Od samego początku traktowałem piłkę bardzo poważnie. Nie interesowała mnie zabawa na treningu. (…) Gdybym chciał się pobawić, to w wieku 15 lat piłbym na klatce piwo z kolegami. Być może byłoby nawet fajniej. Ale czułem, że muszę sobie zapracować na cokolwiek. Że muszę pracować więcej i ciężej niż inni.* Z takim nastawieniem Wojciech Szczęsny od samego początku podchodził do piłki nożnej. Jego pierwszym idolem był tata, Maciej Szczęsny, który był zawodowym bramkarzem i jako jedyny piłkarz w historii polskiej piłki został mistrzem Polski aż z czterema klubami. Ojciec był dla Wojtka inspiracją, ale na pierwsze piłkarskie treningi poszedł ze swoim starszym bratem Jankiem. Mając 9 lat zaczął grać w warszawskim klubie Agrykola na pozycji napastnika, już wtedy będąc skutecznym egzekutorem rzutów karnych. Jednak szybko zrozumiał, że jego powołaniem nie jest strzelanie goli przeciwnikowi, ale ich obrona we własnym polu karnym. Kiedy miał 10 lat, za rozwój jego piłkarskich umiejętności wziął się Krzysztof Dowhań, jeden z najbardziej wybitnych bramkarskich trenerów. W wieku 14 lat, kiedy z klubem Agrykola Szczęsny zdobył wicemistrzostwo Polski, został zauważony przez klub Legia Warszawa, do którego dołączył na zasadzie wypożyczenia. Szybko jednak zaczęły interesować się nim angielskie kluby z Premier League. Mając 16 lat opuścił rodzinę i zupełnie sam wyjechał do Anglii, podpisując kontrakt z Arsenalem Londyn. Tu spędził 9 lat swojej kariery, nie zawsze będąc numerem 1 i często spędzając mecze na ławce rezerwowych. W związku z tym, zdecydował się na wypożyczenie i regularną grę najpierw w angielskim klubie Brentford F.C., a następnie w AS Roma. W tym ostatnim miał wiele okazji, aby pokazać w lidze włoskiej swoje bramkarskie umiejętności i dzięki temu został zauważony przez Juventus F.C., do którego przeszedł w 2017 roku i gra do dzisiaj. Gra nie tylko w biało – czarnych barwach Starej Damy, ale równolegle w biało – czerwonych odcieniach. Swoją reprezentacyjną karierę rozpoczął w wieku 18 lat. Dzisiaj jest jednym z najmocniejszych filarów polskiej drużyny. Nie tylko odgrywa ważną rolę na boisku, ale również w szatni i to on podczas mundialu w Katarze obronił dwa rzuty karne, w tym jeden wykonany przez samego Leo Messiego. Jego piłkarska droga rozpoczęła się wspólnie z bratem, który z kolei m.in. z powodu kontuzji musiał przerwać boiskową pasję i to on dzisiaj prowadzi, założoną wspólnie z Wojtkiem, Akademię Piłkarską Szczęsnych. Jak wyglądała dotychczasowa droga Wojciecha Szczęsnego na futbolowy szczyt, która była pełna wzlotów i upadków oraz twardych lekcji życia? Tego dowiesz się z książki Szczęsny. Chłopak, który odważył się być bramkarzem.

Czytając książkę dowiesz się także:
- co tragicznego stało się w rodzinie Szczęsnych, zanim Wojtek przyszedł na świat,
- jakie jeszcze inne dyscypliny trenował, kiedy regularnie grał już w piłkę nożną,
- w jaki sposób zarobił swoje pierwsze pieniądze,
- co szczególnie zwróciło w grze Szczęsnego uwagę skautów klubu Arsenal,
- dlaczego kiedy przechodzi przez bramki na lotnisku, to za każdym razem uruchamia się alarm,
- co stało się na siłowni w klubie Arsenal, że 18-letni Wojtek złamał jednocześnie dwa nadgarstki,
- co dostał Robert Lewandowski w prezencie podczas wieczoru kawalerskiego,
- czego dotyczyła tzw. afera prysznicowa, w wyniku której bramkarz zapłacił Arsenalowi karę w wysokości 100 tysięcy złotych,
- oraz z jakiego powodu jest drugim polskim piłkarzem, który przejdzie do historii w polskiej piłce nożnej.

Opinia o książce: To jest już dziewiąta odsłona serii Wydarzyło się naprawdę i kolejna bardzo wartościowa sportowa pozycja. Książka, która po raz pierwszy pokazuje historię Wojciecha Szczęsnego, który już jako dziecko miał jeden cel – dołączyć do czołówki topowych bramkarzy. Cel ten osiągnął i zapewne nie pokazał jeszcze wszystkiego na boisku. Cel również osiągnęła autorka książki, która w ciekawy i wciągający sposób opowiedziała rzeczowo i konkretnie historię polskiego bramkarza od jego dzieciństwa spędzonego na warszawskim Grochowie po grę w największych europejskich klubach oraz w reprezentacji Polski. Wprawdzie książka adresowana jest do młodszych czytelników, ale moim zdaniem każdy sportowiec, każdy polski kibic powinien poznać historię bramkarza, który nie bał się marzyć i postanowił zrobić wszystko, aby te marzenia zrealizować.

Lekcja mentalna od Wojciecha Szczęsnego: Nie jest sztuką dostać się na szczyt, ale na nim pozostać.* Sportowcu, pamiętaj że nie jest sztuką raz wygrać mecz, zawody, ale zrobić to jeszcze, jeszcze raz i raz jeszcze. Tym właśnie wyróżniają się wybitni sportowcy od całej reszty, którzy w trakcie swojej kariery potrafili osiągnąć tzw. prime performance – byli w stanie wielokrotnie pokazywać swoje umiejętności z górnego pułapu możliwości. Ponieważ w sporcie, nie tylko poziomie juniorskim, ale również seniorskim, chodzi o to, aby być powtarzalnym, aby swoją grę z treningów przenosić na mecze. Jednym ze sposobów, aby to osiągnąć jest praca nad mentalnością, odpornością psychiczną – w tym m.in. nad skutecznym radzeniem sobie ze stresem, presją, porażkami, umiejętność koncentracji uwagi czy też pewność siebie – które pozwalają pełniej wykorzystać dotychczas trenowane umiejętności techniczne, motoryczne oraz taktyczne. Jak powiedział Wojciech Szczęsny, sztuką nie jest wejść na szczyt, ale na nim pozostać. I to będzie wymagać od Ciebie sportowcu nieustannej pracy nad sobą, abyś cały czas się rozwijał, nieprzerwanie trenował swoje mocne strony i jednocześnie nieustannie szukał słabych stron, przekuwając je w swoje atuty. A to, jak daleko zajdziesz, zależy tylko od Ciebie. To Ty decydujesz, w którym momencie się zatrzymasz i powiesz stop. Wojciech Szczęsny tę opcję ma wyłączoną i nie bez powodu dzisiaj stoi w jednym szeregu z najlepszymi bramkarzami świata.

 

Autorka: Yvette Żółtowska – Darska. Data wydania: 13/03/2024. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/szczesny-chlopak-ktory-odwazyl-sie-byc-bramkarzem/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Szczęsny. Chłopak, który odważył się być bramkarzem.

Przez całą karierę mierzyłem się z wątpliwościami i strachem. Wyparłem je. Byk i matador, krycie strachu pod maską skupienia. Teraz, kiedy gry już nie ma, te emocje wciąż są i domagają się zaległej uwagi. Frustracja, rozczarowanie, rozgoryczenie powracają do mnie falami. Obrałem konkretną ścieżkę, próbując dotrzymać kroku bohaterom z plakatów z mojego dzieciństwa: Magicowi, Jordanowi, Birdowi i całej reszcie. Nie doceniałem w pełni tego, co mnie spotykało, zbyt usilnie goniąc za swoimi idolami. Myślę o pracownikach klubu i lekarzach specjalistach, którzy zaniedbali swoje obowiązki, o infekcji, która niemal mnie zabiła, i karierze, która nie spełniła obietnicy.* Zanim Grant Hill dołączył do najwyższej koszykarskiej ligi, grał na uniwersytecie Duke, pomagając drużynie sięgnąć po pierwsze w historii uczelni mistrzostwo NCAA i w kolejnym roku zrobił to ponownie. W drafcie do NBA wybrany został z numerem 3 przez Detroit Pistons i już podczas swojego debiutanckiego sezonu zagrał w Meczu Gwiazd, otrzymując największą liczbę głosów. Jednak w pierwszych latach gry mecze na parkiecie kończyły się częściej porażkami, niż zwycięstwami. Ale to nie pasmo przegrywanych pojedynków było największym wyzwaniem Granta Hilla w trakcie kariery, ale pasmo powracających kontuzji kostki, która operowana była aż pięciokrotnie. Będąc w najlepszym koszykarskim okresie, zamiast grać razem z drużyną na parkiecie, spędzał ten czas w samotności w sali rehabilitacyjnej, z uporem wracając do formy zarówno fizycznej, jak i mentalnej. W trakcie powrotów do gry zmienił klub, przechodząc do Orlando Magic. Jednak jego pierwszy sezon w nowym zespole trwał całe cztery mecze, ponieważ kontuzja znowu się odnowiła i czekała go kolejna operacja. Kiedy w końcu wrócił do gry, minęło wiele sezonów, a on zdecydował się na przejście do Los Angeles Clippers. W NBA spędził niemal dwie dekady, podczas których doświadczał całego wachlarza wzlotów i upadków, nie zdobywając żadnego mistrzowskiego pierścienia. Kiedy w 2013 roku, mając 40 lat, kończył swoją kariery, na parkiecie dominowało już kolejne pokolenie koszykarzy, z Kobe Bryantem oraz LeBronem Jamesem na czele. Jednak nawet po zakończeniu kariery Grant Hill nie przestał podążać za koszykarską pasją. Dzisiaj adrenalinę z boiska otrzymuje – i to bez ryzyka kontuzji – jako komentator sportowy, a to czego nauczył go basket wykorzystuje zarządzając klubem Atlanta Hawks, którego jest współwłaścicielem. Przy tym, przez całą swoją karierę chciał dorównać grze najlepszych koszykarzy i w 2018 roku został doceniony oraz włączony do Galerii Sław. O tym, jak wyglądała koszykarska i życiowa droga legendy NBA lat 90., przeczytasz w książce Grant Hill. Gra. Autobiografia.

