„Zlatan nigdy nie był zwyczajny. Tak wysoki, ciężki i silny zawodnik, który jest jednocześnie tak szybki, ma taką technikę i zwinność – to zdecydowanie nie jest zwyczajne”.** [José Mourinho, trener]
„Zlatan miał dużą przewagę nad innymi, a mianowicie inteligencję. rozwija się nieustannie. (…) Słucha się, uczy, przyswaja tę wiedzę, a potem ją ulepsza”.** [Mino Raiola, agent]
„Moim zdaniem to trochę prototyp piłkarza przyszłości”.** [Patrick Veira, piłkarz]
A co o sobie mówi sam Zlatan Ibrahimović? „Przeszedłem drogę od gry w piłkę w parkowych alejkach, na skrawkach trawników i na ulicach dzielnicy Rosengård w Malmö do występów w największych klubach, na najważniejszych turniejach i w najważniejszych meczach. Miałem okazję grać z najwybitniejszymi zawodnikami na świecie. Jak do tego doszło? Najważniejsze jest to, że nigdy się nie poddałem. Walczyłem nawet wtedy, gdy nikt we mnie nie wierzył”.**
Niesamowita historia szwedzkiego piłkarza, który nie dostał od życia wiele, a na wszystko, co osiągnął, musiał ciężko zapracować. Swoją piłkarską drogę rozpoczął w wieku 6 lat, kiedy został zapisany do klubu piłkarskiego w swojej rodzinnej miejscowości Malmö. Od tego czasu grał w: AFC Ajax, Juventus F.C., Inter Mediolan, FC Barcelona, Paris Saint – Germain, Manchester United, Los Angeles Galaxy oraz AC Milan. Dzisiaj, mając już ponad 40 lat, nadal jest w formie, nadal strzela gole i na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zwłaszcza, że jako jeden z nielicznych piłkarzy z tyloma osiągnięciami, nie ma na swoim koncie tego jednego, upragnionego: pucharu Ligi Mistrzów.
Czego, jako sportowiec – niezależenie jaką dyscyplinę uprawiasz - możesz nauczyć się od jednego z najlepszych piłkarzy na świecie? W tym artykule dam Ci 5 lekcji mentalnych, które sprawiły, że Zlatan Ibrahimović wszedł na futbolowy szczyt i na trwale zapisał się na kartach piłkarskiej historii. Gotowy na sportową inspirację? Na pewno tak. To zaczynamy!!!
1. PRZEDE WSZYSTKIM BĄDŹ SOBĄ – „w Barcelonie stałem się nudny. Byłem zbyt uprzejmy, nie ośmielałem się już krzyczeć ani ganić innych na boisku, jak zazwyczaj robię. (…) Wbiłem sobie do głowy, że muszę zachowywać się na odwrót i z pewnością przesadzałem. Zamiast być sobą, starałem się pokazać, że jestem idealny i dobry. Był to duży błąd”.* „Nie było już starego Zlatana. Zniknął. Stałem się cieniem samego siebie”.* „Zamiast robić to, co robiłem zawsze – być sobą, być autentycznym – zacząłem w siebie wątpić”.*
Wnioski: Sportowcu, lekcja mentalna numer 1 od Zlatana to przede wszystkim, abyś był sobą i nie udawał osoby, którą nie jesteś. Ponieważ jak dodaje Ibrahimović: „Istnieją tysiące ścieżek, którymi można przejść, a ta wyjątkowa jest trochę kręta i często najlepsza”.* „Gdybym ja nie był inny, dziś by mnie tutaj nie było. Nie chcę przez to powiedzieć: staraj się być jak Zlatan! Mówię tylko o tym, by podążać własną ścieżką, jakakolwiek by ona była”.*
2. BĄDŹ MISTRZEM TRENINGÓW – „wyznaję filozofię: Grasz tak, jak trenujesz. Gdy odpuszczasz sobie na treningach, będziesz także odpuszczał podczas meczów. Gdy wygrywasz na treningach, będziesz wygrywał również mecze”.** Tak Zlatan wspomina czas spędzony w klubie Juventus F.C.: „Codziennie przez dwa lata zostawałem po treningach. Wszyscy się pakowali i jechali do domu, a ja ćwiczyłem wykańczanie akcji. Przez dwa lata, codziennie, niczym maszyna. Wyszło mi to na dobre. Strzelałem więcej goli, grałem pewniej i wyrosłem na napastnika, który kończy akcje, rozstrzyga o losach meczu. Potem zabierałem to nastawienie do każdego kolejnego klubu”.** „Chciałem być piłkarzem, który będzie robił różnicę na każdym polu. Chciałem umieć robić wszystko”.* Thery Henry, były kolega z klubu FC Barcelona, tak wspomina Ibrahimovića: „Nie ma znaczenia, czy to mecz, czy trening, zawsze daje z siebie wszystko, czym zapracował sobie na duży szacunek mój i całego zespołu”.**
Wnioski: Sportowcu, zanim staniesz się mistrzem na meczach, w trakcie zawodów, to bądź wcześniej mistrzem na treningach. Pamiętaj, że Twoje codzienne działania, zachowania, również te sportowe, to Twoje mentalne nawyki. Jeżeli dzisiaj na treningach dajesz z siebie 70%, to tyle samo będziesz dawać z siebie w trakcie zawodów. Jeżeli natomiast każdy trening wykorzystywać będziesz na 100%, to przełoży się to na Twoje wyższe zaangażowanie podczas zawodów. Z jednej strony chodzi o Twoją formę mentalną, o Twoje podejście do gry. Z drugiej strony ważna jest Twoja forma fizyczna, nad którą pracujesz właśnie treningach. Dlatego lekcja numer 2 od Zlatana: bądź w pierwszej kolejności mistrzem na treningach, aby potem w mistrzowskim stylu – w mistrzowskiej formie mentalnej i fizycznej - wychodzić na swoją sportową scenę.
3. ZAWSZE MOŻESZ BYĆ LEPSZY – „kiedy tracę formę i jestem rezerwowym, stale kołaczą mi w głowie takie pytania: Gdzie popełniłem błąd? Co mam zrobić, żeby wyjść z sytuacji? Mam taką tendencję. Nie jestem typem, który jest wiecznie zadowolony. (…) Przeciwnie, nadal się zastanawiam: Powinienem zrobić to czy może tamto? A potem patrzę na innych. Czego mogę się od nich nauczyć? Czego mi brakuje? Prawie w każdej chwili myślę o moich błędach, ale także o dobrych rzeczach, jakie zrobiłem. Co mogę poprawić? Zawsze zabieram do domu coś z meczów i treningów, a to dosyć meczące. Nigdy nie jestem naprawdę usatysfakcjonowany, nawet wtedy, kiedy powinienem, ale to pomaga stawać mi się lepszym”.*
Wnioski: Wejście na sportowy szczyt to jedno. Drugie, to się na nim utrzymać. W obydwu przypadkach wymaga to nieustannego rozwoju i ciągłego podnoszenia swoich umiejętności. O tym większość sportowców wie, ale tylko nieliczni robią to świadomie. Tylko nieliczni celowo zadają sobie pytania: Jakie są dzisiaj moje mocne strony? Co decyduje o mojej sportowej przewadze? Gdzie są moje słabe strony? Gdzie mam jeszcze rezerwy, które trenowane, mogą stać się moim sportowym atutem? Nad czym powinienem jeszcze popracować, aby grać częściej w pierwszym składzie? Co powinienem udoskonalić, aby regularnie stawać na podium? Tych pytań mogłoby być więcej, o wiele więcej. Pytań, na które znalezienie odpowiedzi, a następnie podjęcie konkretnych działań tworzy świadomego sportowca. Sportowca, który ma wiedzę o sobie oraz potrafi ją celowo wykorzystać. I podobnie, jak Zlatan, nigdy nie spoczywa laurach, bo wie, że zawsze może stać się lepszy i może ulepszyć swoje sportowe wykonanie. Pamiętaj sportowcu, że nie chodzi tylko o to, aby trenować ciężej, ale przede wszystkim, aby robić to mądrze i świadomie. Aby dzięki temu Twoje sportowe wykonanie było jeszcze skuteczniejsze.
4. ZNAJDŹ SWÓJ OPTYMALNY TRYB PRZEDSTARTOWY – „Muszę być wściekły, żeby grać dobrze. Muszę krzyczeć i robić dym”.* „Gram lepiej, kiedy złość wypełnia moje ciało”.** Z takim nastawieniem Zlatan wychodzi najczęściej na boisko. To jest jego optymalny tryb tuż przed pierwszym gwizdkiem, aby w trakcie meczu być skutecznym napastnikiem.
Wnioski: Czwarta lekcja mentalna pokazuje, jak ważne jest, abyś jako sportowiec znalazł swój własny, optymalny poziom pobudzenia. Optymalny poziom pobudzenia fizycznego i mentalnego, dzięki któremu jesteś gotowy do podjęcia sportowego wyzwania. Dla jednych osób, podobnie jak dla Ibrahimovića, będzie to wściekłość, agresja. Dla innych z kolei będzie to spokój, wewnętrzny luz. Warto poznać siebie i zrozumieć, jakich emocji potrzebujesz, aby Twoje sportowe wykonanie było na najwyższym poziomie. Ponieważ znajomość tego sprawi, że bardziej świadomie będziesz wykorzystywać techniki mentalne, które mają wprowadzić Cię w Twój optymalny stan przed zawodami. Stan, który dawać Ci będzie więcej pewności siebie, większą powtarzalność oraz wyższą sportową skuteczność.
5. ZACZNIJ OD SIEBIE – według Marcusa Rashforda, byłego kolegi z zespołu Manchester United: „Jego styl bycia, jego morderczy instynkt… Błyskawicznie zaraził tym cały zespół, dzięki czemu na treningach panowała ostra rywalizacja. Wszystko jakby weszło na wyższy poziom, zupełnie inny od dotychczasowego. Ta mentalność utrzymała się w drużynie nawet po jego odejściu”.** A Paul Pogba dodaje: „Jest niczym dzika bestia, nigdy nie ma dość. Pierwszy wybiega na boisko, ostatni znika w tunelu. Między meczami zasuwa na siłowni. Ludzie nie mają pojęcia, ile trzeba wysiłku, by być piłkarzem ze światowej czołówki. Na boisku Zlatan jest niezrównanym profesjonalistą”.**
Wnioski: W ostatniej lekcji mentalnej dla Ciebie sportowcu pamiętaj, że nie masz pełnego wpływu na zachowanie osób wokół Ciebie – Twoich kolegów z drużyny, trenerów, rodziców. Ale możesz, poprzez swoje zachowanie, wpływać na innych. Dlatego jeżeli chcesz, aby osoby w Twoim sportowym otoczeniu - na przykład koledzy z drużyny - byli bardziej zaangażowani, to pokaż zaangażowanie swoim przykładem. Zacznij od siebie, pokaż mentalność sportowca, który daje z siebie maksimum, nigdy nie odpuszcza i walczy do końca. Z czasem inne osoby zaczną Cię obserwować oraz modelować. Dlatego zmiany zacznij od siebie, dzięki czemu zaczniesz zmieniać osoby wokół Ciebie.
