Ronnie O'Sullivan. Nie do zdarcia

Harowałeś, biłeś się i czekałeś, by wreszcie wyprzedzić pozostałych, a potem okazuje się, że najniebezpieczniejszym miejscem jest sam szczyt. Stajesz się tak dobry, że wszyscy chcą cię z niego strącić. Jesteś tak dobry, że teraz możesz już tylko spaść. Stworzyłeś potwora, który cię pożre.* Gdy był dzieckiem gra w snookera przychodziła mu naturalnie. Nikt go nie trenował, nie pobierał żadnych lekcji. Po prostu zobaczył, jak to się robi, spodobało mu się, zacząć grać i wbijać bila za bilą. Mając 16 lat przeszedł na zawodowstwo, tworząc z każdym dniem coraz większego snookerowego potwora. Potwora, który musiał radzić sobie nie tylko z coraz większą presją przy stole, ale również z coraz trudniejszymi wyzwaniami dnia codziennego, kiedy jego ojciec został skazany na 20 lat więzienia za zabójstwo, a chwilę później, za oszustwa podatkowe, do więzienia trafiła jego matka. Nie będąc jeszcze pełnoletnim zostaje sam wraz z młodszą siostrą. Nie daje rady, zarówno jako brat, ale także jako człowiek. Popada w złe towarzystwo, uzależniając się od alkoholu i narkotyków. W 2000 roku, korzystając z pomocy specjalistów, postanowił zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Rok później zdobywa swój pierwszy tytuł mistrza świata. Od tego czasu minęły 22 lata, a na swoim koncie ma już siedem mistrzowskich trofeów. Obecnie nadal gra i zaliczany jest do ścisłej czołówki światowego snookera. W swojej najnowszej książce Nie do zdarcia, napisanej w formie autobiografii, angielski snookerzysta Ronnie O’Sullivan dzieli się swoją historią, swoimi doświadczeniami oraz lekcjami, jakie wyniósł z gry przy stole oraz z gry zwanej życiem.

Czytając książkę:
- lepiej zrozumiesz, na czym polega mistrzowska taktyka w snookerze oraz jak wyczerpujące są fizycznie i mentalnie 17 dni turnieju o tytuł mistrza świata,
- będziesz wiedzieć lepiej, jak ujarzmić tzw. szympansa, który często będzie się odzywał i włączał w Tobie przycisk autosabotażu,
- nauczysz się technik, które stosował Ronnie, aby zmniejszyć poczucie lęku w codziennym życiu,
- poznasz, co robią najlepsi sportowcy, aby za szybko się nie wypalić i grać jak najdłużej,
- dowiesz się, jak czerpać radość z małych, codziennych rzeczy,
- oraz zainspirujesz się, jak codzienne bieganie pomogło O’Sullivanowi w zdrowiu psychicznym i byciu jeszcze lepszym przy snookerowym stole.

Opinia o książce: Z ciekawością wziąłem do ręki książkę, zwłaszcza że była to moja pierwsza, snookerowa (auto)biografia. I powiem jedno, od razu wciągnąłem się w historię opowiadaną przez Ronniego O’Sullivana. Historię, która pokazuje, że pasja może być źródłem zarówno radości, spełnienia, ale także – jeżeli nie będziesz jej kontrolować – może zaprowadzić Cię do mrocznych zakamarków, w których trudno będzie Ci samemu sobie poradzić. Historię, która uzmysławia, że w sporcie – nawet jeżeli jesteś numerem 1 na świecie – to więcej razy przegrywasz, niż wygrywasz. Historię, która jest nie tylko i wyłącznie o snookerze, ale przede wszystkim o radzeniu sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Każdy rozdział w książce kończy się wskazówkami, jak wykorzystać refleksje płynące ze sportu w życiu. Ponadto w książce znajdziesz wiele analogii do innych sportowych dyscyplin. Między innymi do piłki nożnej i Leo Messiego, do lekkoatletyki i Usaina Bolta, do boksu i Mike’a Tysona, do tenisa i Rogera Federera, do Formuły 1 i Ayrtona Senny, a także do golfa i Tigera Woods’a. Bardzo wartościowa i inspirująca pozycja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, którą warto przeczytać, nią zainspirować się i wyciągnąć dla siebie lekcje.