Czytając książkę dowiesz się także:
- jaką pierwszą dyscyplinę sportową, przed koszykówką, uprawiał Grant,
- na czym w NBA polega tzw. rookie wall,
- dlaczego Shaquille O’Neal udostępniał swoje prywatne boisko Grantowi,
- jakie strategie wykorzystywał trener Coach K (Mike Krzyzewski), aby motywować koszykarzy,
- jakich lekcji nauczył się Grant od Magica Johnsona, Larry’ego Birda oraz Scottiego Pippena,
- jak znaleźć sens, kiedy przytrafia Ci się kontuzja oraz jak wtedy uciszyć krytyka wewnętrznego,
- dlaczego tak trudno było odgadnąć grę Kobe’go Bryanta,
- jak wyglądała na parkiecie rywalizacja z Michaelem Jordanem,
- oraz dlaczego jedna kontuzja kostki, niczym domino, powodowała kolejne kontuzje i kolejne operacje.

Opinia o książce: Czytając książkę miałem mieszane uczucia. Nie jest to autobiografia, która wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony, gdzie oczami chłonąłem kartkę za kartką. Wręcz przeciwnie, pierwsze blisko 200 stron (a książka ma 448), które związane były z dorastaniem oraz grą na uniwersytecie Duke, ciągnęły się i to mocno. Autor zamiast skupiać się na sobie, na opowiadaniu swojej historii, często skupiał się na innych osobach, przywołując kolejne imiona i kolejne nazwiska, które znaczącego – moim zdaniem – nic nie wnosiły, aby lepiej poznać koszykarza, a wręcz przeciwnie, odciągały uwagę od jego osoby. Czy w drugiej części książki było lepiej? Trochę tak, ale nadal autobiografia zamiast przedstawiać życie osobiste i koszykarskie Granta, to często nawiązywała do wątków pobocznych, w tym do polityki czy muzyki. W mojej opinii tych wątków było trochę za dużo… Zacząłem od minusów, ale czy pomimo to warto sięgnąć po książkę? A jeżeli tak, to dlaczego? Jeżeli miałbym polecić książkę, to przede wszystkim, aby lepiej zrozumieć że w sporcie nic nie jest pewne, a wyzwania pojawiać się będą często jedno po drugim. Przy tym, nawet jeżeli nie wygrywasz, to nie oznacza że nie możesz czerpać satysfakcji z drogi, jaką pokonujesz i jaką osobą wówczas się stajesz. Jedni wtedy odpuszczą, inni nieprzerwanie będą wracać i udowadniać, że ich gra oraz oni jeszcze się nie skończyli. Takie podejście przez całą swoją koszykarską karierę miał właśnie Grant Hill i z tego powodu ogromny szacun dla niego, że do końca gry w NBA nie poddawał się i robił wszystko, aby swoje koszykarskie lata wykorzystać najlepiej, jak tylko potrafił.

Lekcja mentalna od Granta Hilla: Jako dziecko nigdy nie marzyłem o grze dla Los Angeles Lakers czy Washington Bullets. (…) Te kierunki były zbyt odległe dla mojej ograniczonej wyobraźni. (…) Widziałem siebie jak w krzywym zwierciadle i ten zaburzony obraz utrzymywał się w moim umyśle przez lata. Nie obserwowałem siebie, swojej gry, z tego samego miejsca co inni. Zamiast tego czułem jedynie nieustanne wątpliwości dotyczące tego, czy naprawdę jestem wystarczająco dobry. Odkąd się pojawiły, zadomowiły się z tyłu mojej głowy. Inni dostrzegali już we mnie cechy, które sam miałem zobaczyć i zaakceptować dopiero po latach.* Grantowi Hillowi już jako nastolatkowi brakowało pewności siebie i często nie wierzył w swoje możliwości. Kiedy inni zawodnicy, trenerzy dostrzegali w nim potencjał, widzieli w jego umiejętnościach koszykarski talent, on sam potrzebował dużo więcej czasu, aby się o tym przekonać. Niestety brak pewności siebie wpływał na podejmowane przez koszykarza decyzje zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Dlatego sportowcu, pamiętaj że nie tylko w koszykówce, ale również w każdej sportowej dyscyplinie pewność siebie i związane z nią poczucie własnej skuteczności są niesamowicie ważne. Bo to one wpływać będą na Twoje myśli, na Twoje emocje, a te kolei przekładać się będą na Twoje sportowe wykonanie. W mojej opinii, pewność siebie należy do jednej z najważniejszych psychologicznych umiejętności, którą warto, a wręcz powinno się trenować, aby zacząć pełniej pokazywać swoje sportowe umiejętności (techniczne, motoryczne oraz taktyczne). Od czego zacząć, które mentalne strategie są skuteczne i jak zacząć je wykorzystywać w praktyce? O tym wszystkim dowiesz się z mojej książki Aktywuj potężną pewność siebie 1.0, w której prześwietlam schematy myślenia i działania ponad 80 najlepszych sportowców, daję Ci 20 gotowych strategii mentalnych, a w Dzienniku Mentalnym otrzymujesz ode mnie 40 zadań do indywidualnej pracy właśnie nad pewnością siebie.

 

Autor: Grant Hill. Data wydania: 20/03/2024. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/grant-hill-gra-autobiografia/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Grant Hill. Gra. Autobiografia.

Chciał sięgnąć po Złotą Piłkę, przejść na zawodowstwo i grać w Realu. Mówiliśmy mu, że gada bzdury!  (…) Mówił mi, że mam się nie martwić, że on zagra kiedyś z reprezentacją na mundialu.* Mając 6-7 lat nie bał się głośno opowiadać o swoich marzeniach. Dzisiaj jest głośno o nim wszędzie gdzie się pojawi, a kiedy wchodzi na boisko, od razu robi różnicę. Jego tata grał w piłkę nożną, mama trenowała piłkę ręczną. Przyszedł na świat w 1998 roku, kiedy Francja po raz pierwszy w historii sięgnęła po tytuł Mistrza Świata. Mając 3-4 lata, kiedy nauczył się chodzić, nieustannie kopał piłkę, a futbol był dla niego wszystkim. Już wtedy – będąc jeszcze dzieckiem – Kylian Mbappé siedział i słuchał przemówień trenera przed meczem w miejscowym klubie. Chłonął piłkarską wiedzę, nawet jeśli miał ją zrozumieć i zastosować wiele lat później. W wieku 6 lat został zawodnikiem klubu AS Bondy, a pierwszym trenerem był jego tata. W tym czasie coraz więcej osób zaczęło dostrzegać piłkarski talent Kyliana: Potrafił rzeczy trudniejsze niż inni, a przy tym robił je lepiej i szybciej. (…) Technicznie był absolutnie wyjątkowy i niczego nie było mu trzeba powtarzać dwa razy. (…) Był dziesięć, dwadzieścia, a nawet sto razy lepszy od innych. Ewidentnie był wyjątkowy.* To spowodowało, że już będąc nastolatkiem skupiał na sobie zainteresowanie największych europejskich klubów, takich jak: PSG, Chelsea czy Real Madryt. Jednak po 9 latach spędzonych w AS Bondy, Kylian nie zdecydował się na żaden z tych klubów i przeszedł do AS Monaco. Wychodząc na boisku wyróżniał się tak mocno, że szybko zaczął grać ze starszymi zawodnikami, a mając niespełna 16 lat trenował już z zespołem U-19. Po czterech latach gry, niemal po dwóch sezonach w roli zawodowego piłkarza, po 58 meczach, 27 golach oraz 16 asystach Kylian zmienił klub i w wieku 18 lat wzmocnił paryski zespół Paris Saint-Germain F.C., pomagając klubowi sięgnąć po pierwszą w historii klubu krajową potrójną koronę: Puchar Ligi Francuskiej, Mistrza Francji oraz Puchar Francji. Jednocześnie jest dzisiaj numerem 1 w liczbie strzelonych bramek (już ponad 245) dla paryskiego klubu. W ataku w PSG grał z najlepszymi piłkarzami, w tym z Neymarem juniorem, Edinsonem Cavanim oraz Leo Messim. Dzisiaj żadnego z tej trójki nie ma już w klubie i również Mbappé jest coraz bliżej transferu i przejścia do Realu Madryt. Nie tylko klubowo Kylian wspina się coraz wyżej na piłkarski szczyt, ale także w grze dla reprezentacji kraju. Po 20 latach od momentu narodzin, zagrał w finale Mistrzostw Świata, strzelił Chorwacji gola i wspólnie z francuską drużyną sięgnął po statuetkę FIFA World Cup, spełniając swoje marzenie z dzieciństwa. Patrząc na jego rozwój i to, co robi na boisku – kolejne marzenia, które ma na swojej liście, w tym gra w Realu Madrytu, zdobycie Złotej Piłki oraz wygranie Ligi Mistrzów – to tylko kwestia czasu. Zanim te marzenia staną się rzeczywistością, warto poznać jak wyglądała dotychczasowa droga Kyliana, co sprawiło że jest dzisiaj napastnikiem seryjnie strzelającym golę oraz przez wielu ekspertów uważany za następcę Cristiano Ronaldo oraz Leo Messiego. Historię piłkarza o algiersko – kameruńskich korzeniach poznasz z najnowszej biografii pt. Mbappé. Nie do zatrzymania.