Sportowcu, Zlatan Ibrahimović nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w swojej piłkarskiej historii. I pewnie Ty również. Zachęcam Cię, abyś wykorzystał sportowe doświadczenie Zlatana i wziął dla siebie powyższe lekcje mentalne. Jeżeli przeczytałeś artykuł do tego miejsca, to wykorzystaj od razu wiedzę w praktyce. Przejdź z teorii do praktyki. Ponieważ to praktyka, podobnie jak trening, tworzą z Ciebie mistrza, zarówno w sporcie, jak i życiu. I tego Ci życzę.
A jeżeli potrzebujesz więcej inspiracji o Zlatanie Ibrahimoviću, polecam Ci dwie rewelacyjne książki, z których zaczerpnięte zostały cytaty do tego artykułu:
Ibrahimović Z., Lagercrantz D., „Ja, Ibra. Moja historia", Wydawnictwo SQN, Wydanie II, Kraków 2014 (cytaty z *)
Ibrahimović Z., Olsson M., „Ja, futbol", Wydawnictwo SQN, Wydanie I, Kraków 2019 (cytaty z **)
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 11. odcinek i 3 lekcje mentalne od Zlatana Ibrahimović'a.
Lewandowski jest największym profesjonalistą, z jakim pracowałem [trener, Pep Guardiola] Na takich jak Robert trzeba poczekać. Na napastników, którzy mają wszystko: fantastyczną szybkość, siłę, skoczność, swobodę w rozgrywaniu piłki, wyobraźnię przestrzenną, wyczucie czasu, zejście do boku, fantastyczną grę tyłem do bramki. Jego jako napastnika nie da się w żaden sposób zaszufladkować. Ma talent, pracowitość, systematyczność [trener, Adam Nawałka]
To w pełni zasłużona nagroda. Od dawna jesteś wybitny. Żeby pokonać Cristiano i Messiego, trzeba zrobić coś niezwykłego. Tobie to się udało [piłkarz Thierry Henry, po zdobyciu przez Roberta nagrody Fifa The Best]*
Mając 8 lat trafił do Varsovii Warszawa. Od małego nazywali go Bobek. Ponieważ był najmniejszy i najdrobniejszy w drużynie. Po 9 latach grania przeszedł do Delta Warszawa, aby w tym samym jeszcze roku zacząć grać w Legia Warszawa. Kiedy doznał kontuzji, lekarze powiedzieli: „Nic z niego nie będzie. Ma problemy ze zdrowiem, które uniemożliwią mu grę w piłkę na wysokim poziomie”. Pomimo, że miał chwilę zwątpienia, nie poddał się. I od tego momentu zaczął trafiać na drużyny, które cały czas szły do góry. Drużyny, w których można było nabrać rozpędu i wybić się jeszcze wyżej. Wskakiwał do kolejnych przyspieszających pociągów: Znicz Pruszków, Lech Poznań, Borussia Dortmund, Bayern Monachium. Dojechał tak daleko, jak się polskim piłkarzom przez trzy dekady nie marzyło. Nie dlatego, że miał największy talent. Ale dlatego, że jako jeden z pierwszych nie dał wiary, że takie historie nie mają prawa się zdarzyć w polskiej piłce.
Ze swoim obecnym zespołem, Bayern Monachium, zdobył już dwa tytuły mistrza Niemiec, wygrał Ligę Mistrzów oraz został królem strzelców ligi. W grudniu 2020 roku otrzymał nagrodę FIFA The Best dla najlepszego piłkarza na świecie. Co stoi więc za sukcesem RL9? W tym artykule sportowcu, w kolejnej odsłonie #mentalskills, odkrywam i daję Ci 9 tajemnic sukcesu fenomenalnego Roberta Lewandowskiego. Wykorzystaj te podpowiedzi, aby wznieść siebie, swój sport na jeszcze wyższy poziom.
1. PIŁKA NOŻNA JEST JEGO CAŁYM ŻYCIEM – „Miałem boisko pod nosem, bo mieszkaliśmy tuż obok szkoły. Biegałem z piłką całymi dniami, sam albo z sąsiadem. (…) Inne sporty lubiłem, dawały mi przyjemność. Ale tylko futbol kochałem. Od początku czułem, że piłka to jest coś na całe życie”. Tak wspomina początki gry w piłkę Robert Lewandowski.
2. JEST PROFESJONALISTĄ W KAŻDYM CALU – to czym Robert Lewandowski imponuje, to przede wszystkim wysoka samoświadomość oraz praca nad każdym, ale to każdym elementem, który finalnie ma wpływ na jego formę oraz gole zdobywane na murawie. Nie tylko nieustannie szlifuje swoje umiejętności techniczne i motoryczne, ale rozwija się także mentalnie. Do tego, jak nikt inny, dba o odżywianie oraz regenerację. Już „w trakcie rozgrzewki nie zapomina o żadnym mięśniu, który mógłby ucierpieć. Jest wtedy jak snajper, który rozkręca broń, czyści każdą część i składa z powrotem”. Według Cezarego Kucharskiego, byłego piłkarza: „Reżim dbania o siebie, z którego Robert słynie, to nie sekret sukcesu. To jest podstawa sukcesu”. Jak dodaje Lewandowski: „Wielu piłkarzy myśli, że samo się ułoży. Że jak idzie, to idzie. I potem nie mogą się pozbierać, bo mały niuans zaburza wszystko. Starszych sportowców trudno już zmienić. Dlatego staram się nauczyć najwięcej jak najwcześniej. Poznawać coś nowego, nie tylko od piłkarskiej strony. Zacząłem też próbować jogi, tych ćwiczeń, przy których mogę się rozciągnąć i jednocześnie wyciszyć.” Według byłego piłkarza Pawła Kryszałowicza: „Trudno wymienić jakąkolwiek cechę, która nie stałaby na najwyższym poziomie. Jako dziewiątka to napastnik absolutnie kompletny. Potrafi nie tylko wykończyć akcję, a piłka go szuka, ale także grać kombinacyjnie. Jest niezwykle silny, bardzo szybki. Dziś to najlepszy napastnik na świecie”.*
3. PRAGNIE STRZELAĆ GOLE - według Zbigniewa Bońka, „dla napastnika gol jest, jak dla alkoholika piwo przed snem. Napastnik nie zaśnie spokojnie bez gola”. Podobnie twierdzi Robert Lewandowski: „Nie mogę żyć bez goli. Gole to jest pełnia szczęścia”. O wielkości jako piłkarza i głodzie do strzelania goli, świadczą wielokrotnie końcówki meczów. Kiedy jego drużyna wygrywa, u części zawodników motywacja jest już mniejsza, zaangażowanie niższe, ale nie u Roberta. On cały czas szuka okazji, aby strzelać kolejne gole. Aby bić kolejne rekordy. Ponieważ jak sam podkreśla: „Więcej, zawsze więcej. To jest moja najważniejsza cecha”. „Jest pazerny na bramki, ale nic mu nie daje takiej radości jak wygranie czegoś razem”.
4. NIEUSTANNIE PODNOSI SOBIE POPRZECZKĘ – „Widać, że bardzo chce coś szybko osiągnąć. Robił sobie plan, miał swoje cele i postanowienia. Już wtedy to w sobie miał: jeszcze poprzeczkę w górę, jeszcze lepszy klub”. Tak wspomina Roberta trener Franciszek Smuda, z którym pracował w reprezentacji Polski w latach 2009-2012. Z kolei trener Adam Nawałka dodaje: „On jest cały czas żądny nowych sukcesów. Cały czas pojawiają się nowe postanowienia. Poprzednie zrealizowane? Już jest następne. Życie przecież na tym polega: mam plan, mam kierunek, idę”. Osoby w jego otoczeniu doskonale wiedzą: „Daj Lewandowskiemu wyzwanie, a będzie szczęśliwy. Daj mu podwójne zadanie, a będzie najszczęśliwszy na świecie”. A jak dodaje Robert: „Od kiedy pamiętam, chciałem robić rzeczy wielkie. Często wbrew opiniom innych. Z tym wiąże się odpowiedzialność, oczekiwania i ogromna presja. Chcę żyć tak, by za 10 czy 15 lat móc stanąć przed lustrem i powiedzieć: próbowałem i się nie bałem”.**
5. JEST CIĄGLE NIENASYCONY – „Moja pazerność na karierę zaczęła się, gdy poszedłem do Lecha. Tam zrozumiałem: tak mogę to zrobić. Chcę tu zdobyć wszystko, co się da, a potem szybko wyjechać. Chcę sukcesu”. Od momentu przejścia ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, kariera Roberta to nieustanna fala wznosząca. A odkąd pojawił się w Bundeslidze rozwija się z roku na rok. Pomimo, że ma już na swoim koncie wiele tytułów króla strzelców, bije kolejne rekordy, to wciąż chce więcej i więcej. Wciąż jest nienasycony. Nieustannie do arsenału swoich umiejętności dokłada kolejne, co czyni go jeszcze skuteczniejszym napastnikiem. Dostając się do Bayernu Monachium, nie zwolnił tempa, potwierdzając tym samym swoją klasę i stając się zawodnikiem światowego formatu. A przy tym wszystkim, nie boi się mówić o swoich sportowych marzeniach: „Nigdy nie ukrywałem, że w piłce jestem po to, żeby osiągnąć jak najwięcej”.