Lekcja mentalna od Ronniego O’Sullivana: Gdy uważałem, że snooker jest jedyną rzeczą, którą mam, czułem się jak w pułapce. Zabierał mi tak wiele czasu, że było to wręcz niezdrowe, ale nie byłem w stanie funkcjonować bez niego. Potem odkryłem inne codzienne zajęcia, które nie wymagały ode mnie tak wielkiego emocjonalnego zaangażowania, i pomogło mi to oczyścić umysł oraz przełożyło się na jakość mojej gry. (…) Snooker zmienił się w hobby. Gdy tylko zacząłem podchodzić do niego jak do czegoś, co robię z własnej woli, wynik stał się dodatkiem. Jeśli wygram, to świetnie. Jeśli nie, są jeszcze inne rzeczy, których nie mogę się doczekać.* Sportowcu, Twoja dyscyplina sportowa, najczęściej również Twoja największa pasja, może zdefiniować Twoje życie i na przykładzie historii Ronniego O’Sullivana może stać się Twoją obsesją, która może negatywnie wpływać na Twoje zdrowie psychiczne oraz Twoje sportowe wykonanie. W psychologii jednym z najbardziej znanych modeli opisujących pasję jest Dualistyczny modelu pasji Roberta Valleranda. Vallerand w swoim modelu wyróżnia dwa rodzaje pasji: harmonijną i obsesyjną. Pierwszy rodzaj pasji sprawia, że osoba podejmuje aktywność, wynikającą z jej autonomicznej potrzeby działania i która skłania sportowca do angażowania się w dane działanie, podtrzymuje wysiłek, aby stawał się coraz lepszy. Przy tym, ten rodzaj pasji pozostaje w harmonii z pozostałymi obszarami życia. Zupełnie inaczej jest w przypadku pasji obsesyjnej, która często kontroluje życie sportowca, sprzyja negatywnemu afektowi, co w dłuższej perspektywie może doprowadzić do psychicznego zmęczenia i problemów zdrowotnych. Jak długo osoba potrafi realizować stawiane cele i osiągać zadowalające rezultaty, wpływa to korzystnie na jej samoocenę. Jeżeli tak się nie dzieje, zaczyna to naruszać jej poczucie własnej wartości. Dlatego, aby je utrzymać, jeszcze mocniej angażuje się w daną aktywność, która stanowi potencjalne schronienie przed brakiem satysfakcji w innych dziedzinach życia. To, co płynie ze sportowej historii Ronniego O’Sullivana oraz z teoretycznego modelu Valleranda, to to, że nie warto całej swojej energii, zarówno fizycznej, jak i mentalnej, kierować w dyscyplinę sportową. Jeżeli jako sportowiec chcesz cieszyć się tym, co robisz i chcesz robić to jak najdłużej, to miej także własną odskocznię, swój świat poza sportem, coś co lubisz robić i coś co sprawia Ci przyjemność. Może to być na przykład dobra książka, spotkanie z przyjaciółmi, obejrzenie filmu na Netflixie, pójście do kina, spacer z psem, układanie puzzli czy też przygotowanie smacznego posiłku. Nie chodzi o to, abyś zaczął teraz robić wielkie rzeczy, które całkowicie odmienią Twoje życie. Chodzi o drobiazgi, o codzienne przyjemności, które będą pokazywać, że Twoje życie to nie tylko i wyłącznie sala treningowa oraz weekendowe zawody. Że Twoje życie to nie tylko kolejne do zdobycia medale, puchary. Że Twoje życie to nie tylko sport, który jest oczywiście ważny, ale również ważne są aktywności poza sportem, które mogą być swego rodzaju „wentylem bezpieczeństwa”, gdzie znajdą ujście rosnąca presja, trudne emocje oraz zmęczenie fizyczne i psychiczne. Aktywności, które jak w przypadku O’Sullivana oczyszczać będą także Twój umysł oraz przełożą sią na lepszą jakość Twojej gry. Dlatego, jako sportowiec pamiętaj, aby podążać za pasją harmonijną. Aby znaleźć czas zarówno na sport, ale również na codzienne życie poza sportem. Bo jak dodaje Ronnie O’Sullivan: Snooker w dalszym ciągu mnie uszczęśliwia. Po prostu nie jest już jedyną rzeczą w moim życiu.*

Z mentalnego punktu widzenia książka jest po brzegi wypełniona praktycznymi, psychologicznymi wskazówkami Ronniego O’Sullivana m.in. o tym, jak radzić sobie z porażkami, jak wykorzystywać dialog wewnętrzny na swoją korzyść, o czym pamiętać, aby pasja nie stała się obsesją, co jest kluczowe w osiąganiu sukcesu, co może stanowić motywację do sportowego działania, jak inspirować się lepszymi od siebie i przy tym pozostać sobą oraz jak ważny jest reset fizyczny i mentalny po meczu czy zawodach.

 

Autor: Ronnie O’Sullivan. Data wydania: 11/10/2023. Wydawnictwo: SQN.

Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/ronnie-osullivan-nie-do-zdarcia/

* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Ronnie O’Sullivan. Nie do zdarcia.

Czytany 262 razy