Czytając książkę dowiesz się także:
- którzy piłkarze byli idolami Mbappé, których zagrania trenował, a następnie powtarzał na boisku,
- dlaczego mając 12-13 lat odrzucił oferty z takich klubów, jak Chelsea, Manchester City, PSG czy Real Madryt,
- skąd wzięły się ksywki El Bébé oraz Peanuts, kiedy był jeszcze nastolatkiem?
- dlaczego przez 2 lata nie był wybierany do młodzieżowej reprezentacji Francji,
- jakie dwa piłkarskie rekordy pobił Kylian w klubie AS Monaco, które do tej pory należały do Thierry’ego Henry’ego,
- co stało się w trakcie jednego z meczów AS Monaco, że Mbappé stracił przytomność i na miesiąc pauzował,
- kto zainspirował Kyliana do zrobienia jego słynnej cieszynki i w którym meczu wykonał ją po raz pierwszy,
- dlaczego odchodząc z AS Monaco wybrał PSG zamiast Realu Madryt, który od dziecka był jego wielkim marzeniem,
- co Mbappé dostał w prezencie na powitanie od piłkarzy PSG, dlaczego nazwali go Donatello oraz jak wyglądał rytuał inicjacyjny, który przechodzą wszyscy paryscy zawodnicy,
- dlaczego w szatni francuskiej reprezentacji otrzymał przydomek 37,
- z jakiego przedmiotu Kylian nie zdał matury i musiał ponownie pisać egzamin,
- oraz co powiedział Robert Lewandowski Kylianowi po meczu Polska – Francja podczas Mistrzostw Świata 2022.

Opinia o książce: Zanim przejdę do szczegółów, to napiszę krótko: rewelacyjna sportowa biografia. Książka po brzegi wypełniona ciekawostkami z życia Kyliana, pokazując jaką drogę przeszedł piłkarz, czym kierował się wybierając kolejne kluby w swojej karierze oraz jakie osoby odegrały największą rolę w jego rozwoju. Książka składa się z 26 krótkich rozdziałów, gdzie kończąc jeden rozdział, chcesz przejść od razu do kolejnego. Już po raz kolejny duet autorów Cyril Collot oraz Luca Caioli (wcześniejsza pozycja była o Karimie Benzemie) napisał w mistrzowski sposób sportową biografię, gdzie na 280 stronach w konkretny i rzeczowy sposób przedstawił dotychczasową piłkarską drogę Mbappé. Drogę, od kiedy Kylian zaczął kopać piłkę będąc jeszcze dzieckiem, aż do gry w jednym z największych europejskich klubów PSG. Jeżeli jesteś fanem piłki nożnej i/lub samego Kyliana, to zdecydowanie warto sięgnąć po książkę i mieć ją u siebie na półce. A kiedy zaczniesz czytać, trudno będzie Ci się zatrzymać.

Lekcja mentalna od Kylian Mbappé: Co rano wstaję z łóżka z myślą o tym, żeby być lepszym niż dzień wcześniej, ponieważ tylko w ten sposób można zapisać się w historii.* Jak pisałem we wstępie, Kylian już jako dziecko wyróżniał się technicznie na boisku, dryblingiem, panowaniem nad piłką. Ale od początku, wspierany przez tatę oraz kolejnych trenerów, budował piłkarską świadomość, aby zrozumieć, że sam talent nie wystarczy. Wiedział, że zrealizowanie marzeń z dzieciństwa wymagać będzie od niego 100% skupienia się na piłce nożnej, 100% zaangażowania i 100% rozwoju swojego potencjału, aby każdego dnia wstawać z myślą, co może zrobić dzisiaj, aby być jeszcze lepszym piłkarzem. Zgodnie z koncepcją psycholog Carol Dweck, Kylian ma w sobie zdecydowanie tzw. nastawienie na rozwój (growth mindset). Nastawienie, które wyróżnia najlepszych sportowców i które sprawia, że osoby z takim podejściem uważają, że mogą rozwinąć potrzebne im umiejętności do osiągnięcia swoich celów, jeżeli tylko odpowiednio włożą dużo pracy ze swojej strony. Jednocześnie ten rodzaj nastawienia wpływa na to, że osoby częściej podejmują się zadań trudnych i wymagających, a które wiedzą, że dzięki nim mogą się rozwinąć. Przy tym, lepiej radzą sobie z porażkami, traktując je jako kolejne wyzwania. Zamiast w trudnych momentach rezygnować, to jeszcze bardziej zwiększają własny wysiłek i próbują po raz kolejny. Sportowcu, warto abyś pielęgnował w sobie nastawienie na rozwój, abyś miał otwartą głowę, szukał wokół siebie inspiracji i nieustannie, każdego dnia, stawał się lepszy. Pamiętaj, że nikt z nas nie rodzi się ze stałą listą umiejętności, do której nie można dodać kolejnych. I jak dodaje Kylian: Nie ma wyzwań zbyt trudnych, trzeba po prostu zapewnić sobie narzędzia, by stawić im czoła.* A narzędzi, źródeł do bycia lepszym sportowcem – w dobie Internetu i smartfonów – masz mnóstwo. Jednym z nich, które gorąco Ci polecam, jest mój kanał na YouTube, gdzie w ramach już ponad 70 odcinków Top Sport Mentality, daję Ci gotowe schematy myślenia i działania najwybitniejszych sportowców. Konkretne narzędzia do wdrożenia w swojej sportowej praktyce. Pytanie tylko czy jesteś gotów, podobnie jak Kylian Mbappé, każdego dnia wstawać z łóżka z myślą o tym, żeby być lepszym niż dzień wcześniej i swój potencjał maksymalnie wykorzystać? Wierzę mocno, że tak.

Z mentalnego punktu widzenia jest to pozycja obowiązkowa dla każdego piłkarza, który chce nie tylko lepiej poznać piłkarską drogę Kyliana, ale również lepiej zrozumieć jak świadomie rozwijać swoją karierę i na co podczas niej zwrócić szczególną uwagę.

 

Autorzy: Cyril Collot, Luca Caioli. Data wydania: 13/03/2024. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/kylian-mbappe-nie-do-zatrzymania/

 

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Kylian Mbappé. Nie do zatrzymania.

Gdy tylko opuści szybkę kasku, zamienia się w konia wyścigowego pełnej krwi. Ma w sobie dużo determinacji i potrafi zachować skrajne skupienie nawet w obliczu największych emocji. Zawsze daje z siebie wszystko. Można na nim polegać. A poza tym nigdy nie spotkałem nikogo, kto byłby tak odporny psychicznie jak on. Im większa presja na nim spoczywa, tym lepiej jeździ.* Taki właśnie jest Max Verstappen, który od dziecka był szkolony, aby dominować, nie ustępować innym i wygrywać za wszelką cenę. Jego tata jeździł w Formule 1, a jego mama w swoim czasie należała do ścisłej czołówki kartingowej. Można byłoby napisać, że przychodząc na świat Max otrzymał w genach podwójną dawkę wyścigowego DNA. W wieku 4 lat wsiadł do gokarta i od tamtej pory, aż do dzisiaj się ściga, krocząc drogą wytyczoną przez ojca, który postanowił w 100% poświęcić się dla syna i pomóc mu w rozwinięciu jego kariery oraz uniknięciu błędów, które on sam kiedyś popełnił. W ten sposób rozpoczął się projekt „Verstappen 2.0”, który miał na celu ukształtowanie syna na najlepszego kierowcę wyścigowego, wyposażając go we wszystkie narzędzia niezbędne do odnoszenia sukcesów. Mając 4-16 lat Max szlifował swoje umiejętności najpierw na torach kartingowych. Następnie jeden sezon przejeździł w Formule 3, bo już w jego trakcie dostał propozycję, aby przejść do najszybszej wyścigowej ligi – Formuły 1. W ten sposób został najmłodszym debiutantem w historii F1 i w wieku 17 lat oraz 166 dni wsiadł do bolidu z 1000 końmi mechanicznymi, które rozpędzają pojazd do nawet 320 km/h. Ale nie od razu seryjnie wygrywał wyścigi, jak robi to dzisiaj. Czekał długie 5 lat, aż jego zespół Red Bull Racing dostarczy mu samochód, dzięki któremu będzie mógł pozwolić sobie na zaciętą walkę, najpierw z siedmiokrotnym mistrzem świata Lewisem Hamiltonem, a potem z kolejnymi rywalami. W 2021 roku sięgnął po swój pierwszy mistrzowski tytuł. W kolejnym roku całkowicie zdominował klasyfikację, ustanawiając rekord 15 zwycięstw w jednym sezonie i już na 4 wyścigi przed jego końcem zapewnił sobie drugi tytuł mistrza świata. W roku 2023 powtórzył sukces, ponownie stając na najwyższym stopniu podium. Obecnie jest już trzykrotnym mistrzem świata i w 2024 roku zapewne zrobi wszystko, aby po raz kolejny być numerem jeden. Zanim sezon 2024 na dobre się rozpocznie i przekonamy się kto będzie tym najlepszym, warto poznać historię Maxa i lepiej zrozumieć, co doprowadziło holenderskiego kierowcę do miejsca, w którym jest dzisiaj, jakie osoby miały największy wpływ na jego karierę oraz jak ona wyglądała na przestrzeni ostatnich ponad 20 lat. O tym wszystkim i jeszcze więcej przeczytasz w najnowszej biografii kierowcy pt. Max Verstappen. Niepowstrzymany.