6. MA TALENT DO CIĘŻKIEJ PRACY – „Pracuję po to, żeby zostać zapamiętanym, jako najlepszy polski piłkarz. (…) Inni, jak ich coś bolało, to brali dzień wolny, odpoczywali. A ja nie, do pracy. Zamiast trenować głową, trenowałem sercem”. „Piłka dała mi wiele, doceniam to, ale wiem też, jak do tego doszedłem. Ja na to po prostu zapracowałem”.**
7. ODŻYWIANIE JEST DLA NIEGO PODSTAWĄ – według Lewandowskiego „każdy sam sobie wije gniazdo. Piłkarz musi chcieć i musi być świadomy. Bo inaczej skończy się tym, że raz zjesz tak, raz inaczej, i żadne konstrukcja z tego nie powstanie. A klub cię nie będzie prowadził za rączkę. Jesteśmy dorośli”. „Przed meczem Robert je w domu, bo plan żywienia ma ułożony pod mecz. Trzyma się rozpiski żywieniowej na cały tydzień”. I dzięki temu, „dzień po wysiłku meczowym może zacząć następny. To jest efekt filozofii życia, wlewania w siebie dobrego paliwa, wejścia na dietę na najwyższy poziom”. Tak wspomina Roberta trener, Adam Nawałka. I jak dodaje sam piłkarz: „Ja nawet nie chcę tego nazywać dietą. Nie mam diety. Mam sposób odżywiania się”.
8. EPICKO DBA O SWOJE CIAŁO – „z siłownią na dobre zaprzyjaźniłem się przez ostatnie pół roku w Lechu. To, co wtedy robiłem wydawało mi się mocne. Teraz widzę, że to było tylko wprowadzenie. Dopiero w Borussii zacząłem ćwiczyć naprawdę ostro. I tak ćwiczę do dzisiaj”. Według trenera Adama Nawałki: „ma potworną siłę. Robi dużo ćwiczeń funkcjonalnych, widać, że mnóstwo czasu na to poświęca indywidualnie. Na te normalne ćwiczenia, ale też na mięśnie głębokie. To jest siła, której czasem nie widać po człowieku. Siła idąca z wewnątrz”. Ania Lewandowska, żona Roberta, dodaje: „Wie, że rozciąganie i rozluźnianie mięśni pomaga w ich regeneracji, więc robi stretching”. Dla Roberta Lewandowskiego dbanie o ciało to profilaktyka, jego gorset do walki, jego arsenał broni, który wykorzystuje na murawie.
9. TRENUJE GŁOWĘ – „głowa, głowa, głowa. Nie ma dla napastnika ważniejszej części ciała. Strzelasz bramki tylko wtedy, jeśli jesteś pewny siebie. Masz na boisku ułamek sekundy albo zostaniesz bohaterem, albo winowajcą". Tak twierdzi Cezary Kucharski. Według Roberta 70% goli bierze się z głowy i jak sam dodaje: „treningi fizyczne są ważne, ale psychologiczne też. Praca nad koncentracją, budowanie w sobie równowagi. Robię zestawy ćwiczeń z psychologii sportowej. Na spostrzegawczość, wyciszenie, skupienie”.
Sportowcu, jak widzisz droga Roberta Lewandowskiego, do bycia najlepszym piłkarzem na świecie, nie była prosta. Ale z perspektywy czasu pokazuje, jak ważny jest ciągły rozwój, pragnienie bycia najlepszym oraz nieustanne podnoszenie sobie poprzeczki. Bycie kompletnym sportowcem to także ogromna świadomość siebie, swojego ciała i wręcz obsesyjne pracowanie nad każdym, ale to każdym sportowym detalem. I kiedy dodasz do tego olbrzymią pasję, w każdy trening będziesz wkładać pełne serducho, a przy tym będziesz mieć ogromne marzenia, to przyjdzie moment, kiedy świat o Tobie usłyszy. Trzymam za Ciebie kciuki!!!
Większość cytatów w artykule pochodzi z książki „Nienasycony” autorstwa Pawła Wilkowicza, którą zdecydowanie warto przeczytać.
Chyba, że cytaty oznaczone zostały:
* Trener, nr 6/2020 (153), część magazynu Asystent Trenera nr 06/2020
** Zawsze wymagam więcej. https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/premium/935060/zawsze-wymagam-wiecej
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 10. odcinek i 3 lekcje mentalne od Roberta Lewandowskiego
Potrafi grać praktycznie na wszystkich pozycjach. Pod względem warunków fizycznych jest wybrykiem natury. Jako koszykarz potrafi wszystko – biegać, skakać, rzucać [Marcin Gortat]
Michael Jordan był najlepszym snajperem w historii basketu, a Lebron James jest prawdopodobnie najlepszym koszykarzem [Scottie Pippen]
LeBron jest lepszy od Jordana [Floyd Mayweather]
Zanim rozegrał pierwszą minutę na parkietach NBA, jego wartość już przekraczała 100 milionów dolarów. Żadnemu debiutowi w historii sportu nie towarzyszyły tak wyśrubowane do maksimum oczekiwania. On jednak poradził sobie z tą prawie niemożliwą do udźwignięcia presją. Dzisiaj na swoim koncie ma cztery tytuły mistrzowskie NBA, a w liczbie zdobytych punktów plasuje się na trzeciej pozycji, wyprzedzając Michaela Jordana oraz Kobe’go Bryanta. O tym, że jest fenomenalnym koszykarzem wie każdy. Ale nie wszyscy wiedzą, że jest także świetnym przedsiębiorcą, agentem, producentem filmów dokumentalnych, mistrzem olimpijskim, producentem telewizyjnym oraz aktorem.
W tym artykule przedstawię Ci przede wszystkim powody, dzięki którym LeBron James odniósł sukces jako koszykarz. Poniżej znajdziesz osiem, najważniejszych tajemnic jego sportowego sukcesu:
1. NIEPRZECIĘTNIE ZDOLNY – „Miał najlepszą koordynację ruchową oraz refleks, jakie kiedykolwiek widziałem. (…) Miał zdolność do adaptowania się w każdych warunkach, a przy tym jeden wyjątkowy dar: gdy czegoś go uczyłeś, błyskawicznie to przyswajał. Możesz go umieścić w dowolnym miejscu na parkiecie i wszędzie będzie efektywny jako rozgrywający”.
2. TURBO PEWNY SIEBIE – „Już jako dzieciak wymyślił sobie ksywkę, świadczącą o tym, że problemów z samooceną raczej mieć nie będzie – Król James”. Jak sam twierdzi: „Zawsze uważałem, że jestem nie do powstrzymania. Serio. Nie ma na świecie koszykarza, który jest w stanie bronić przeciwko mnie jeden na jednego. (…) Jestem jedynakiem. Nigdy nie kończę jako drugi”. Koszykarz George Hill tak go wspomina: „Jest tylko jedna osoba we wszechświecie, której boję się bardziej niż LeBrona, a mianowicie Pan Bóg. Gdybyśmy patrzyli mu prosto w oczy, bylibyśmy strasznie stremowani. Staram się unikać jego wzroku”.
3. TYTAN PRACY – „Z reguły jako pierwszy, wcześnie, pojawiał się na treningu i opuszczał halę jako ostatni. Wytrwale pracował nad swoim rzutem z dystansu oraz osobistymi”. Lebron James był jednym z tych koszykarzy, który poświęcił wszystko jednemu celowi – pragnął przejść do historii, osiągnąć więcej niż inni, zyskać status legendy. A to kosztuje. Jednym z wywiadów powiedział: „Musimy się koncentrować na tym, aby z dnia na dzień robić postępy, lepiej grać. To musi być nasz znak firmowy (…) Wszyscy ciągle rozumiemy, że stać nas na więcej. Dlatego pozostaniemy skromni. Wiemy, że nie możemy opuścić ani jednego treningu, musimy przychodzić punktualnie na zajęcia rzutowe, sumiennie wykonać to wszystko, co sobie zaplanowaliśmy”.
4. MEGA INTELIGENTNY - „Widzi na parkiecie rzeczy, których nie dostrzegają inni. To jest niesamowita wizja gry. Decyduje się na podania, których inni nawet nie potrafią sobie wyobrazić”. Keith Dambrott, który trenował Lebrona Jamesa, tak go wspomina: „Najbardziej imponuje mi swoją koszykarską inteligencją. On po prostu rozumie tę grę. W wielu wypadkach kieruje się instynktem, ale na pewno wyróżnia się intelektem. Aby stać się lepszym graczem, trzeba mieć umiejętność słuchania tego, co ktoś do ciebie mówi. LeBron jest pod tym względem fantastycznym uczniem”. Dziennikarz Brian Windhorst dodatkowo podkreśla: „Mnie najbardziej imponuje jego świadomość (…) Świadomy tego, co dzieje się wokół niego podczas meczu. Zdolny przewidzieć dwa-trzy zagrania wprzód. Świadomy, w którym miejscu znajdzie się za chwilę kolega z drużyny i gdzie mu zagrać piłkę (…) Zdolny przewidzieć, w którą stronę pójdzie przeciwnik, albo z której strony kosza się znajdzie”.
5. URODZONY PRZYWÓDCA – „Oni wiedzą, że jestem naturalnym przywódcą. Byłem liderem przez całe życie. To wynika z tego, że wychowywałem się jako jedynak. (…) Biorę na siebie pochwały za zwycięstwa, ale również krytykę w przypadku porażek”. Tak twierdzi LeBron James. Koszykarz Ray Allen, były kolega z drużyny, dodaje: „LeBron jest świetnym liderem. Każdego dnia wychodzi na parkiet i daje z siebie maksimum. Nie szuka wymówek, zawsze w pierwszej kolejności bierze odpowiedzialność na siebie”.
6. NIEUSTANNIE SIĘ ROZWIJA – „Moja głowa nigdy nie odpoczywa. Ciągle myślę o tym, co mogę zrobić lepiej i jakie postawić sobie wyzwania. (…) Absolutnie muszę stać się lepszym zawodnikiem. Jeśli ja wzniosę się na wyższy poziom, wówczas cały zespół urośnie w siłę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyśmy za rok zostali mocniejszą drużyną. Muszę się stać dziesięć razy lepszym koszykarzem. Nasz zespół musi być dziesięć razy lepszy. Wszystko zaczyna się jednak ode mnie”. Trener Erik Spoelstra, który pracował z Jamesem w zespole Miami Heat, tak go wspomina: „LeBron nie jest tym samym zawodnikiem, zmienia się z roku na rok, czy nawet z miesiąca na miesiąc. Staje się coraz lepszy, zmusza siebie do pokonywania kolejnych barier (…) Tak naprawdę rywalizuje już wyłącznie sam ze sobą (…) Ciężko pracuje każdego dnia. Ma niesamowity charakter. Nigdy nie potrafiłbym w jego przypadku stwierdzić: To już wszystko, lepszy już na pewno nie będzie”. Podobnie myśli sam LeBron: „Chcę być najlepszym koszykarzem, i mam taką szansę ze względu na swoje umiejętności oraz świadomość, że mogę się jeszcze w wielu elementach poprawić”.
