, które skierowały go na drogę nieśmiertelności w świecie golfa”.

 5. JUŻ JAKO DZIECKO BUDOWAŁ W SOBIE MENTALNOŚĆ ZWYCIĘZCY – „gdy był w podstawówce, ojciec wyposażył go w magnetofon i zestaw kaset motywacyjnych. Oprócz dodających sił słów, nagrania zawierały łagodną muzykę i dźwięki przyrody”. Dodatkowo Tiger „wypełniał swój umysł tekstami, które miały uczynić go wielkim i pewniejszym siebie. Na kartkach spisywał niektóre z przekazów nagranych na kasetach motywacyjnych i przyklejał je do ściany w swoim pokoju”:

Wierzę w siebie

Będę moim własnym przeznaczeniem

Uśmiecham się do przeszkód

Mam największą determinację

Z mocą wypełniam swoje postanowienia

Moja siła jest potężna

Dążę do celu, z łatwością naturalnie

Moja wola porusza góry

Skupiam się i daję z siebie wszystko

Moje decyzje są mocne

Robię to całym sercem

„Dodatkowo wykonywał ćwiczenia oddechowe i wizualizacyjne, podczas których uczył się brać głęboki wdech, wstrzymywać go, a potem powoli wypuszczać przy szykowaniu się do uderzenia. Zamiast celować do dołka, zaczął wizualizować obraz wokół niego i celować w to miejsce”. Ponadto wieczorem przed turniejem „siadał z rozpiską pola golfowego. Z zamkniętymi oczami wyobrażał sobie pierwsze tee. Stamtąd odegrał w umyśle każde uderzenie, jedno po drugim, aż po osiemnasty dołek. Potem szedł spać”.

6. BYŁ PROFESJONALISTĄ W KAŻDYM CALU – „w wieku dwunastu lat Tiger miał najlepszego trenera golfa w południowej Kalifornii. Miał przeszkolonego w wojsku sportowego psychologa. Miał prawdziwego rękodzielnika wykonującego dla niego indywidualne kije. Jego sprzęt, łącznie z torbą, był zauważalnie lepszy od tego, w który wyposażone były dzieci w jego wieku”.

7. NIESUTANNIE SZUKAŁ DOSKONAŁOŚCI – „był opętany, aby stawać się najlepszym golfistą wszech czasów”. „Po prostu chciał wygrywać i chciał być najwspanialszy. To dążenie wymuszało na nim zaabsorbowanie doskonaleniem własnego ciała i podnoszeniem umiejętności sportowych” [Lindsy Vonn, partnerka Tigera]. „Pole golfowe było dla niego płótnem, a jego sprzęt – głównie kije i piłki – były jego narzędziami pracy twórczej. O wiele bardziej niż jakikolwiek inny golfista miał obsesję na punkcie udoskonalania swych instrumentów”. Potwierdzeniem tego był m.in. fakt, że podczas swojej kariery zawodowej pięciokrotnie przebudowywał swój swing, ciągle szukał doskonałości i nieustannie do niej dążył.

8. LICZYŁA SIĘ TYLKO WYGRANA – „uczestnicząc w turniejach spodziewał się wyłącznie zwycięstwa. Jak sam powiedział: Chcę być Michaelem Jordanem golfa – chcę być najlepszy w dziejach”. „Nie motywowały go pieniądze ani sława, walczył o wygraną i o jej dowód”. „Walczył o trofea, które symbolizowały zwycięstwa – zwycięstwa zaś oznaczały dominację”.

9. MIAŁ WGRANY INSTYNKT ZABÓJCY – „matka jeżdżąc z Tigerem na turnieje dzieliła się z nim swoją filozofią: „W sporcie musisz rzucać się do gardła. Bo jak będziesz przyjazny, to wrócą i skopią Ci tyłek. Więc ich zabij. Wyrwij im serca”. „Na polu golfowym miał tylko jedną zasadę: graj bez litości”.

10. GOLF BYŁ CAŁYM JEGO ŻYCIEM - „golf był jedyną czynnością dającą mu poczucie celu, powodem, by codziennie rano wyjść z łóżka”. „Kije, którymi trenował w pewnym sensie stanowiły przedłużenie jego twórczego geniuszu”. Według wielu ekspertów, „tajemnica dominacji Tigera polegała na tym, że był on najbardziej jednowymiarowym człowiekiem wśród zawodników cyklu PGA Tour. Gra była jego życiem. Nie był gotów żyć bez gry”.

„Od czasu, gdy Tiger nauczył się chodzić, rodzice wmawiali mu, że jest inny, wyjątkowy wybrany, genialny”. „Dążąc do tego celu, zabrali część jego człowieczeństwa i zastąpili je umiejętnościami”. „Całymi latami doświadczał presji, która towarzyszyła przerośniętym oczekiwaniom rodziców”, „sam za każdym razem powtarzając: Uniosę ten ciężar”. „Tiger zawsze pracował bardzo ciężko, by zadowolić rodziców i zaskarbić sobie ich miłość. Golf był środkiem do tego celu. Tylko zwycięstwa przynosiły uściski i łzy ojca. Golf był również jedyną rzeczą, która łączyła jego rodziców”. „Jednocześnie nie umiał kochać i być kochanym jako istota ludzka. Uwielbienie, którego doświadczał, zawsze było powiązane z jego osiągnięciami golfowymi”.