Czytając książkę dowiesz się także:
- jaką dyscyplinę sportową trenował Max, kiedy jeździł jeszcze gokartami,
- jak Max, jako nastolatek, łączył szkołę z treningami,
- jak wyglądała w kartingu rywalizacja Verstappena z Charlesem Leclerciem, Georgem Russellem oraz Estebanem Oconem, z którymi dzisiaj ściga się na torach F1,
- co przeszkodziło tacie Maxa w odniesieniu sukcesu, kiedy sam jeździł w Formule 1,
- jakie lekcje wyniósł tata Verstappena jako kierowca F1 i przekazał je następnie Maxowi,
- kto wspierał finansowo karierę Maxa, zanim dotarł on do F1,
- ile Max miał już wygranych wyścigów Grand Prix w Formule 1, kiedy otrzymał swoje prawo jazdy,
- co łączy Verstappena z e-sportem,
- jak Max w praktyce stosuje tzw. trening deliberacyjny,
- co stało się, że ojciec zostawił 15-letniego Maxa na stacji benzynowej i kazał mu wracać kilka kilometrów na piechotę do domu,
- czym mentalnie różni się Max Verstappen od Lewisa Hamiltona,
- co stanowi kluczową przewagę Maxa nad innymi kierowcami,
- oraz dlaczego, mając dzisiaj trzy tytuły mistrzowskie, Max już myśli o rezygnacji z jazdy na torach Formuły 1.

Opinia o książce: W 2023 roku ukazała się pierwsza polska biografia o Maxie Verstappenie (do której recenzję przeczytasz pod tym linkiem). W roku 2024 napisana została kolejna pozycja. Moim zdaniem dużo lepsza, w dużo pełniejszy sposób opisująca historię holenderskiego kierowcy. Autor książki przeprowadził rozmowy z najbliższymi osobami Maxa, sięgnął do publikowanych wywiadów z kierowcą, połączył je i zapisał na blisko 330 stronach. W ten sposób, w mojej opinii, powstała bardzo dobra, kompletna biografia trzykrotnego mistrza świata. Do tego przedstawiona została ona w ciekawy sposób, pozwalając lepiej zrozumieć mentalność Maxa, jego podejście do ścigania się oraz co, a tak naprawdę kto, ukształtował go jako kierowcę, maszynę do wygrywania. Jednocześnie warto podkreślić, że zapewne nie będzie to książka dla każdego sportowca, zwłaszcza kiedy nie jest on fanem Maxa Verstappena, Formuły 1 lub serialu na Netflixie Jazda o życie. W książce zawartych zostało wiele technicznych detali związanych z bolidami F1 oraz relacji z poszczególnych wyścigów, które z jednej strony pozwalają lepiej zrozumieć rzeczywistość, jaka panuje w padoku F1. Z drugiej strony treści te nie muszą być ciekawe dla osób, które nie śledzą na bieżąco Formuły 1. Ale na pewno sama wyścigowa biografia wciąga, szybko się ją czyta i docierając do mety ma się poczucie, że lepiej poznało się Maxa Verstappena, zarówno sportowo, jak i prywatnie. Poznało się człowieka, dla którego nie ma odcieni szarości i wszystko musi być zero-jedynkowe.

Lekcja mentalna od Maxa Verstappena: Nie obchodzi mnie czy ktoś mówi o mnie dobrze, czy źle. Arogancja i wysokie mniemanie o sobie nic mi nie dadzą, a negatywna samoocena mogłaby mnie tylko wyprowadzić z równowagi. Wolę pozostawać pośrodku, a o tych dwóch skrajnościach w ogóle nie myśleć. Skupiam się na tym, co mam do zrobienia i co pozostaje pod moją kontrolą.* Jest to lekcja, którą Max Verstappen otrzymał od swojego ojca, z której Ty jako sportowiec możesz również skorzystać. Ponieważ jeżeli jesteś ambitny, rozwijasz się, to z czasem zaczną pojawiać się zarówno sukcesy, jak również porażki. W pierwszym przypadku, ludzie będę Ci gratulować, chwalić, przybijać piątki i mówić Tobie, jaki jesteś super. W drugim przypadku, kiedy nie wszystko będzie szło zgodnie z planem, znajdą się osoby – hejterzy – którzy będę Cię krytykować, twierdząc, że nic w sporcie nie osiągniesz. Co wtedy zrobić? Być może warto wówczas wykorzystać strategię Maxa i zamiast popadać w samozachwyt lub przejmować się i dręczyć krytyką, warto znaleźć się gdzieś pośrodku. A przy tym, skupić się na tym, co jak sportowiec masz do zrobienia i co pozostaje pod Twoją kontrolą: własne nastawienie, zaangażowanie, praca oraz poprawa własnych umiejętności. Jako sportowiec, skup się na sobie i systematycznie oraz konsekwentnie zmierzaj w kierunku swoich sportowych celów, podobnie jak dzisiaj robi to Max Verstappen.

Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby lepiej zrozumieć jak w kształtowaniu sportowca ważne jest środowisko, w którym się rozwija, jak ważne są osoby które go wspierają oraz ile wysiłku trzeba włożyć i jeszcze więcej ponieść wyrzeczeń, aby dotrzeć do sportowej czołówki, po czym z nią rywalizować, a następnie wygrywać.

 

Autor: Mark Hughes. Data wydania: 28/02/2024. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/max-verstappen-niepowstrzymany/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Max Verstappen. Niepowstrzymany.

Spełnianie marzeń daje nam moc patrzenia dalej i głębiej – dalej w świat, ku temu, co możliwe, i głębiej w siebie, ku temu, do czego jesteśmy zdolni. (…) Ludzie, którzy myślą na wielką skalę i odnoszą sukcesy, prawie zawsze kontynuują swoje dążenia i nie przestają marzyć. Myślenie na wielką i odnoszenie sukcesów nas zmienia. Z pewnością zmieniło mnie. Uzależniłem się od tego, ponieważ odkryłem że jedyne ograniczenia, jakie naprawdę istnieją, są w naszych umysłach.(…) Zgoda, jestem szalony. Nie robię niczego jak normalny człowiek. Nie mam normalnych marzeń. Gdy w grę wchodzą duże cele i nowe wyzwania, zapominam o ryzyku. Robię wszystko na wielką skalę.* Mimo, że Arnold Schwarzenegger urodził się w małym austriackim miasteczku Thal, to nigdy nie chciał mieć zwyczajnego życia. Wierzył, że jest stworzony do wyższych celów. Już jako dziecko miał świadomość, że ciężka praca jest podstawą osiągnięcia tych celów i postanowił zrobić wszystko, aby każda kolejna wizja w pewnym momencie stawała się rzeczywistością. Tak było z pierwszym marzeniem, aby zostać tak wielkim i tak sławnym, jak jego idol Reg Park. Postanowił, że podporządkuje ciało swojej woli i zostanie najlepszym kulturystą na świecie. Miał 20 lat, kiedy jego wizja stała się rzeczywistością, wygrywając po raz pierwszy konkurs Mr. Universe. W kolejnym roku powtórzył sukces, łącznie zdobywając pięć takich tytułów oraz siedem statuetek Mr. Olimpia. Kiedy jako sportowiec w kulturystyce osiągnął wszystko, potrzebował nowego wyzwania, nowej wizji, kolejnego szczytu, na który mógłby się zacząć wspinać. Dlatego rozpoczął kolejny etap w swoim życiu stawiając sobie kolejny cel – zostać aktorem i być w tym najlepszym. Swój cel osiągnął, grając w największych kinowych hitach. Kolejny wielki cel? Zostać politykiem i odwdzięczyć się Ameryce, której tak wiele zawdzięcza, jako kulturysta i aktor. Kolejna wizja i kolejny zrealizowany cel, w trakcie którego Arnold przez osiem lat, dwie kadencje, był gubernatorem stanu Kalifornia. Tak w wielkim skrócie wyglądała droga Arnolda Schwarzeneggera, który w swoim życiu zawsze chciał więcej, ciągle czuł niedosyt, gdzie ambicja kazała mu stawać się coraz lepszym w tym, co robił. A wszystko zaczęło się, kiedy ojciec zaszczepił w nim myśl, z której korzystał i korzysta do dzisiaj: Cokolwiek robisz Arnoldzie, bądź przydatny.** I jak zasadę tę Arnold stosował w praktyce, dowiesz się z książki Przydaj się. Siedem zasad lepszego życia.

Czytając książkę zrozumiesz także:
- jak ważne jest stworzenie wizji, zanim zaczniesz podążać w jej kierunku,
- co oznacza zasada „wenn schon, denn schon”, którą Arnold stosował aby myśleć i działać na wielką skalę,
- jakie strategie stosował Schwarzenegger, aby radzić sobie z hejterami,
- w jaki sposób Arnold stawiał sobie cele i konsekwentnie je realizował,
- co zmienia się mentalnie, kiedy osiągasz pierwszy, większy sukces,
- jak częściej wchodzić w tzw. stan flow,
- oraz jak „zmieniać bieg” w sytuacjach kiedy sprawą nie idą zgodnie z planem.