7. ŻĄDNY ZWYCIĘSTWA – „jeśli jesteś szczęśliwy, wówczas gra w koszykówkę sprawia ci przyjemność. Staraj się być świetny w tym, co robisz każdego dnia, a wtedy zostaniesz nagrodzony. Pieniądze nigdy nie dawały mi szczęścia. Wygrywanie – owszem. Wygrywanie czyniło mnie szczęśliwym i tak jest do dzisiaj. Najważniejsze jest dla mnie postawienie się w sytuacji, w której mam szansę na odnoszenie zwycięstw. (…) A ja kocham rywalizację. Taki już jestem”
8. BUDUJE ŻYCIE PO SPORCIE – „historia LeBrona to także lekcja przedsiębiorczości, myślenia o swoim drugim życiu po zakończeniu kariery sportowca, która potrafi być niezwykle intensywna i dynamiczna, ale jednocześnie bardzo krótka. Jedną z rzeczy, która odróżnia LeBrona od innych sportowców, jest to, jak świadomie buduje swoje poza koszykarskie imperium od samego początku. W swoim podejściu do biznesu przeszedł podobną drogę. Chce pożytkować swoją sławę, chce kontrolować swój wizerunek i pracować nad nim aż do perfekcji, chce wykorzystywać swoją pozycję tak długo, jak tylko się da, dopóki jeszcze będzie na niego ogromny popyt. (…) LeBron to dziś coś więcej niż tylko wielki sportowiec, To globalna marka. Potężne przedsiębiorstwo”.*
Kiedy LeBron był jeszcze nastolatkiem i dotarło do niego, jakie jest jego miejsce w świecie – że został wyposażony w talent, dzięki któremu stanie się jednym z najlepszych zawodników w historii jego ukochanej koszykówki – postanowił się temu poświęcić. Chciał być w najlepszej formie, chciał niestrudzenie pracować nad swoim rzemiosłem, chciał doprowadzić do tego, żeby jego kariera trwała jak najdłużej. Chciał wykorzystać do maksimum posiadany talent, wycisnąć z niego wszystko. I robi to nadal, każdego dnia, dopisując do swojego konta kolejne punkty oraz kolejne osiągnięcia. A dzisiaj jest na najlepszej drodze, aby wkrótce stać się numerem jeden w liczbie zdobytych punktów w historii NBA.
Większość cytatów, zawartych w artykule, pochodzi z książki „LeBron James. Król jest tylko jeden?” Marcina Harasimowicza. Chyba, że oznaczone zostały *. Wówczas zaczerpnięte zostały z książki „LeBron S.A. Sportowiec wart miliard dolarów”, napisanej przez Briana Windhorsta. Warto je przeczytać, aby bliżej poznać historię fenomenalnego koszykarza. Historię, która cały czas trwa i której zakończenie napisze samo życie. Gorąco polecam.
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 9. odcinek i 3 lekcje mentalne od LeBrona Jamesa.
Dobrzy piłkarze pojawiają się przez cały czas. Ale ktoś taki jak Messi? Taki talent pojawia się raz na 20 lat* [Carlos Bilardo] To fenomen, wyjątkowy zawodnik. Barcelona mogłaby bez niego nadal grać dobrze i wygrywać, ale nie byłaby tak spektakularna* [Sylvio Mendes Campos Júnior]
Nawet Marsjanin by się zorientował, że Leo jest nadzwyczajny* [Charly Rexach]
Pewnego dnia powiem wnukom, że trenowałem Leo* [Pep Guardiola]
1 maja 2005 roku 17-letni Lionel Messi strzelił swojego pierwszego gola dla klubu FC Barcelona, stając się najmłodszym piłkarzem, który tego dokonał. Uderzył niczym błyskawica, dzieląc historię futbolu na dwie epoki: przed swoim pojawieniem się i po nim. Genialny chłopiec, wybitna gwiazda, który osiągnął to, co innym zajęłoby całe życie. Gdy Messi pojawia się na boisku, pełny zachwytu jest sam futbol. Piłka nożna to najpopularniejszy sport świata, a według wielu ekspertów Leo Messi to najlepszy piłkarz na świecie. Jeśli zapytasz dowolne dziecko z Barcelony, kim chciałoby być, odpowie że… Messim.
Poznajcie magię piłki nożnej w najlepszym możliwym stylu – odkryjcie 10 tajemnic sukcesu fenomenalnego Lionela Messiego:
1. URODZIŁ SIĘ Z PIŁKĄ PRZY NODZE – „niemal od razu bawił się piłką z braćmi. Wolał oglądać mecze niż kreskówki. Na trzecie urodziny Leo dostał futbolówkę. (…) W wieku ledwie czterech lat szedł pograć w piłkę z dużo starszymi chłopcami. (…) Przebiegał całe boisko i nikt nie był w stanie za nim podążać”.*** „Piłka była dla Leo przepustką do wielkiego świata i nieodłącznym towarzyszem – w drodze do szkoły, idąc przez ulice Rosario, nieustannie dryblował. Podnosił piłkę na stopie, przerzucał nad głową, nigdy nie pozwalał jej upaść na ziemię”.* „Mogę przyznać, że nigdy nie widziałem piłkarza takiego jak Messi. Gdy go trenowałem, sprawiał wrażenie, jakby piłka była przytwierdzona do jego stopy. Jest nie do powstrzymania. Widziałem, jak strzelał na treningach takie gole, że bramki jego autorstwa, które możemy obejrzeć w telewizji, wyglądały przy nich niemal brzydko. Jako piłkarz już osiągnął szczyt możliwości, jako snajper z dnia na dzień staje się coraz lepszy”* [Diego Maradona, były piłkarz i trener reprezentacji Argentyny]. „Ze świecą szukać drugiego takiego zawodnika – odznacza się wspaniałą szybkością i umiejętnością kontroli piłki. Potrafi sprawić, że okropnie trudno jest mu odebrać piłkę, ponieważ cały czas ma nad nią panowanie”* [Ronaldo, były brazylijski piłkarz]. Jak dodaje Ernesto Vecchio, były trener zespołu Newell’s: „już jako dzieciak miał niesamowitą technikę. Nikt go tego nie nauczył, urodził się z tym”.***
2. OD PASJI WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO – kiedy był jeszcze dzieciakiem „nie mógł doczekać się przerwy, chciał wybiec ze szkoły i grać w piłkę. Wtedy właśnie zmieniał się nie do poznania”* [Andrea Sosa, nauczycielka Leo]. „Szkolny plac był królestwem, z piłką przy nodze czuł się ważny i szczęśliwy”.* „Jego pasją było zdobywanie bramek dających zwycięstwo drużynie, dzięki czemu on, jego koledzy z klubu i kibice mogli wspólnie świętować. Gdy znajduje się na boisku, jego radość jest niewypowiedziana, poza nim – cierpi”.* Jak dodaje Migueli, były zawodnik FC Barcelona: „ćwiczył z taką pasją… nie miało znaczenia, czy każesz mu biegać po murawie, czy po piasku. Futbol po prostu był w nim”.* „Nie wiem, kim byłbym bez piłki. Gdybym tylko mógł, codziennie rozgrywałbym mecze”*** – podkreśla Leo Messi.
3. OTRZYMAŁ OLBRZYMIE WSPARCIE RODZINY – „Jorge [tata Leo] miał wizję, tak samo jak cała rodzina. Należy podążać drogą, która pozwoli wykorzystać i rozwinąć piłkarski talent Leo”*** [Liliana Grabin, argentyńska psycholog sportu]. „Sam piłkarz może liczyć na wsparcie i pomoc ze strony swoich najbliższych, w szczególności rodziny. Dlatego gdy gra, nie czuje na sobie presji i nie musi się martwić problemami, które czekają na niego poza boiskiem”* [Victor Hugo Morales, dziennikarz i komentator]. „Po każdym golu Messi wskazuje na niebo i ten gest jest czymś więcej niż tylko znakiem miłości. To wiadomość, którą pragnie przekazać swojej ukochanej babci: Zrobiliśmy to razem”.* Ponieważ „to właśnie babcia Celia sprezentowała mu pierwszą piłkę i przekonała jego rodziców, żeby kupili mu piłkarskie buty”.** Jednym z wywiadów sam Leo powiedział: „Nigdy nie zapomnę ojcu tego, że poświęcił dla mnie całe swoje życie”.***
4. MA PIŁKARSKI TALENT W SKALI 10 NA 10 - „nie sądzę, by dało się nauczyć tego, co potrafi Leo. To czysty talent”* [Julio Maldini, dziennikarz sportowy]. „Szybkość, którą rozwija, biegnąc z piłką, jest imponująca. (…) Nauczył się dryblować w taki sposób, że nawet gdy przeciwnik jest bardzo blisko, on potrafi uciec. (…) Z tym trzeba się urodzić, nikt cię tego nie nauczy. Leo ma wspaniały strzał, fantastyczny drybling, jest mądry, potrafi dobrze uderzyć piłkę. Korzysta ze wszystkich swoich atutów”* [Zico, były piłkarz i trener].