„Tiger wyrósł na największego golfistę, jaki kiedykolwiek żył, na niewiarygodnie skuteczną maszynę”. „Osiągnął wszystko. Był najlepszym sportowcem na świecie. Miał piękną żonę i dwoje dzieci, odniósł 14 zwycięstw w golfowych turniejach wielkoszlemowych, a jego zarobki przekraczały 100 mln dolarów rocznie. Jednak wszystko to było starannie skonstruowaną iluzją, która zaczęła się rozpadać, gdy na jaw wyszły jego seryjnie popełniane zdrady małżeńskie. Pod koniec 2009 roku w życiu osobistym i zawodowym Tiger Woods stanął nad przepaścią”. „W ciągu kilku tygodni starannie konstruowany wizerunek, którego stworzenie i utrzymanie zajęło trzynaście lat (…), został unicestwiony przez uzależnienie od seksu”.

Oprogramowanie, jakie wgrali rodzice Tigerowi w dzieciństwie, aby mógł stać się najlepszym sportowcem na świecie, sprawiło, że będąc dorosłym ZAPŁACIŁ ZA TO WYSOKĄ CENĘ. Stracił żonę, większość sponsorów, upadł na samo dno… Jednak mimo to się nie poddał. Powstał jako zmieniony człowiek, gotów pokazać swym dzieciom – i nowemu pokoleniu zawodników i kibiców golfa – jak wygląda żywa legenda. Ostatecznie największym zwycięstwem Tigera nie były jego osiągnięcia golfowe, ale powrotna podróż do światła i – po raz pierwszy od wielu lat – do życia. To ona uświadamia wielkość jego sportowego geniuszu, dzięki któremu powrócił do gry…

Pełną historię sukcesu Tigera Woods’a poznacie czytając jego najnowszą biografię, z której zaczerpnięte zostały wszystkie powyższe cytaty.

Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 6. odcinek i 3 lekcje mentalne od Tiger'a Woodsa.

W moich żyłach płynie benzyna. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Tak o sobie mówi siedmiokrotny mistrz świata, z czego aż pięć tytułów zdobył przez pięć kolejnych lat z rzędu, wygrał 91 wyścigów, a w Formule 1 spędził blisko 19 lat swojego życia. Według oficjalnej strony F1 jest statystycznie najlepszym kierowcą, jaki jeździł na torach Formuły 1. Poznajcie 9 tajemnic sukcesu Michaela Schumachera, które doprowadziły go na sam szczyt, które sprawiły, że stał się najlepszym kierowcą Formuły 1 wszech czasów:

1. KOCHAŁ TO CO ROBIŁ - droga na tory wyścigowe rozpoczęła się, kiedy Michael Schumacher miał cztery lata. „Już wtedy siał postrach w okolicy na swoim gokarcie”. (…) „Na początku to była czysta przyjemność, hobby, nic więcej. To coś co sprawiało mi radość" - mówi Michael Schumacher. „Był zafascynowany jazdą i sam wiedział najlepiej, czego chce: pójść dalej. Odnieść sukces”. (…) Jak mówi jego żona: „Pasja rajdowa Michaela była po prostu ogromna. Bez tego głębokiego uczucia wszystko to nie byłoby możliwe, ta pasja uczyniła go tym, kim jest”. 

 2. TATA BYŁ JEGO NAJWIĘKSZYM FANEM - pierwszego gokarta dla Michaela zbudował jego ojciec. Jednocześnie, aby wspierać karierę syna, podjął się dodatkowej pracy na torze gokartowym, wypożyczając i naprawiając gokarty. Dzięki temu mały Michael mógł na torze całymi dniami rozwijać swoje umiejętności, a z zużytych części innych kierowców tata „ulepszał” jego gokarta.

 3. MIAŁ NATURALNY SUPERTALENT - „kiedy miał pięć lat, zdobył swój pierwszy puchar, jako brzdąc między trzynasto- i czternastolatkami”. „Mając sześć lat wygrał kolejne mistrzostwa klubowe”. „Kiedy zobaczyłem go na samym początku, powiedziałem od razu, że Schumacher to talent tysiąclecia. Był przede wszystkim cholernie szybki, miał wszelkie warunki, właściwe nastawienie, wystarczająco dużo pewności siebie, a wraz z każdym kolejnym Grand Prix dowodził wówczas, jak szybko się uczy. Wyjątkowe, absolutnie jednostkowe zjawisko” [Niki Lauda, były kierowca Formuły 1].