Opinia o książce: Wyrazista wizja, myślenie na wielką skalę, ciężka praca, bezpośrednia komunikacja, nieustanny rozwój, szybkie rozwiązywane problemów oraz chęć pracy na rzecz innych to siedem zasad składających się na siedem rozdziałów, które jak twierdzi Arnold pomagają stworzyć swego rodzaju mapę, aby wieść świadome i lepsze życie. Najnowsza książka Arnolda Schwarzeneggera nie jest typową autobiografią, choć zawiera w sobie wiele elementów biograficznych z życia autora. Jest to bardziej książka, w której Arnold dzieli się swoim ponad 75-letnim życiowym doświadczeniem wyniesionym ze sportu, kinematografii oraz polityki. Dzieli się nie tylko swoimi historiami, ale również nawiązuje do wybitnych postaci ze świata sportu (m.in. do pływaka Michaela Phelpsa, kierowcy Formuły 1 Sebastiana Vettela czy boksera Muhammada Aliego), muzyki (m.in. do Beethovena), aktorstwa (do Woodego Allena), nauki (do Alberta Einsteina oraz Thomasa Edisona), filozofii (Arystotelesa, Epikteta, Friedricha Nietzschego, Viktora Frankla oraz Henrego Davida Thoreau), a także wielkich duchownych (w tym do Dalajlamy). Książkę zdecydowanie polecam nie tylko każdemu ambitnemu sportowcowi, ale również każdej osobie, która chce spojrzeć na siebie, na swoje działania z nowej perspektywy. Z perspektywy autora, który jak twierdzi: Ucz się na błędach, a potem powiedz: „wrócę”.*

Lekcja mentalna od Arnolda Schwarzeneggera: Kiedy pokochałem kulturystykę, nie ograniczyłem się do mglistej wizji zostania mistrzem. Moja wizja był bardzo konkretna, zbudowana z tego, co widziałem na zdjęciach w magazynach kulturystycznych, gdzie pokazywano mistrzów takich jak Reg Park, gdy celebrowali swoje sukcesy. Widziałem siebie na podium trzymającego puchar. Widziałem innych zawodników stojących poniżej mnie i wpatrujących się we mnie z zazdrością i podziwem. (…) Sędziów, którzy bili mi brawo. Tłum skandujący moje imię. To nie były marzenia. To były wspomnienia, tylko się jeszcze nie wydarzyły. Tak właśnie to czułem.* Zanim wielcy sportowcy wykorzystywali w praktyce trening wyobrażeniowy, zanim psychologia zaczęła interesować się, jak w formie mentalnych symulacji można poprawiać sportowe wykonanie, dużo wcześniej, bo już w latach 60. trening wyobrażeniowy wykorzystywał Arnold Schwarzenegger. Najpierw, aby być najlepszym sportowcem, potem najbardziej rozpoznawalnym aktorem, a następnie politykiem, który na wielką skalę będzie działać na rzecz społeczności. Czym jest trening wyobrażeniowy? Jest wykorzystaniem możliwości, jakie daje nam umysł. Jak pokazują badania, wyobrażając sobie swoje sportowe wykonanie, angażowane są w naszym ciele te same partie mięśniowe, jak w przypadku gdybyśmy wykonywali ćwiczenia fizyczne na sali treningowej. Jednocześnie w mózgu uaktywniają się te same połączenia neuronalne.*** Dla naszego mózgu nie ma większej różnicy, czy wyobrażamy sobie coś w głowie czy też wykonujemy daną czynność w realnym świecie. Oczywiście trening wyobrażeniowy nie zastąpi Ci sportowcu codziennych treningów, nie zrobi pracy za Ciebie, ale wykonywany regularnie jest w stanie wspomóc Cię w Twojej dyscyplinie. Jak w praktyce zacząć stosować trening wyobrażeniowy, przeczytasz więcej w rozdziale 10 mojej książki Aktywuj potężną pewność siebie 1.0, którą znajdziesz na stronie: https://sklep.karolciborowski.pl/mentalna5/ Warto, abyś jako sportowiec zaczął wykorzystywać moc treningu wyobrażeniowego, bo jak dodaje Arnold Schwarzenegger: Jeżeli możesz sobie coś zwizualizować, to możesz to osiągnąć.**

Z mentalnego punktu widzenia książka naszpikowana jest narzędziami do skutecznego stawiania sobie ambitnych celów oraz lepszego radzenia sobie z przeciwnościami. Przy tym uświadamia, jak ważne są: praca, systematyczność i upór w dążeniu do bycia najlepszym w swojej dyscyplinie.

 

Autor: Arnold Schwarzenegger. Data wydania: 08/11/2023. Wydawnictwo: Foksal Sp. z o.o.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.gwfoksal.pl/przydaj-sie-siedem-zasad-lepszego-zycia-arnold-schwarzenegger-sku1aac0e989763b23d73e6.html

* Książka Przydaj się. Siedem zasad lepszego życia.

** Film Arnold, odcinek 1 Sportowiec, Netflix, 2023.

*** Jeannnerod M., Neural simulation of action: a unifying mechanism for motor cognition, Neuroimage 14, 2001, str. 103-109. Olsson C.J., Jonsson B., Nyberg L., Learning by Doing and Learning by Thinking: An fMRI Study of Combining Motor and Mental Training, „Frontiers in Human Neuroscience”, 2(5), 2008, str. 1-7.

Cristiano był najpracowitszym zawodnikiem, jakiego widzieli. Kiedy jego klubowi koledzy sapali, stękali i tylko udawali, że ćwiczą, on nigdy nie odpuszczał. Jako pierwszy przychodził na treningi. Jako ostatni z nich wychodził. Po treningach ćwiczył jeszcze w juniorskiej siłowni, gdzie biegał na bieżni i podnosił ciężary.* Tak trenerzy wspominają etykę pracy Cristiano Ronaldo w Akademii Sporting Lizbona, w klubie w którym zaczął grać, kiedy mając 11 lat opuścił rodzinną wyspę Madera, aby spełniać swoje piłkarskie marzenia. To właśnie ogromna determinacja, ciężka praca, przychodzenie na treningi jako pierwszy i wychodzenie jako ostatni stały się jego znakiem rozpoznawczym w kolejnych klubach, w których grał: Manchester United, Real Madryt, Juventus F.C., a obecnie w Al-Nassr. Przy tym piłkarz, od początku wiedział czego chce – pragnął być najlepszym w futbolu – i postanowił zrobić wszystko, aby cel ten osiągnąć. Dzisiaj na swoim koncie ma już ponad 850 strzelonych goli, 5-krotnie wygrywał Ligę Mistrzów i tyle samo razy sięgał po Złotą Piłkę. Z reprezentacją Portugalii rozegrał ponad 200 spotkań, zdobywając mistrzostwo Europy oraz Ligi Narodów. Jeżeli dołączymy do tego klubowe osiągnięcia w Anglii, Hiszpanii, Włoszech, a dzisiaj w Arabii Saudyjskiej, to lista jego sukcesów nie ma końca. Mało tego Cristiano Ronaldo, który powoli zbliża się do swoich 40. urodzin, nie rezygnuje ze swoich ambicji, pokazując że nadal jest w formie zarówno fizycznej, jak i mentalnej. W 2023 roku został najlepszym strzelcem świata, a w roku 2024 pobił kolejny rekord i przeszedł do historii jako pierwszy piłkarz, który w trakcie swojej kariery nie przegrał 1000 meczów. Co jeszcze na boisku osiągnie Ronaldo, zanim zakończy swoją karierę? Pokażą to zapewne najbliższe sezony. Wcześniej z kolei warto poznać, jak wyglądała droga CR7 na sam piłkarski szczyt, biorąc do ręki książkę Cristiano Ronaldo. Chłopak, który wiedział czego chce.

Czytając książkę dowiesz się także:
- dlaczego Cristiano, będąc młodym piłkarzem, miał ksywki Płaczek oraz Pszczółka,
- jakie słowa wypowiedziane przez tatę wpłynęły na mentalność Ronaldo i sprawiły, że piłkarz na każdym meczu walczy do samego końca,
- co stało się w metrze, że Cristiano mógł stracić życie,
- jak piłkarz trenował szybkość i refleks poza boiskiem,
- jaką chorobę wykryto u Ronaldo w wieku 15 lat, która mogła zakończyć piłkarską karierę,
- dlaczego piłkarz nie skończył szkoły średniej,
- ile Cristiano miał lat, kiedy strzelił swojego pierwszego gola w zawodowej lidze,
- za co dostał swoją pierwszą czerwoną kartkę,
- co miało znaczyć perskie oko, które Cristiano puścił do kolegów podczas ćwierćfinału z Anglią na mundialu w 2006 roku,
- oraz dlaczego, grając po raz drugi w Manchester United, odmówił trenerowi wejścia na boisku podczas meczu.

Opinia o książce: Książek o Cristiano Ronaldo powstało wiele i zapewne będą powstawać kolejne biografie o piłkarzu. Ale mało która książka w tak kompaktowy sposób, bo na  272 stronach, pozwala przedstawić sylwetkę jednego z najlepszych piłkarskich snajperów. Ogromnym plusem książki jest to, że potrzeba jednego popołudnia, maksymalnie jednego dnia, aby poznać jak wyglądała piłkarska droga Cristiano, począwszy od gry w lokalnym klubie CF Andorinha, do której został zapisany w wieku 6 lat, aż do czasów obecnych, gdzie strzela gole na boiskach Arabii Saudyjskiej. Książkę polecam przede wszystkim młodym sportowcom, bo napisana jest bardzo przystępnym językiem. Jest dobrym książkowym starterem o CR7. Być może starsi sportowcy poczują niedosyt i będą chcieli poznać więcej szczegółów z życia piłkarza. Wówczas mogą sięgnąć po inne książki o Ronaldo, które znajdą pod tym linkiem. Ze swojej strony książkę polecam, warto po nią sięgnąć i warto ją przeczytać.