5. POSTAWIŁ NA PERMANENTNY ROZWÓJ - „nigdy nie widziałem zawodnika z takim zacięciem. Potwornie pragnął trenować, biegać po boisku, robić wszystko, co mu kazano. Po zakończonym treningu pytał, czy może poćwiczyć rzuty wolne. Inni już dawno poszli, a on chciał ćwiczyć dalej”*** [Rodolfo Borrell, pierwszy trener Leo w Barcelonie]. „Jest na najlepszej drodze, by zostać jednym z najlepszych piłkarzy wszech czasów. Pracuje na to swoją grą, swoimi dokonaniami na murawie, ale także swą postawą i profesjonalizmem. Zawsze stawia się na boisku gotów do działania i daje z siebie wszystko, zarówno indywidualnie, jak i na rzecz drużyny”* [Zico]. „To po prostu jeden z tych wyjątkowych zawodników, którzy nieustannie się doskonalą, choć w jego przypadku to już skrajnie trudne”*** [Alejandro Sabella, były trener reprezentacji Argentyny]. Sam Leo twierdzi: „żyjemy po to, aby realizować wszystkie nasze ambicje. (…) Moim celem jest rozwój, a nie trzymanie się tego, co już osiągnąłem. Zawsze to powtarzam. Muszę stawać się lepszy pod każdym względem”.***
6. DOJRZEWAŁ W IDEALNYM ŚRODOWISKU - „okazało się, że FC Barcelona to najlepsza drużyna, w jakiej mógł ukształtować swoje umiejętności”.* „Pojawił się u nas z wybitnie indywidualnym stylem gry, a Barcelona dodała do tego styl zespołowy”*** [Pep Guardiola, były trener FC Barcelona]. „Potrafi robić niezwykłe rzeczy, jest w stanie rozstrzygnąć losy meczu, ale należy mu w tym pomagać. Trzeba budować drużynę wokół niego i sprawić, by czuł się jak w domu – wtedy będzie w stanie wspiąć się na wyżyny swoich możliwości”* [Javier Mascherano, piłkarz reprezentacji Argentyny]. Leo sam wielokrotnie powtarzał: „cały zespół pomaga mi osiągać to, co osiągam. Bez wsparcia kolegów byłbym nikim, do niczego bym nie doszedł. Nie byłoby nagród, tytułów, niczego”.*** Trzeba mieć również świadomość, że działa to w obie strony. „Bez Messiego Barcelona nie odniosłaby tylu triumfów oraz nie wygrywałaby tak regularnie. Nadal byłaby wielkim zespołem. Jednak brakowałoby jej latarni morskiej, egzekutora w polu karnym”.***
7. URODZIŁ SIĘ, ABY WYGRYWAĆ - „jedynym czego chciał, była gra i zwycięstwo. Jeśli z jakiegoś powodu znajdował się poza wyjściowym składem, traktował to jako karę”.* „Jest szczególnie skłonny do rywalizacji, zupełnie jakby potrafił wywęszyć w wodzie kroplę krwi. Wyczuwa słabe strony obrońców i wtedy rzuca się na nich jak na ofiarę. Ma instynkt, potrafi ujrzeć jakieś zagranie, zanim stanie się ono faktem. Ma niezwykły ciąg na bramkę, a niezwykłym czyni go to, jak szybko potrafi podejmować decyzje”* [Alejandro Sabella]. „Messi jest urodzonym zwycięzcą, a gdy przegrywa, porażka dotyka go do głębi. To dla niego prawdziwa tragedia, jednak nigdy się nie poddaje. Zawsze wraca i znów staje do walki”* [Carlos Bilardo, były piłkarz i trener reprezentacji Argentyny]. Podobnie twierdzi sam Messi: „nie dbam o rekordy, chcę tylko wygrywać. Chcę wygrać wszystko, co możliwe, z reprezentacją i Barceloną”.* „To właśnie duch rywalizacji sprawił, że Leo zdobył pięć Złotych Piłek, zamiast zatrzymać się na jednej czy dwóch”* [Javier Mascherano]
8. JEST LIDEREM NIEWIELU SŁÓW, ZA TO WIELU EMOCJI – „cichy facet, który głośniej przemawia dzięki piłce u stóp niż poprzez słowa”.* „Krok po kroku stawał się liderem, nie musząc ogłaszać tego na głos. Ludzie po prostu postrzegają go w ten sposób, ponieważ jest najlepszy. Gdy rozpoczyna się mecz, wszyscy go słuchają. To coś, na co trzeba sobie zasłużyć, a Messi niejednokrotnie udowodnił, że na respekt kompanów zasługuje jak mało kto”* [Carles Rexach, były piłkarz oraz trener FC Barcelona]. To jego wielka zaleta, tuż obok wyjątkowo silnego charakteru. Na boisku potrafi dowodzić jak nikt inny”* [Joan Laporta, były prezydent FC Barcelona]. Kiedy wchodzi na murawę tworzy wręcz efekt Leo. Według Cesc’a Fabregasa, byłego kolegi z drużyny: „kiedy wszedł za mnie, już samo jego pojawienie się na boisku spowodowało, że wszyscy nabrali woli walki”.*** Gerard Pique dodaje: „gdy pojawiał się na boisku, wszyscy czuliśmy się więksi, silniejsi”.***
9. POSIADA MIĘŚNIE NÓG, JAK U USAINA BOLTA – „nogi Messiego ruszają się szybciej, niż w przypadku w większości piłkarzy – i to daje mu właśnie przewagę. (…) W tkance mięśniowej nóg ma dużo włókien szybko kurczliwych, jak u sprinterów”.*** „Na dystansie pięciu metrów rozwija prędkość 20 km/h. Usain Bolt na dystansie 100 metrów biegnie z prędkością 19 km/h. Tyle że Bolt osiąga swoją prędkość maksymalną po 60 metrach, a Messi po 10 metrach. Sekret tkwi w częstotliwości, z jaką przebiera nogami – 4,5 kroku na sekundę. Według badań, Messi prowadząc piłkę, dotyka stopami boiska zaledwie przez 0,09 sekundy”.** „Mało kto na świecie może wykonać trzy zwody z rzędu i nie upaść, poza tym nie ma chyba nikogo, kto umiałby w taki sposób połączyć siłę, szybkość i balans ciałem”.***
10. PRZY TYM WSZYSTKIM JEST NORMALNYM FACETEM – „Leo nigdy nie upokorzył przeciwnika. Nigdy nie poniżył rywala, celebrując bramkę w niewłaściwy sposób. Nigdy nie powiedział o nikim złego słowa”* [Victor Hugo Morales, dziennikarz i komentator]. „Wszyscy znamy go jako piłkarza – i my, którzy widzimy ten klub od wewnątrz i reszta świata. W kategorii przyjaciel też powinien nosić koszulkę z dziesiątką. To z pewnością trudne być na jego miejscu i pozostać zwykłym człowiekiem, ale jemu się to udaje. Jest obdarzony niezwykłym talentem, potrafi grać tak, że wydaje się to niemożliwe, a mimo to wciąż traktuje ludzi, którzy go kochają, którzy zawsze go kochali, w ten sam sposób. Nie sądzę, żeby Leo kiedykolwiek miał się zmienić. Leo nie umiałby się zmienić”* [Gerard Pique]. „Na boisku Leo nie jest arogancki ani dumny. Dzieje się tak dlatego, że on sam nie uznaje siebie za najlepszego piłkarza. To sprawia, że jest najlepszy i skromny jednocześnie”* [Joan Laporta, były prezydent FC Barcelona].
Talent, olbrzymia pasja, mentalność zwycięzcy, gotowość do skrajnych poświęceń, wsparcie rodziny, permanentny rozwój oraz środowisko piłkarskie. To one m.in. sprawiły, że dzisiaj Leo Messi jest jednym z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu. A przy tym wszystkim jest normalnym człowiekiem, który inspiruje miliony osób na całym świecie, który pozwala im uwierzyć, że w prawdziwym życiu też istnieją bohaterowie. Jest żywą obietnicą tego, że marzenia mogą się spełnić.
Więcej o Leo Messi dowiesz się czytając trzy poniższe książki, z których zaczerpnięte zostały powyższe cytaty:
* „Messi. Uwierz w siebie”. M. Casullo
** „Messi, Falcao, Ronaldo. Trzy niezwykłe przykłady, które pomogą rozwinąć talent u ciebie i twoich dzieci”. J.C. Cubeiro, L. Gallardo
*** „Leo Messi. Autoryzowana biografia”. G. Balague
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 8. odcinek i 3 lekcje mentalne od Leo Messiego
„Oto opowieść o moim życiu i wszystkim, czego jeszcze o mnie nie wiecie: o zmaganiach, rozterkach, radościach, obawach i łzach, o dobrych i złych chwilach… (…) Oto historia mojego życia – życia kierowcy wyścigowego, ale przede wszystkim człowieka z krwi i kości”. Co sprawiło, że z chłopaka, który czuł stres już na samą myśl o pójściu do szkoły, który szukał akceptacji ze strony rówieśników, wyrósł na jednego z najlepszych kierowców swojego pokolenia, który w 2009 r. został mistrzem, a w 2011 r. wicemistrzem świata w Formule 1? Poznajcie 7 tajemnic sukcesu Jensona Buttona - brytyjskiego kierowcy wyścigowego:
1. MIAŁEM WIELKIE MARZENIE - „kiedy byłem dzieckiem, wszyscy kierowcy F1 byli moimi bożyszczami. Tak jak każdy mały chłopiec zafascynowany Formułą 1, podziwiałem ich i marzyłem o tym, by stać się jednym z nich”.
2. SWOJĄ PASJĘ ODKRYŁEM BARDZO WCZEŚNIE - „swoje pierwsze kroki na drodze do mojej kariery kierowcy wyścigowego rozpocząłem już w wieku 7 lat, kiedy od rodziców dostałem motorower Yamaha z silniczkiem o pojemności 50 cm3". W wieku 8 lat przyszedł czas na gokarty, potem wyścigi w Formule Ford, a następnie w Formule 3".
3. MIAŁEM MENTORA I OGROMNE WSPARCIE TATY - „tata nauczył mnie podstaw kartingu, które są tak naprawdę podstawami rzemiosła każdego wyścigowego kierowcy. Był i zawsze pozostanie moim pierwszym mentorem. (…) To tata wyznaczył ścieżkę mojej kariery, pokazał mi że warto ciężko pracować, warto być w czymś najlepszym”.
4. CHCIAŁEM BYĆ NUMEREM JEDEN - „bez woli zwycięstwa nie można nic osiągnąć. Musicie mieć w sobie pragnienie bycia lepszym od innych i udowadniania tego na torze. (…) Przez całe życie zawsze staram się dotrzeć do granic możliwości każdego pojazdu, jaki mam okazję prowadzić”.
5. MÓJ NATURALNY TALENT POŁĄCZYŁEM Z CIĘŻKĄ PRACĄ - „wszystko, co udało mi się osiągnąć, zawdzięczam talentowi i harówce. (…) Nawet największy talent nie wystarczy do tego, by być najszybszym na torze. Wrodzony talent sprawia, że nie trzeba tak ciężko pracować jak inni, ale nie oznacza, że w ogóle można zaniechać pracy. (…) Wiedziałem, że talent trzeba stale szlifować ciężką pracą, trzeba stale doskonalić swoje wyścigowe rzemiosło”.
6. BOLID TO PODSTAWA - „żaden kierowca F1, bez względu na swoje umiejętności, nie jest w stanie wygrywać wyścigów w słabym samochodzie. Nie dokonałbym tego ani ja, ani Lewis, ani nawet Ayrton Senna”. Jenson Button sięgnął po mistrzostwo świata w dużej mierze dzięki bardzo dobrze opracowanemu bolidowi, przygotowanemu przez zespół Brawn GP.
7. BYŁEM CIERPLIWY - „w Formule 1 spędziłem siedemnaście lat – przez ten czas wziąłem udział w 309 wyścigach i miałem okazję poznać blaski, jak i cienie tego sportu. (…) A na sam tytuł mistrza świata czekałem 9 lat - 169 wyścigów”.