4. MIAŁ OBSESYJNĄ WOLĘ ZWYCIĘSTWA – nigdy nie umiał przegrywać. Potrafił specjalnie zderzyć się z rywalem, aby zdobyć mistrzowski tytuł. „Walczył naginając wszystkie możliwe przepisy. Jego obsesja kazała mu nieraz balansować na granicy bezpieczeństwa”. „Nawet gdy startował z odległych pozycji, walczył o każdy punkt, często dokonując ryzykownych manewrów. Liczyło się dla niego tylko zwycięstwo”.

 5. BYŁ TYTANEM PRACY – „jego cechą charakterystyczną było ogromne zaangażowanie”. „Nawet po sześciu zdobytych tytułach mistrza świata nadal pracował z zaangażowaniem i sumiennością, jak większość innych, często także jako ostatni opuszczał tor wyścigowy wieczorem, czy to po treningach lub dniach testów”. „To co naprawdę u niego podziwiam, to ogień, jaki ciągle w nim się pali, tę namiętność, z jaką zawsze startuje. Nie widać po nim objawów zmęczenia” [Christian Danner, były kierowca wyścigowy].

 6. STAŁ SIĘ MISTRZEM PERFEKCYJNOŚCI – „Schumacher to po prostu perfekcjonista. Jeżeli w jakimś obszarze można było coś jeszcze ulepszyć, to on to robił, czy to w odniesieniu do bolidu, fitnessu, czy też życia osobistego”. Ponadto należał on do najlepiej wysportowanych kierowców Formuły 1. Nikt nie wątpił w jego kondycję, podobnie jak i w jego mentalną siłę, która oczywiście z każdym sukcesem stawała się większa”.

 7. NIE MIAŁ SOBIE RÓWNYCH – „w trakcie jego passy nie pojawili się poważniejsi rywale, którzy mogliby zagrozić Schumacherowi”. „W 2002 r. Schumi był nie do pobicia. Wynikiem tego był najwcześniej zdobyty tytuł mistrzowski w dziejach Formuły 1: już w jedenastym z siedemnastu wyścigów sezonu Michael Schumacher został po raz piąty w swojej karierze mistrzem świata”. „Nie miał wtedy też rzeczywiście równorzędnych rywali z podobnymi umiejętnościami, przynajmniej w dłuższej perspektywie. Wówczas ta rola superbohatera była niekwestionowana”.

 8. STWORZYŁ ZWYCIĘSKI DREAM TEAM - „jego własna motywacja przenosiła się na cały zespół: Schumacher potrafił zmobilizować swoją drużynę do tego, aby pracowała nieprawdopodobnie ciężko i skoncentrowanie”. „Sukces Schumachera jest dowodem na ciężką pracę całego zespołu, na to, że osiągnął taki poziom niezawodności. To, że w 17 wyścigach w sezonie nie miał ani jednej awarii i za każdym razem stawał na podium, jest już naprawdę czymś wyjątkowym”. „Miał do dyspozycji optymalną i niezawodną technikę, oraz zespół, który go wspierał, kompletowany przez lata, i któremu ufał w stu procentach, w każdej sytuacji”.

 9. BOLID UTOROWAŁ MU DROGĘ NA PODIUM - „cały świat twierdzi, że on jest czarodziejem, wręcz istotą pozaziemską, ponieważ zawsze wygrywa. Ale to nie jest tylko kwestia przewagi umiejętności nad innymi kierowcami. On posiadał bardzo, ale to bardzo dobre auto”. [Juan Pablo Montoya, były kierowca F1]. Ponieważ, aby wygrywać w Formule 1 trzeba mieć auto do wygrywania.

22 października 2006 r. Michael Schumacher zakończył po raz pierwszy karierę kierowcy Formuły 1. Do startów wrócił ponownie w 2010 r., podpisując trzyletni kontrakt z Mercedesem. Ale jak się jednak później okazało, nie był to już ten sam kierowca. Był wtedy tylko cieniem dawnego mistrza. A Mercedes nie był w stanie zapewnić mu tak konkurencyjnego bolidu, jak wcześniej Ferrari.

Schumacher wielokrotnie w trakcie swojej kariery powtarzał: Nie będę przecież rezygnował z robienia rzeczy, które bardzo lubię, tylko dlatego, że przy tym może coś się wydarzyć. Jeżeli pewnego dnia coś mi się stanie, będzie to znak losu. W grudniu 2013 r. doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jak na ironię losu, zwykle jeżdżący na torach z zawrotną prędkością mistrz Formuły 1, doznał niefortunnego upadku w trakcie rodzinnej wycieczki we francuskich Alpach, uderzając głową o kamień. Do chwili obecnej, po 5 latach od wypadku, trwa nieustanna walka o powrót do zdrowia.

Kiedy odchodził po raz pierwszy z Formuły 1 zacytował słowa piosenki Franka Sinatry "I did it my way".  Jak sam powiedział: "Tak właśnie było w moim życiu. Wszystko zrobiłem na swój własny sposób. Niczego nie żałuję i gdybym cofnął się w czasie, zrobiłbym dokładnie tak samo".

Więcej o legendzie Formuły 1 dowiesz się czytając „Najnowszą biografię Michaela Schumachera”, z której zaczerpnięte zostały wszystkie cytaty w tym artykule.