Lekcja mentalna od Cristiano Ronaldo: Wykorzystałem talent, bo miałem cel. Chciałem być najlepszy w tym, co robię. (…) Warunki możesz stworzyć samemu. Nawet w najtrudniejszej sytuacji możesz obmyślić plan. Znaleźć metodę, by być lepszym. Jeśli bardzo chcesz, znajdziesz sposób. (…) Szczęście? Szczęście wymaga dużo pracy i czasem trzeba na nie poczekać. Jasne, miałem szczęście, bo dostałem szansę. Szansę, którą w pełni wykorzystałem.* Cristiano Ronaldo, będąc jeszcze dzieckiem, grając w klubach na portugalskiej wyspie Madera wyróżniał się na boisku. Zdecydowanie miał talent do piłki nożnej. Zdecydowanie, jak sam mówi, miał również szczęście, że na swojej drodze spotykał ludzi, którzy pomagali mu jego talent rozwijać. Ale jak dodaje, na to szczęście, na kolejne szanse ciężko zapracował i każdą szansę, którą otrzymywał, starał się w pełni wykorzystać. Robił to w każdym kolejnym klubie, w którym grał, najpierw mając 11 lat, kiedy zaczął grać w Sportingu Lizbona, a dzisiaj mając 39 lat, gdzie wspiera zespół Al-Nassr, strzelając przeciwnikom seryjnie gole. Razem daje to już ponad 28 lat grania w profesjonalną piłkę nożną na najwyższym poziomie, z maksymalnym zaangażowaniem i jeszcze większą pasją. Cristiano Ronaldo przejdzie do historii nie tylko za liczne osiągnięcia, ale przede wszystkim za to, że jako piłkarz nigdy się nie poddawał i często na przekór innym uparcie podążał za swoimi marzeniami.

Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby lepiej zrozumieć, jak ważna w sporcie jest etyka pracy, bycie profesjonalnym zawodnikiem, a przy tym systematyczność i konsekwencja w dążeniu do bycia najlepszym. Cristiano Ronaldo jest tego doskonałym przykładem.

 

Autorka: Yvette Żółtowska – Darska. Data wydania: 15/02/2024. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/cristiano-ronaldo-chlopiec-ktory-wiedzial-czego-chce/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Cristiano Ronaldo. chłopak, który wiedział czego chce.

Grałem w koszykówkę, którą tak bardzo kochałem i oddałem je wszystko, co miałem. (…) Starałem się też przeżyć życie w taki sposób, który sprawiłby, że ludzie, których kocham i na których mi zależy, będą ze mnie dumni… Udało mi się spełnić marzenia – grałem w koszykówkę otoczony przez ludzi, których kochałem, i przez najlepszych kibiców na świecie. To była wspaniała podróż.* Tak Scottie Maurice Pippen podsumował w swojej autobiografii swoją koszykarską drogę. Jako zawodnik grał z numerem 33 na koszulce, jako koszykarz zawsze był numerem 2, tuż za Michaelem Jordanem. Jednak gdyby nie on, zapewne Chicago Bulls nie zdobyliby 6 tytułów mistrzowskich. Gdyby nie on, zapewne Michael Jordan nie osiągnąłby tak wiele. Gdyby nie on, zapewne drużyna USA nie zdobyłaby dwóch złotych medali olimpijskich. Gdyby nie on, zapewne nie powstałby na Netflxie serial dokumentalny Ostatni taniec. Ale zanim to wszystko nastąpiło, Scottie Pippen musiał od samego początku mierzyć się z licznymi wyzwaniami. Będąc w szkole średniej żaden z uniwersyteckich skautów nie wykazywał nim zainteresowania. Mimo to, znalazł sposób aby kontynuować grę w koszykówkę na uniwersytecie Central Arkansas, gdzie trenował i w międzyczasie pracował w fabryce spawalniczej, aby zarobić pieniądze. W 1987 roku z numerem piątym został wybrany w drafcie przez Seattle SuperSonics, a następnie oddany do Chicago Bulls, gdzie rozpoczęła się jego koszykarska kariera. Z tym klubem osiągnął największe sukcesy, chociaż jego praca i zaangażowanie nigdy nie zostały w pełni docenione. Po wygraniu 6 mistrzowskich pierścieni kontynuował grę w koszykówkę najpierw w Houston Rockets, potem w Portland Trail Blazers, aby finalnie ponownie wrócić do Chicago Bulls. Jednak kolejne kontuzje sprawiły, że po 17 sezonach i rozegraniu ponad 49 000 minut na parkiecie, Scottie Pippen 5 października 2004 roku zakończył swoją karierę. Karierę, która stanowiła ewolucję pomocnika jednego z najlepszych koszykarzy do stania się jednym z najlepszych obrońców w historii NBA. A jak ona wyglądała, według samego koszykarza, ze sportowego i prywatnego punktu widzenia, przeczytasz w książce Scottie Pippen. Bez krycia.

Czytając książkę dowiesz się także:
- jaką sportową dyscyplinę uprawiał Scottie zanim jeszcze zaczął grać w koszykówkę,
- jak rozpoczęła się koszykarska droga Pippena i na kim się wzorował,
- jak dzieciństwo wpłynęło na budowanie relacji w dorosłym życiu,
- jak pomimo braku zainteresowania skautów dostał się na uniwersytet Central Arkansas,
- jak wspomina relacje z Michaelem Jordanem,
- dlaczego w pierwszym sezonie NBA wybrał koszykówkę zamiast rodziny,
- dlaczego w trakcie play-offów w 1994 roku z New York Knicks, na 1,8 sekundy przed końcem spotkania, odmówił trenerowi wejścia na parkiet,
- co sprawiło, że drużyna Chicago Bulls zaczęła zdobywać mistrzowskie tytuły,
- na czym polegały tzw. „Jordan Rules”,
- co Scottie zabrał jako pamiątkę z pierwszego wygranego finału NBA,
- dlaczego po zdobyciu szóstego tytułu mistrzowskiego, zwycięska drużyna nie miała okazji sięgnąć po siódmy,
- oraz jak wyglądały pierwsze lata Phila Jacksona w roli trenera.

Opinia o książce: Zapewne oglądałeś na Netlfixie serial Ostatni taniec (jeżeli jeszcze nie, to gorąco polecam), który był jednym z głównych powodów powstania koszykarskiej autobiografii. Książki, w której Scottie Pippen postanowił opowiedzieć swoją historię po swojemu i pokazać z własnej perspektywy swój wkład w tworzenie mistrzowskiej drużyny Chicago Bulls. I powiem, że zrobił to w iście mistrzowskim stylu. W mojej opinii jest to bardzo dobrze napisana sportowa autobiografia, która jest ciekawa, która z każdą kolejną stroną wciąga coraz bardziej, a kiedy przerywasz czytanie chcesz otworzyć książkę ponownie, aby dowiedzieć się co było dalej. Dla mnie Scottie Pippen. Bez krycia to sportowa książka, którą warto mieć na swojej półce, którą warto przeczytać i z której warto wyciągnąć dla siebie lekcje. Polecam!!!

Lekcja mentalna od Scottiego Pippena: Dużą rolę odegrało szczęście. Trafiałem w życiu na właściwych ludzi i dzięki Bogu, że byłem (przez większość czasu) na tyle mądry, że się od nich uczyłem. (…) Ogromną rolę odegrała też ciężka praca. Każdą porażkę traktowałem jak szansę.* Przepisów na sportowy sukces jest wiele. Niewątpliwie szczęście jest ważne. Ale ważne są także osoby, w tym trenerzy, którymi się otaczasz, od których możesz się uczyć i dzięki którym możesz stawać się lepszym sportowcem. Ale ani szczęście, ani ludzie wokół Ciebie nie wystarczą, jeżeli zabraknie Ci codziennej, konsekwentnej pracy i umiejętności radzenia sobie z licznymi wyzwaniami, które pojawią się wcześniej czy później. Ponieważ droga, jaką wybrałeś jako sportowiec, nie jest łatwa. Ale jest to droga, która może dać Ci wiele satysfakcji i rozwinąć Cię nie tylko jako sportowca, ale również jako człowieka.

Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby lepiej uświadomić sobie, że nawet jeżeli osoby wokół Ciebie nie dostrzegają dzisiaj Twojej pracy, Twojego zaangażowania, Twojego potencjału, tego co możesz wnieść jako sportowiec, to superważne jest aby wtedy nie odpuszczać. Aby wtedy dalej pracować nad sobą i być gotowym, jeżeli przyjdzie Twoja szansa, wykorzystać ją, najlepiej jak tylko potrafisz. Tak jak to zrobił w trakcie swojej kariery Scottie Pippen.

Autorzy: Michael Arkush i Scottie Pippen. Data wydania: 23/02/2022. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/scottie-pippen-bez-krycia/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Scottie Pippen. Bez krycia.

Byłem 16-latkiem z obsesją na punkcie piłki nożnej. Futbol był dla mnie wszystkim, nic innego się dla mnie nie liczyło. Nigdy nie myślałem, że będę wykonywał inny zawód, nigdy nie marzyłem o tym, by zostać astronautą albo strażakiem czy policjantem. Zawsze chciałem być zawodowym piłkarzem i nic nie mogło mnie powstrzymać.* Te słowa najlepiej oddają podejście Jordana Briana Hendersona do piłki nożnej, który w wieku 16 lat grał już w angielskim klubie Liverpool, po przejściu z Sunderlandu, w którym rozpoczęła się jego piłkarska droga. Droga, która pomimo że wypełniona ogromną pasją, była trudna i wymagająca. Już po pierwszym sezonie władze kluby miały wątpliwości co do jego gry, dając mu do zrozumienia, że jest w zespole niepotrzebny. Wiele się zmieniło, kiedy trenerem zespołu Liverpool został Jürgen Klopp, który dostrzegł potencjał Hendersona i dał mu czas. Czas, aby z jednej strony piłkarz pracował nad sobą i pomimo pojawiających się kontuzji walczył o swoje miejsce w zespole. Z drugiej strony ten czas był ważny, aby piłkarz mógł stać się odpowiedzialnym liderem i kapitanem drużyny, z którą wspólnie wygrał Ligę Mistrzów oraz sięgnął po mistrzostwo Anglii, na które klub czekał od 30 lat. Historia Jordana Hendersona to historia piłkarza, dla którego futbol był wszystkim i który dał z siebie absolutnie wszystko, aby swoją sportową szansę wykorzystać i spełnić swoje marzenia z dzieciństwa. A jak to zrobił, jakie przeciwności musiał pokonać, jaką drogę przejść, poznasz w książce „Jordan Henderson. Autobiografia kapitana Liverpoolu”.