„Dostałem się do F1, wygrałem wiele wyścigów, zdobyłem mistrzostwo świata i zapewniłem sobie miejsce wśród innych mistrzów. Mój apetyt został zaspokojony”. Pełną historię Jensona Buttona poznasz czytając jego autobiografię „Życie na maksa”, z której zaczerpnięte zostały powyższe cytaty. Gorąco polecam !!!
Najszybszy człowiek na świecie - Usain Bolt, mistrz Formuły 1 - Michael Schumacher, legenda golfa - Tiger Woods, zdobywca pięciu Złotych Piłek – piłkarz Cristiano Ronaldo, geniusz tenisa - Roger Federer, najlepiej zarabiający sportowiec na świecie w 2018 roku – bokser Floyd Mayweather oraz najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii letnich igrzysk olimpijskich – pływak Michael Phelps. Siedmiu wybitnych sportowców, siedmiu mistrzów w swojej dyscyplinie. Cały świat zachwyca się ich osiągnięciami, są podziwiani gdziekolwiek się pojawią. Fenomenalni sportowcy, którzy zdominowali swoje dyscypliny. Ich biografie pokazują, że sukces to nie dzieło przypadku. To krok po kroku przemyślana strategia, realizowana konsekwentnie przez lata. Niezależnie jaką dyscyplinę sportu uprawiasz, poznaj siedem tajemnic mistrzów sportu, aby wznieść siebie na jeszcze wyższy poziom:
1. ZNAJDŹ TO, CO CIĘ NAPĘDZA – „na początku to była czysta przyjemność, hobby, nic więcej. To coś co sprawiało mi radość", pisze w swojej biografii mistrz świata Formuły 1 Michael Schumacher. Jak dodaje jego żona: „pasja rajdowa Michaela była po prostu ogromna. Bez tego głębokiego uczucia wszystko to nie byłoby możliwe, ta pasja uczyniła go tym, kim jest”[1]. Wielkie rzeczy powstają w głębi serca, kiedy robimy coś, co kochamy i poświęcimy się temu bezgranicznie. Dlatego odkryj swoje prawdziwe powołanie, swój prawdziwy dar, coś co cię uszczęśliwia i co możesz robić całymi godzinami. Znajdź swoją pasję. Ponieważ to właśnie ona cię napędza i motywuje do działania. Twórz i rozwijaj to, w co wierzysz. Nie idź za tłumem, ale za głosem swojego serca. Jeżeli masz już zaangażować w pracę przynajmniej 1/3 swojego życia, to dlaczego nie robić tego co kochasz, a przy tym zarabiać duże pieniądze? Wie o tym bokser Floyd Mayweather, który w 2018 roku na jednej walce zarobił ponad 275 mln dolarów. Dla niego boks jest całym jego życiem. Jak sam mówi: „walczę, bo kocham boks. Boks to moja praca, boks to moja miłość”[2].
2. PRAGNIJ STAĆ SIĘ NAJLEPSZYM – „w cokolwiek się angażowałem musiałem wygrać. Liczyło się dla mnie tylko pierwsze miejsce, drugie oznaczało porażkę - a ja nie cierpiałem przegrywać”[3]. Z takim nastawieniem jamajski sprinter Usain Bolt stawał na bieżni za każdym razem, kiedy walczył o medale. Jeżeli odnajdziesz pasję, to co cię kręci, to nie bądź w tym przeciętny. Każdego dnia podnoś sobie poprzeczkę, miej głód rywalizacji, aby w pewnym momencie być przynajmniej w „TOP 10” ekspertów w swojej dziedzinie. Golfista Tiger Woods, uczestnicząc w turniejach, spodziewał się wyłącznie zwycięstwa: „Chcę być Michaelem Jordanem golfa – chcę być najlepszy w dziejach”. „Nie motywowały go pieniądze ani sława, walczył o wygraną i o jej dowód”. „Walczył o trofea, które symbolizowały zwycięstwa – zwycięstwa zaś oznaczały dominację”[8]. Dlatego cokolwiek robisz, czymkolwiek się zajmujesz, pragnij stać się mistrzem w swojej dziedzinie. Każdego dnia rób mały krok na drodze do realizacji wielkiego celu. Aby pewnego dnia stanąć na najwyższym stopniu podium i głośno krzyknąć: „Zrobiłem to !!!”
3. PODĄŻAJ ŚCIEŻKĄ ROZWOJU I DOSKONAŁOŚCI – „mam zamiar codziennie rano wstawać z łóżka z przekonaniem: Chcę się dalej rozwijać”. Jak dodaje Cristiano Ronaldo: „Mogę robić postępy w nieskończoność”[4]. Z rozwojem osobistym jest jak z ruchomymi schodami. Jeżeli nie rozwijasz się, nie idziesz do przodu, cofasz się. A dzisiejszy świat w niesamowitym tempie nabiera prędkości. Według gazety Washington Post, w ciągu najbliższych 10 lat, praca milionów ludzi zostanie zastąpiona zaprogramowanymi robotami, a część zawodów po prostu zniknie. Dlatego stwórz mentalność mistrza, nieustannie podnoś swoje kompetencje, zdobywaj nową wiedzę oraz jak najwięcej doświadczaj. Tak, jak wybitni sportowcy, miej obsesję na punkcie ciągłego rozwoju i dążenia do doskonałości. Inwestuj w siebie i codziennie zadawaj sobie pytanie: „Co mogę zrobić dzisiaj, aby stać się jeszcze lepszą wersją siebie, niż byłem wczoraj?” Doskonałość jest pochodną codziennego wysiłku, każdego dnia robienia małego kroku tego co konieczne, potem tego co możliwe, aby w pewnym momencie zobaczyć, że dokonałeś niemożliwego. I pamiętaj przy tym, aby dążenie do doskonałości nie było dla ciebie katorgą. Delektuj się każdą chwilą, celebruj małe sukcesy, czerp radość podążania tą drogą i nie zatrzymuj się, dopóki nie osiągniesz upragnionego celu.
4. ZNAJDŹ MENTORA - „bez Boba Bowmana moje życie potoczyłoby się inaczej. Zupełnie inaczej. Bez niego nie miałbym szans na bicie rekordów, które biłem i na zdobywanie medali, które zdobywałem"[6]. „To on ukształtował mnie jako człowieka, którym jestem dzisiaj”[7]. Tak o swoim trenerze pisze w autobiografii pływak Michael Phelps. Za sukcesem każdego z wymienionych wcześniej sportowców stoi trener – mentor. Osoba, która dostrzegła ich marzenia i często wierzyła w nich mocniej, niż oni sami. Dlatego jeżeli odnajdziesz swoją pasję, znajdź osobę, która tę drogę już przeszła i która da ci swego rodzaju mapę wraz z drogowskazami, jak dotrzeć do celu. Taka osoba stanowi niesamowitą dźwignię twojego rozwoju oraz otwiera drzwi, często niedostępne w pojedynkę. Jak powiedział Tom Landry, gracz futbolu amerykańskiego: „Trener jest kimś, kto mówi ci, czego nie chcesz słyszeć, który widzi to, czego nie chcesz widzieć. Po to, żebyś był kimś, kim zawsze chciałeś być”. Dlatego rozwijając siebie, swój biznes, szukaj ludzi, którzy zarówno ci pomogą, ale również w ciebie wierzą. Ludzi, którzy chcą, abyś osiągnął sukces i udzielą ci wsparcia oraz wskazówek, których możesz potrzebować.
5. ABY STAĆ SIĘ MISTRZEM MUSISZ TRENOWAĆ JAK MISTRZ - „jeżeli nie trenujesz, nie robisz postępów. Stoisz w miejscu, aż w końcu doganiają cię inni zawodnicy”. „Na korcie jestem artystą. Ale wcześniej musiałem ciężko pracować, by móc w grze dać ujście swojej kreatywności i zostać mistrzem”[9]. Zarówno dla tenisisty Rogera Federera, jak i pozostałych sportowców, to właśnie mordercze, codzienne treningi zapewniły najwyższe miejsca na podium. Dlatego pamiętaj, że zanim wejdziesz na scenę swojego życia, zanim dostaniesz owacje na stojąco, najważniejsze występy będą miały miejsce z dala od tłumów i światła jupiterów. Jeżeli chcesz stać się najlepszy, musisz robić rzeczy, których inni się nie podejmą. A ile pracy włożysz w treningi każdego dnia, tyle z nich później wyciągniesz. Jak twierdzi Floyd Mayweather: „dotarłem na sam szczyt dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu”. W trakcie swojego najlepszego okresu w karierze Mayweather „codziennie odbywał po 2 sesje treningowe, łącznie 6 godzin ćwiczeń. W tym czasie pokonywał dystans 11 kilometrów, robił 700 brzuszków i wyprowadzał tysiące uderzeń. Potrafił boksować w tarcze treningowe po 40 minut bez przerwy”. „Jest jednym z najciężej trenujących sportowców i jednym z najintensywniej trenujących bokserów w historii tego sportu”[2].
6. STWÓRZ SWÓJ DREAM TEAM – „gdy tylko Cristiano Ronaldo wchodzi na boisko, od razu odszukuje wzrokiem swoją rodzinę. Doskonale wie, jak wiele zawdzięcza swojej matce, dzięki której stał się tym, kim jest dzisiaj”[5]. Nie tylko mama, ale również tata oraz całe rodzeństwo wspierali Ronaldo i pozwalali, aby jego życie, praktycznie już od narodzin, kręciło się wokół piłki nożnej. Sukces jest efektem partnerstwa, a nie samotnego działania. Z jednej strony potrzebny jest trener, mentor który będzie cię dopingował i tworzył plany rozwoju ciebie. Z drugiej strony ważna jest rodzina, która będzie cię chronić oraz zapewni poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Dla takich osób warto dawać z siebie dużo więcej, ale bez nich trudno cokolwiek osiągnąć. Pamiętaj, aby w drodze po swoje marzenia mieć przy sobie swój zespół marzeń. Często będą to twoi najbliżsi, na których pomoc będziesz mógł liczyć, ale także z nimi będziesz mógł dzielić swoje sukcesy.