Czytając książkę dowiesz się także:
- co motywowało Jordana w trudnych momentach,
- jak psycholog sportu pomógł Hendersonowi i wpłynął na jego grę na boisku,
- jak Jordan w praktyce wykorzystywał przed meczami trening wyobrażeniowy,
- co robią piłkarze Liverpoolu, aby skutecznie regenerować się po meczach,
- jak wyglądały treningi z Jürgenem Kloppem i jak motywował on piłkarzy,
- co sądzi Henderson o innych piłkarzach, w tym Virgilu van Dijku, Mo Salahu, Erlingu Haalandzie czy Leo Messim,
- jaką lekcję mentalną piłkarze Liverpoolu otrzymali od mistrza świata w surfingu, a następnie wykorzystali ją, aby sięgnąć po tytuł mistrza Anglii.

Opinia o książce: Do autobiografii kapitana Liverpoolu mam mieszane uczucia. Z jednej strony, z książki można lepiej zrozumieć podejście Jordana Hendersona do piłki nożnej, jego mentalność. Można wiele dowiedzieć się również o angielskim klubie Liverpool, o rozgrywanych w ostatnich 10 latach meczach oraz o tym, jak ważny dla kibiców z Anfield jest futbol. I to jest duży plus książki. Z drugiej jednak strony, w mojej opinii, nie jest to sportowa książka, którą czyta się jednym tchem, nie mogąc doczekać się co będzie na kolejnej stronie, a po przerwie chce się ją ponownie otworzyć i czytać dalej. Nie jest to również sportowa autobiografia, którą w pierwszej kolejności poleciłbym sportowcowi. Ale być może będzie to ciekawa pozycja dla fanów angielskiej ligi, klubu Liverpool, trenera Jürgena Kloppa oraz samego piłkarza Jordana Hendersona.

Lekcja mentalna od Jordana Hendersona: Od czasu do czasu pytałem trenera, co powinienem zrobić, by wyjść w pierwszej jedenastce. Nie bałem się pójść i zapukać do drzwi jego biura. Chciałem uczyć się od najlepszych. Pragnąłem zrozumieć, czego ode mnie oczekuje, i dostać jakąkolwiek poradę, która pomogłaby mi osiągnąć sukces na pozycji pomocnika.* Czytając książkę odniosłem wrażenie, że Jordan Henderson nie otrzymał supertalentu do piłki nożnej. Natomiast wszystko, co osiągnął, to jak daleko zaszedł zawdzięcza w dużej mierze ogromnemu zaangażowaniu, jeszcze większej pracowitości, a przy tym pokorze. Ta ostatnia pomagała mu i pewnie nadal pomaga stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Pokora, dzięki której piłkarz nieustannie zadawał sobie pytania, szukając na nie odpowiedzi w sobie oraz u osób bardziej doświadczonych, lepszych od siebie, aby samemu stawać się jeszcze lepszym. I tę lekcję mentalną warto, abyś wziął dla siebie sportowcu. Abyś zrozumiał że bycie wybitnym to nie kwestia wyłącznie wrodzonego talentu, ale przede wszystkim cierpliwości, pokory, ciężkiej pracy, otaczania się właściwymi ludźmi i bycia gotowym do dawania z siebie więcej, znacznie więcej. I to one, połączone razem, w pewnym momencie zaczną – podobnie jak było u Hendersona – tworzyć pomost pomiędzy marzeniami z dzieciństwa, a ich realizacją w życiu dorosłym.

Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby lepiej zrozumieć, że na najwyższym poziomie wyczynem jest zarówno wejście na sportowy szczyt, a jeszcze większym zrobienie tego ponownie i powtórzenie sukcesu.

 

Autor: Jordan Henderson. Data wydania: 29/09/2023. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/sqn-originals-jordan-henderson-autobiografia-kapitana-liverpoolu/ 

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Jordan Henderson. Autobiografia kapitana Liverpoolu.

Leo Messi ma brylantową technikę. Cristiano Ronaldo prezentuje nadzwyczajną skuteczność. Kylian Mbappé jest przebojowy, jak nikt inny. Robert Lewandowski i Harry Kane mają z kolei wybitną łatwość strzelania goli. A Erling Haaland? Ma… wszystko. (…) Jego umiejętności są tak zróżnicowane, że ich suma czyni go wyjątkowym zawodnikiem i stawia w jednym rzędzie z najwybitniejszymi obecnie piłkarzami świata.* Zanim Erling Braut Haaland stał się tym jednym z najwybitniejszych piłkarzy, uprawiał różne dyscypliny: biegał, skakał w dal, jeździł na nartach biegowych, grał w piłkę ręczną, a nawet w golfa. Już jako dziecko wyróżniał się odpornością nie tylko fizyczną, ale również psychiczną, co dzisiaj wykorzystuje na murawie. Swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w wieku 6 lat w miejscowym klubie Bryne FK, już wtedy grając ze starszymi od siebie zawodnikami. Jego gra na boisku wyróżniała się i sprawiła, że w wieku 16 lat Erling przeszedł do pierwszoligowego norweskiego klubu Molde FK. W tym klubie rozpoczęła się jego fizyczna i mentalna metamorfoza. Zaczął zwracać uwagę na jedzenie, więcej trenował na siłowni i wieku 17 lat, przy wzroście 1,95 cm, ważył już 88 kg. W norweskim klubie rozegrał dwa sezony, występując łącznie w 50 meczach i zdobywając 20 bramek. Mając 18 lat postanowił kontynuować swoją grę w austriackim klubie Red Bull Salzburg. Tu rozpoczęła się lawina seryjnie strzelanych goli. Już w pierwszym swoim meczu Ligi Mistrzów, piłkarz ustrzelił hat-tricka, stając się najmłodszym zawodnikiem, który tego dokonał i najmłodszym, który strzelił trzy gole w jednej połowie. Megawystępy w Lidze Mistrzów sprawiły, że był już na celowniku największych klubów w Europie. Zdecydował się przenieść swoją grę do Borussii Dortmund. Finalny wynik w niemieckiej lidze? 86 bramek w 89 meczach. Efekt? W wieku 22 lat, przy transferze za kwotę 51 mln funtów, wykonał kolejny krok, przechodząc do angielskiego klubu Manchester City, z którym już w premierowym sezonie zdobył potrójną koronę: puchar Anglii, tytuł mistrza Anglii oraz puchar Ligi Mistrzów. W ciągu jednego sezonu zanotował 52 bramki, czego nie zrobił nigdy wcześniej żaden inny piłkarz grający w angielskim klubie. Tak w skrócie do dzisiaj wygląda droga norweskiego napastnika, klasycznej dziewiątki, o której więcej przeczytasz w książce Haaland. Norweski terminator.

Czytając książkę dowiesz się także:
- jaki rekord Guinnessa i w jakiej dyscyplinie sportowej pobił Erling w wieku zaledwie 5 lat,
- z jakiego powodu po raz pierwszy został gwiazdą YouTube’a,
- kto był największym piłkarskim idolem Haalanda,
- co łączy Erlinga i jego tatę z klubem Manchester City,
- oraz jak piłkarz z chirurgiczną wręcz precyzją dba o najmniejsze detale, które przekładają się na jego grę na boisku.

Opinia o książce: To jest już siódma pozycja z serii Wydarzyło się naprawdę. Siódma piłkarska historia, tym razem o strzeleckim geniuszu i postrachu wszystkich obrońców. Mając przeczytane wszystkie pozycje z tej serii, w mojej opinii książka pozwala w dość krótkim czasie – na 240 stronach – poznać historię Haalanda. Jednak nie zrobiła ona na mnie dużego wrażenia w porównaniu do wcześniejszych pozycji z tej serii. Narracja autorów stanowi uporządkowany i dość ogólny przebieg piłkarskiej drogi Haalanda. Dla mnie jednak zbyt ogólny, aby móc lepiej zrozumieć Haalanda, zarówno jako piłkarza, ale również jako osobę. Dobra pozycja na start. Ale żeby bardziej poznać obecnie jednego z najlepszych piłkarskich snajperów, będzie trzeba poczekać na bardziej szczegółową biografię, która w 2024 roku ukaże się na polskim rynku.

Lekcja mentalna od Erlinga Haalanda: Drogą analiz dokonanych przez specjalistów Haaland opracował wszystkie szczegóły dotyczące snu, który uważa za najważniejszą czynność w życiu. Ściśle przestrzega jakości snu, który musi być regularny. Zaczyna od zakładania wieczorem okularów z pomarańczowymi szkłami, które mają za zadanie blokowanie światła naturalnego i pochodzącego z ekranów. Do łóżka kładzie się około 22:00. Śpi nawet do 10 godzin. W sypialni zawsze jest 21 stopni Celsjusza.* To jest ważna lekcja dla każdego sportowca, aby uświadomić sobie, że z tym co się dzieje na boisku wiele wspólnego ma to, co się dzieje poza boiskiem, poza sportową sceną. A właściwa regeneracja jest tu kluczowa, wpływając zarówno na formę fizyczną, jak i mentalną. Haaland wie o tym doskonale i niesamowicie dba o każdy detal swojego piłkarskiego przygotowania. Niczego nie zostawia przypadkowi. Jest profesjonalistą w każdym calu, a takie podejście przekłada się, jak widać po statystykach, na wyniki na murawie. A o tym, jak skutecznie zacząć pracę nad sportowymi detalami, jak pełniej się rozwijać, przeczytasz w książce Aktywuj potężną pewność siebie 1.0, którą znajdziesz na stronie: https://sklep.karolciborowski.pl/mentalna5/

Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby przede wszystkim zrozumieć, że strzelecki fenomen Haalanda nie stworzył się z dnia na dzień. Nie w każdym klubie, do którego wchodził piłkarz seryjnie strzelał gole. Zanim do tego doszło Erling potrzebował czasu, pracy nad swoimi umiejętnościami oraz kolejnych trenerów, którzy go wspierali, budowali jako piłkarza, pozwalając w swoim tempie wejść na szczyt swoich możliwości. Chociaż w przypadku Haalanda, który ma dopiero 23 lata, jego szczyt możliwości dopiero tak naprawdę przed nim.