7. WIZUALIZUJ SWÓJ CEL I DZIAŁAJ – „lądując w Pekinie wyciągnąłem telefon komórkowy i nagrałem wideo - moje plany na Igrzyska Olimpijskie w 2008 roku: Hej właśnie lecę do Pekinu. Będę tam szybko biegał. Zdobędę trzy złote medale i wrócę do domu jako bohater. I po kilku dniach tak właśnie się stało: trzy biegi, trzy złote medale, trzy rekordy świata” [3]. Zanim fizycznie staniesz na swoim życiowym podium, zobacz że już na nim stoisz. Zanim staniesz się mistrzem w swojej dziedzinie, zobacz że już tym mistrzem jesteś. Wykorzystaj moc swojego umysłu i zwizualizuj sobie swój cel, to czego pragniesz, to co chcesz osiągnąć, kim pewnego dnia chcesz się stać. Ale równolegle przy tym działaj. Codziennie wyznaczaj sobie priorytety oraz zadania i konsekwentnie je realizuj. Patrz na wyzwania jak na szanse, które doprowadzą cię dalej. Niech pogoń za celem pochłonie cię bez reszty, niech będzie twoją całodobową obsesją. Ponieważ twój cel może być bliżej niż myślisz.
Historie najwybitniejszych sportowców, niezależnie od uprawianej dyscypliny, pokazują że sukces to połączenie ogromnej pasji z nieustannym dążeniem do doskonałości. To mentalność zwycięzcy i wytrwałe podążanie za swoją wizją. Jeżeli dołączysz do tego mentora oraz swój dream team, będziesz nie do zatrzymania zarówno w sporcie, jak i w życiu osobistym.
Bibliografia:
[1] K. Sturim, „Najnowsza biografia Michaela Schumachera”.
[2] T. Dixon, „Floyd Mayweather. Najdroższe pięści świata”.
[3] M. Allen, „Usain Bolt. Szybszy niż błyskawica. Autobiografia”.
[4] G. Balague, „Cristiano Ronaldo. Biografia”.
[5] J.C. Cubeiro, L. Gallardo, „Messi, Falcao, Ronaldo. Trzy niezwykłe przykłady, które pomogą rozwinąć talent u ciebie i twoich dzieci”.
[6] B. Bowman, Ch. Butler, "Złote zasady. Dziesięć kroków do doskonałości w życiu prywatnym i w pracy”.
[7] B. Cazenueve, „Michael Phelps. Autobiografia”.
[8] J. Benedict, A. Keteyian, „Tiger Woods”.
[9] M. Hodgkinson, „Roger Federer. Geniusz przy pracy”.
Żeby odnieść sukces w sporcie potrzeba talentu, pracowitości i odrobiny szczęścia. Michael Phelps ma jeszcze coś: rzadko spotykaną, nawet wśród olimpijskich mistrzów, ekstremalną zdolność do pokonywania własnych słabości [Adam Małysz]
Sportowiec, który pod powierzchnią wody odkrył swoje możliwości, cele i marzenia [Otylia Jędrzejczyk]
To opowieść o młodym chłopaku, który doszedł (a właściwie dopłynął) tak daleko dzięki niezwykłej pasji do tego, co robił i ciężkiej pracy [Martyna Wojciechowska]
Potrafisz marzyć, planować i ciężko pracować na sukces w sposób, który zainspirował pokolenie i na nowo pokazał światu, czego potrafi dokonać człowiek.** [Bob Bowman (trener Michaela Phelpsa)]
Nie miałbym medali, gdybym wcześniej nie miał marzeń [Michael Phelps]
Zwykły chłopak z Baltimore (USA), wychowany przez samotną matkę, kibic futbolu amerykańskiego oraz maniak gier komputerowych. Mając niezwykły talent rozumiał, że to ogromna przewaga, jednak ciężka praca podnosiła go na zupełnie inny poziom, a cały świat musiał uznać, że to prawdziwy mistrz w swoim żywiole. Dlatego tym razem poznajcie 10 tajemnic sukcesu, które sprawiły że Michael Phelps stał się nie tylko najlepszym pływakiem, ale również najbardziej utytułowanym olimpijczykiem, zdobywając łącznie 28 medali olimpijskich, a przy tym 26-krotnie stając na podium jako mistrz świata:
1. OD PANIKI DO OGROMNEJ PASJI – „może wam się wydaje, że jak tylko wszedłem do basenu, wyrosły mi płetwy i nie można było wyciągnąć mnie z wody. Nic z tych rzeczy. Nie znosiłem tego. Wrzeszczałem, wierzgałem, wpadałem w szał, rzucałem okularami”. „Okazało się, że panicznie boję się zamoczyć twarz”. „Ale kiedy wpadłem na to, jak się pływa, poczułem niesamowitą wolność. Miałem wrażenie, jakbym dostał jakąś nową zabawkę, którą moje siostry od dawna się już bawią. Chodziłem na basen codziennie i zwykle trzeba było mnie stamtąd zabierać. Dorastałem w dużej mierze na basenie. Im więcej pływałem, tym bardziej pływanie stawało się częścią mnie i tym bardziej chciałem tam wracać”.
2. WSZYSTKO POSTAWIŁEM NA JEDNĄ KARTĘ - „skupiałem się wyłącznie na pływaniu. Nie zostawałem do później nocy poza domem, nie brałem udziału w większości imprez – to jedna z tych decyzji, których nie żałuję, bo pozwoliły mi one rozwinąć moje możliwości pływackie”. „W dużym stopniu odstawiłem na bok życie towarzyskie. W okresie poprzedzającym olimpiadę nie miałem dziewczyny. To wszystko dawało mi wewnętrzną pewność, że czy wygram, czy przegram, będę mógł powiedzieć, że nie mogłem pracować ciężej, by osiągnąć lepszy wynik”.
3. FUNDAMENTEM JEST DLA MNIE RODZINA - „moje siostry (Hilary i Whitney) były również pływaczkami i to one zachęciły mnie do tego sportu”. „Będąc dzieciakiem nadpobudliwym ruchowo, mama zapisała mnie na lekcje pływania. Wszystko po to, żebym wyładował z siebie tyle energii, ile tylko się da”. „Po finiszu każdego wyścigu patrzę w górę i szukam na trybunach swojej mamy. I robię tak nie tylko dlatego, że ona jest przy mnie na każdym wyścigu - ona jest przy mnie we wszystkim”.
4. DZIĘKI TRENEROWI ZDOBYŁEM MISTRZOWSKI POZIOM – „bez Boba Bowmana moję życie potoczyłoby się inaczej. Zupełnie inaczej. Bez Boba nie miałbym szans na bicie rekordów, które biłem i na zdobywanie medali, które zdobywałem".** „Jeszcze raz dziękuję najwspanialszemu trenerowi pływackiemu na świecie: to on kierował moimi ruchami w wodzie i poza nią, a bez niego nie osiągnąłbym niczego”. „To on ukształtował mnie jako człowieka, którym jestem dzisiaj”. „Dzięki Bob: ty dostrzegłeś moje marzenia wcześniej ode mnie”.
5. CODZIENNE TRENINGI UTOROWAŁY MI DROGĘ NA PODIUM – „nie da się dobrze pływać, jeśli nie włoży się własnej pracy. Ile w to włożysz, tyle z tego wyciągniesz. Możesz mieć wielkie uszy albo nie umieć się skupić, ale pracujesz ciężej niż chłopak na torze obok, więc go pokonasz”. „W ciągu czterech lat między olimpiadami w Sydney i Atenach miałem raptem ze cztery czy pięć dni wolnego”. „W codziennych sesjach treningowych pływałem jakieś 10 - 11 kilometrów. Tygodniowo było to około 75 000 metrów”. „Kiedy nie mam zawodów, codziennie z wyjątkiem niedziel, wykonuję zestaw ćwiczeń: poza jeżdżeniem na rowerze cztery lub pięć razy dziennie, robię pompki od pięćdziesięciu do stu, poza tym kilka odmian brzuszków – zwykle około pięciuset lub więcej dziennie – oraz z pięć serii po osiem podciągnięć na drążku, przy czym w każdej kolejnej serii dodaję sobie coraz większe obciążenie”. „Bob Bowman zaplanował mi wszystko co do minuty na każdy dzień: czas na rozgrzewkę, na wyciszenie, na zasadniczy trening, na testy poziomu mleczanów, wreszcie na drzemkę między wyścigami”. Jak twierdzi jego trener: „Po wejściu stawał się uosobieniem koncentracji i determinacji. (...) Jego konsekwentne, codzienne starania były równie godne podziwu co talent. (...) Ćwiczył siedem razy w tygodniu, to zaś oznaczało rocznie nawet o 50 dni więcej, niż trenowali rywale".**
6. WYKORZYSTYWAŁEM MOC SWOJEGO UMYSŁU – „kiedy zasypiam, zdarza mi się, że wyścig wręcz mi się śni, od startu do samej mety. Bywa też, że kiedy zasypiam wyobrażam sobie to bardzo dokładnie – wiem, jak ma wyglądać mój występ: mam skoczyć, wpaść do wody, przepłynąć basen, wykonać przewrót, odbić się od ściany, uzyskać międzyczas z dokładnością do jednej setnej sekundy, po czym przepłynąć basen jeszcze tyle razy, ile trzeba do ukończenia wyścigu. Za pierwszym razem takie wyobrażenie jest bardzo żywe, ale kiedy je powtarzam, w końcu zasypiam – jakbym liczył barany”.
7. RYTUAŁY BYŁY DLA MNIE PODSTAWĄ - „przed każdym wyścigiem, zanim skoczę do wody, biorę ręcznik i wycieram słupek (…) Stojąc już na słupku, zawsze wykonuję ten sam rytuał: skłon, wyciągnięcie ramion nad głowę, trzykrotne bardzo szybkie zamachnięcie się ramionami wokół klatki piersiowej. Potem przyjmuję pozycję startową (z jedną nogą wysuniętą do przodu), czekam na głośny sygnał i skaczę”. Dodatkowo Michael Phelps, zanim wejdzie na płytę basenu, zakłada słuchawki i słucha muzyki. Uwielbia hip-hop, a jego ulubione kawałki to m.in. „Perfect Gentelman” w wykonaniu Wyclef’a Jean’a oraz „Till I collapse” Eminema.
8. JEŻELI JESTEŚ MISTRZEM, KONKURUJ Z MISTRZAMI – „nie chciałbym spędzić swojej kariery ciężko codziennie trenując i nie mogąc zmierzyć się z najlepszymi”. „W rywalizacji nie chodzi o to, żeby zawsze wybierać najłatwiejsze wyjście, ale żeby podejmować największe wyzwania”. Jak sam wielokrotnie powtarzał Michael Phelps: „niczego nie lubię bardziej niż rywalizacji i niczego nienawidzę bardziej niż porażki”.