 

Autorzy: Yvette Żółtowska – Darska, Jacek Sarżało. Data wydania: 22/11/2023. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/haaland-norweski-terminator/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Haaland. Norweski Terminator.

Kiedy przyszedł na świat, jako LeBron Raymone James, wychowywany był przez samotną matkę. Szanse na to, że osiągnie sukces i stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na świecie, były niemal równe zeru. Już od urodzenia nie miał stałego adresu zamieszkania i wielokrotnie się przeprowadzał. Kiedy miał 10 lat i uczył się podstaw kozłowania, rzutów z wyskoku czy layupów, Kobe Bryant zaczynał grać w NBA. LeBron w tym czasie swoje koszykarskie umiejętności rozwijał w liceum St. Vincent, z którym w czwartej klasie sięgnął po mistrzostwo kraju. Już wtedy nazywany był „Wybrańcem”, a przed napisaniem matury podpisał kontrakt z Nike na kwotę 90 milionów dolarów. W wieku 18 lat został wybrany z numerem jeden w drafcie NBA przez Cleveland Caveliers, zespół pochodzący z miejscowości w której wychował się LeBron i gdzie kształtowała się jego osobowość oraz koszykarskie umiejętności. Pragnąc jednak sięgnąć po swoje pierwsze upragnione mistrzostwo, podjął głośną decyzję wypowiadając znamienne słowa: Tej jesieni przeniosę swoje talenty do South Beach i dołączę do Miami Heat.* Decyzja ta sprawiła, że stał się najbardziej znienawidzonym sportowcem, na którego gwizdano we wszystkich halach, w których się pojawił, a na ulicach palono jego koszulki. LeBron James jednak nigdy nie szedł utartą ścieżką, nie chciał działać jak wszyscy, ale po swojemu, na własnych zasadach. Po dołączeniu do zespołu Miami Heat, stał się w nim liderem i razem z drużyną w trakcie czterech sezonów sięgnął po dwa mistrzowskie tytuły. Jednak cały czas nie był pełni spełnionym koszykarzem i czuł, że powinien wrócić do drużyny, która wybrała go w drafcie i dać jej oraz miastu, w którym się wychował, upragniony tytuł. I zrobił to, sięgając po niego z zespołem Cleveland Caveliers w 2016 roku. Kiedy zadanie zostało zrealizowane, koszykarz postanowił kontynuować karierę w klubie Los Angeles Lakers, z którym w 2020 roku zdobył swój czwarty mistrzowski pierścień. Jednocześnie podczas swojego 20. sezonu w NBA, 7 lutego 2023 roku zdobył 38 388. punkt, który sprawił że wyprzedził Kareema Abdul - Jabbara i został liderem w liczbie punktów zdobytych w ciągu całej swojej kariery. Ale to oczywiście nie wszystkie osiągnięcia LeBrona. Ich lista jest dłuższa, znacznie dłuższa. Między innymi jest najmłodszym, a zarazem tym, który najszybciej tego dokonał, graczem ligi, zaliczając 10 000 punktów, 2 500 zbiórek, 2 500 asyst, 700 przechwytów i 300 bloków w karierze. Jednocześnie jest jedynym, obok Michaela Jordana, koszykarzem który w tym samym roku zdobył złoty medal olimpijski, mistrzostwo NBA oraz nagrodę MVP. Mając 37 lat, w 2022 roku przedłużył kontrakt z klubem Los Angeles Lakers, w którym gra do dzisiaj. Jak wyglądała droga LeBrona Jamesa w realizacji koszykarskich celów oraz w budowaniu biznesowego imperium, poznasz czytając najnowszą o nim książkę: LeBron James. Biografia.

Czytając książkę dowiesz się także:
- kto dał LeBronowi pierwszą piłkę i kto nauczył go podstaw koszykówki,
- jaki sport poza koszykówką uprawiał w liceum LeBron i był w nim bardzo dobry,
- w jakim wieku koszykarz wykonał swój pierwszy wsad,
- co przedstawia pierwszy tatuaż Jamesa i o czym mu przypomina każdego dnia,
- czy LeBron poznał w końcu swojego biologicznego ojca,
- kto był koszykarskim idolem LeBrona,
- co łączy LeBrona z raperem Jay-Z,
- jakie relacje łączyły koszykarza z byłym prezydentem Barackiem Obamą,
- kim są Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, którzy tworzą biznesowe imperium LeBrona Jamesa,
- oraz jaką cenną lekcję dał koszykarzowi Warren Buffet, jeden z najbogatszych ludzi na świecie.

Opinia o książce: Przystępując do lektury najnowszej książki o jednym z najlepszych koszykarzy XXI wieku, przede mną było 655 stron. Była to moja dotychczas najdłuższa biografia o LeBronie Jamesie (więcej książek o koszykarzu znajdziesz pod tym linkiem), ale również najdłuższa sportowa biografia. Przy tym, czytając książkę, wylewają się z niej kolejne fakty, kolejne detale, pozwalając lepiej zrozumieć sposób myślenia i działania Jamesa oraz jego podejście w koszykówce, w życiu i biznesie. Autor przeprowadził setki rozmów z osobami, które towarzyszyły LeBronowi podczas koszykarskiej podróży, a zebrane razem dają pełniejszy obraz koszykarza. Kończąc książkę, miałem chęć czytania jej dalej i dalej. I za to daję duży plus dla książki, która mimo że jest obszerna, to wciąga. Czy książka ma jakieś minusy? Hmm… w mojej opinii tylko jeden. Historia koszykarza przedstawiona przez autora Jeffa Benedicta kończy się w 2018 roku, wraz z momentem przejścia Jamesa do zespołu Los Angeles Lakers. Jest na pewno, na dzień dzisiejszy, najbardziej kompletną biografią koszykarza dostępną na rynku. Ale zarazem kompletną w pełni nie jest, ponieważ wydana w Polsce pod koniec 2023 roku nie pokazuje blisko 5 lat koszykarskiej historii LeBrona. Natomiast plusem, ze strony wydawnictwa, jest to, że na koniec książki dodany został epilog, dzięki któremu w skrótowej wersji możemy dowiedzieć, co działo się u LeBrona na koszykarskim parkiecie w latach 2018-2023. Książkę zdecydowanie polecam, bo jest dla mnie jedną z najlepszych sportowych biografii przeczytanych w 2023 roku i nie tylko.

Lekcja mentalna od Lebrona Jamesa: W szkole, kiedy na początku roku szkolnego nauczyciel podał klasie białą kartkę i poinstruował uczniów, żeby napisali na niej trzy zawody, które chcieliby wykonywać, gdy dorosną, LeBron napisał: „Zawodnik NBA. Zawodnik NBA. Zawodnik NBA”. Po zebraniu kartek nauczyciel zwrócił uwagę LeBronowi, że ten nie zrozumiał zadania – miał wypisać trzy zawody, nie jeden. LeBron dobrze zrozumiał polecenie, po prostu nie chciał być nikim innym.* Niesamowita lekcja od LeBrona Jamesa, która z jednej strony pokazuje, jak ważny w sporcie jest rozwój ukierunkowany na bycie wyjątkowym w jednej dziedzinie. Z drugiej strony lekcja ta pokazuje, jak ważna jest wiara w siebie. Wiara w to, że sportowe marzenia są możliwe do zrealizowania. Według LeBrona: Nikt wcześniej nie pokonał takiej drogi. (…) Więc musiałem uczyć się wszystkiego sam. Wszystkie wzloty i upadki, i wszystko, co się z nimi wiązało, musiałem przeżyć sam.* Nie była to łatwa droga, ale bardzo wymagająca, która zajęła LeBronowi 28 lat, aby od kiedy zaczął uczyć się podstaw koszykówki zostać numerem jeden w liczbie zdobytych punktów na parkiecie NBA. I tym moim zdaniem wyróżniają się najlepsi sportowcy. Są w stanie pracować bardzo długo, nieprzerwanie przez długi czas, aby być najlepszymi w swojej dyscyplinie, a przy tym mocno wierzą, że swoje sportowe cele – wcześniej czy później – zrealizują. A o tym, jak skutecznie pracować nad pewnością siebie, przeczytasz w książce Aktywuj potężną pewność siebie 1.0, którą znajdziesz na stronie: https://sklep.karolciborowski.pl/mentalna5/

Z mentalnego punktu widzenia książka naszpikowana jest mentalnymi wskazówkami koszykarza, jak m.in. radzić sobie z ogromną presją, licznymi porażkami, jak podejmować trudne decyzje oraz jak spojrzeć na siebie z szerszej perspektywy, nie tylko tej sportowej, ale również biznesowej. Przy tym, czytając książkę lepiej zrozumiesz, że warto podążać swoją własną drogą oraz myśleć i działać nieszablonowo. Pewnie jest to trudniejsza i bardziej wymagająca ścieżka, ale w dłuższej perspektywie – jak widać na przykładzie LeBrona Jamesa – dająca dużo większą satysfakcję i przynosząca dużo lepsze efekty.

 

Autor: Jeff Benedict. Data wydania: 25/10/2023. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/lebron-james-biografia

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki LeBron James. Biografia.