9. PRAGNĄŁEM ROZBUDZIĆ W LUDZIACH PASJĘ PŁYWANIA - „bez względu na to, co już osiągnąłem, jakie czasy uzyskałem i jakie medale zdobyłem, chcę zrobić coś, co sprawi, że ludzie poczują pasję pływania”. „Chcę odmienić ten sport. Zmienić pływanie”. „Chcę żeby ludzie mówili i myśleli o pływaniu, żeby nie mogli się doczekać oglądania zawodów. Chcę, żeby mieli ochotę skakać do wody i pływać. To jest mój cel”.
10. POWIEDZ MI TYLKO, ŻE CZEGOŚ NIE POTRAFIĘ – „wykorzystuję, co tylko mogę, żeby mieć dodatkową motywację. Wystarczy mi powiedzieć, że czegoś nie jestem w stanie zrobić – efekt będzie podobny do przyłożenia płonącej zapałki do baku”. „Uwielbiam, kiedy ktoś mi mówi, że coś mi się nie uda, bo to mnie prowokuje, by mu udowodnić, że nie ma racji”.
Po ostatnim wyścigu podczas olimpiady w Rio de Janeiro, 14 sierpnia 2016 roku Michael Phelps ogłosił zakończenie kariery pływackiej. Zdobywając swój 23. złoty medal olimpijski powiedział: „To idealny moment na zakończenie kariery. Wszystko zaczęło się od jednego małego marzenia. Chciałem dokonać czegoś, co nie udało się wcześniej żadnemu pływakowi. I okazało się to świetną przygodą”.
Historia Michaela Phelpsa inspiruje. Uczy, że wielkie cele osiąga się małymi krokami. A kroki te poznacie czytając jego autobiografię, z której zaczerpnięta została większość powyższych cytatów. Chyba, że oznaczone zostały **, wówczas spisane zostały z książki "Złote zasady. Dziesięć kroków do doskonałości w życiu prywatnym i w pracy" autorstwa Bob Bowmana - trenera Michaela Phelpsa.
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 2. odcinek i 5 lekcji mentalnych od Michaela Phelpsa.
Uznawany niemal przez wszystkich za najlepszego tenisistę w historii, a nawet możliwe, że za największego sportowca w dziejach. Podziwiany na całym świecie stał się ikoną współczesnego sportu. Gdy oglądasz, jak ten młody Szwajcar gra, są takie momenty, że szczęka ci opada, oczy wyłażą na wierzch i wydajesz takie dźwięki, że z innych pokojów przybiegają małżonkowie, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku [David Foster Wallace].
Poznajcie drogę do sukcesu młodego, porywczego chłopaka z Bazylei, który przeistoczył się w spokojnego i pewnego siebie sportowca, legendę w swojej dyscyplinie. To on tworzy historię i to w sposób odważny oraz kreatywny. Poznajcie 10 tajemnic sukcesu mistrza tenisa – samego Rogera Federera:
1. WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ DAWNO TEMU – „bakcyla tenisowego złapał od rodziców, którzy sami grali w tenisa. (…) Miał zaledwie trzy lata, kiedy po raz pierwszy zamachnął się rakietą. Zanim skończył cztery, potrafił zagrać już 30 uderzeń z rzędu bez pudłowania”.
2. URODZIŁ SIĘ Z RAKIETĄ W DŁONI – „miał naturalny talent i niesamowite wyczucie piłki. Przez wszystkie lata, kiedy pracowałem z nim jako trener, nie widziałem nigdy tak utalentowanego gracza. Wystarczyło, że powiedziałem mu, jak wykonać dane uderzenie, a on chwytał je w lot, podczas gdy niektórym dzieciakom zajmowało to kilka godzin” [Adolf Kacovskie – czeski trener Federera].
3. TRENING JEST DŹWIGNIĄ JEGO TALENTU - „jeżeli nie trenujesz, nie robisz postępów. Stoisz w miejscu, aż w końcu doganiają cię inni zawodnicy. (…) Na korcie jestem artystą. Ale wcześniej musiałem ciężko pracować, by móc w grze dać ujście swojej kreatywności i zostać mistrzem. (…) W tym celu uprawiam m.in. trening interwałowy, żeby przygotować się do krótkich wybuchów aktywności w trakcie meczu oraz podnoszę ciężary przy dźwiękach Metallica oraz AC/DC”.
4. MIAŁ NAJLEPSZYCH GURU - „mieliśmy sporo szczęścia, że w Szwajcarii jest dobry system szkolenia tenisowej młodzieży – skomentowała mama Rogera. (…) Mieliśmy też szczęście do bardzo dobrych trenerów – to oni stworzyli dzisiejszego Federera”. Na zdjęciu z trenerem Peterem Carterem, o którym Federer mówi: "Nie był moim pierwszym trenerem, ale był moim pierwszym prawdziwym trenerem. Znał mnie, wiedział, jak gram i co było dla mnie dobre".
5. STWORZYŁ MENTALNOŚĆ MISTRZA - „żeby wykorzystać talent, Federer musiał najpierw popracować nad swoim umysłem i stać się silniejszym psychicznie. (…) Kiedyś dawał upust emocjom na korcie, ale nauczył się być spokojniejszym. Dzisiaj eksperci zastanawiają się, czy Federer ma w ogóle puls. Nie traci opanowania gdy wychodzi na kort. I nawet gdy przegrywa, jest w stanie przepracować porażkę w ekspresowym tempie. (…) Wielkie osiągnięcie Federera nie polega na tym, że zdołał wyłączyć wszystkie emocje, ale że nauczył się je kontrolować”.
6. OSIĄGNĄŁ PERFEKCJONIZM W SWOJEJ DZIEDZINIE - Pete Sampras podkreśla, że „w grze Rogera nie ma żadnych luk, ma wyobraźnię, umiejętność precyzyjnego wykonywania różnych uderzeń, świetne wyczucie piłki, genialne wyczucie kortu i jasną wizję tego, jak chce grać. Jest najlepszym przeciwnikiem, przeciw jakiemu kiedykolwiek grałem”. Andre Agassi dodaje: „On potrafi wszystko”, a Boris Becker: „Trudno będzie ci znaleźć strategię na Rogera, ponieważ on nie ma żadnej słabości”.
7. PRAGNIE ZOSTAĆ LEGENDĄ - „wiem, że muszę żyć dla tenisa. (…) Muszę być poważny, muszę być profesjonalistą. (…) Na tym właśnie polega różnica między legendami, a tymi którzy po prostu dobrze grają. Legendy potrafią utrzymać wysoki poziom przez długi czas. To chcę osiągnąć. (…) Jestem zdeterminowany, aby utrzymać się na prowadzeniu. Uwielbiam grać i wygrywać”.
8. ZOSTAŁ STWORZONY DO GRY W TENISA - „jego geny i ciało są stworzone do tego sportu, czyniąc go niewrażliwym na kontuzje, na które skazani są jego rywale. (…) Ponadto prawdopodobnie miał szczęście, że osiągnął wzrost zbliżony do idealnego w tym sporcie”.
9. MA NIESAMOWITY GŁÓD SAMODOSKONALENIA SIĘ – kilka dni po skończeniu 34 lat postanowił odświeżyć swój styl gry, tworząc zabójcze dla rywali zagranie pod nazwą SABR – Sneak Attack by Roger czyli Podstępny Atak Rogera. Federer stale ulepsza swoją grę, rzucając wyzwania o wiele młodszym graczom i rywalizując o największe tenisowe trofea”. Sam Federer dodaje: „Staram się urozmaicać uderzenia, jak tylko mogę. Ale muszę jednocześnie być w stanie zagrać kilka razy z rzędu w imię konsekwencji, a także dla własnej pewności”.
10. JEST WIRTUOZEM TENISA – „najbardziej zależy mu na stworzeniu w umysłach przeciwników iluzji, że wiedzą, jaki serwis nadchodzi. Federer pragnie by jego rywale wierzyli – błędnie rzecz jasna – że mogą przewidzieć przyszłość. (…) Roger potrafi wykonać każdy serwis z takim samym podrzuceniem piłki i z niesamowitą precyzją, dlatego tak trudno się przeciw niemu gra. Nie wiesz dokąd poleci piłka”.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, dlaczego jego gra porusza miliony fanów na całym świecie, a on sam jeszcze w trakcie kariery stał się kimś więcej niż kolejnym utalentowanym sportowcem, przeczytaj koniecznie jego historię opisaną w książce „Roger Federer. Geniusz przy pracy”. Książkę polecam szczególnie fanom tenisa. Znajdziesz w niej mnóstwo technicznych wskazówek, statystyk w formie infografik, a także fotografie, dokładne analizy oraz komentarze rywali, idoli, trenerów oraz osób z bliskiego kręgu Federera.
Dotarł na sam szczyt sportowy i finansowy. Zarobił ponad 275 milionów dolarów w jeden wieczór, jest najlepiej opłacanym sportowcem w Stanach Zjednoczonych. W 2018 roku w rankingu magazynu Forbes, wyprzedził legendy piłki nożnej (Cristiano Ronaldo, Lionela Messiego), NBA (LeBrona Jamesa) oraz tenisa (Rogera Federera).
Według Dana Rafaela, eksperta ESPN: z bokserskiego punktu widzenia jest znakomity, bez dwóch zdań. Czy należy do grona najwybitniejszych bokserów wszech czasów? Oczywiście, że tak.
Poznajcie 10 tajemnic sukcesu wirtuoza boksu – poznajcie Floyda Mayweathera Juniora:
1. TRENOWAŁ BOKS JUŻ W KOŁYSCE – „już od dnia narodzin młodego Floyda, boks był wszędzie wokół niego. Temat ten pojawiał się w rodzinie ciągle, ponieważ wujkowie Floyda regularnie walczyli na ringu”. „Ojciec spędzał z nim mnóstwo czasu, zarażając go zamiłowaniem do boksu, a jego babcia wspominała, że nosił rękawice, zanim jeszcze nauczył się chodzić”. „Inni ojcowie zabierali swoje dzieci na mecze futbolu albo baseballu, na grillowanie albo za miasto. Floyd senior zabierał Floyda juniora na salę treningową”. Już jako dzieciak „codziennie trenował, pracował bez wytchnienia. Zawodnicy podnosili go i stawiali na skrzynce po jabłkach, żeby mógł sięgnąć do gruszki szybkościowej”. „Jego życie było boksem. Boks był jego życiem. Wygrywanie w boksie było wygrywaniem w życiu”.
2. ABY STAĆ SIĘ MISTRZEM NA RINGU MUSISZ TRENOWAĆ JAK MISTRZ – „dotarłem na sam szczyt dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu. Żadnego hormonu wzrostu, żadnych sterydów. Tylko ciężka praca”. „Naprawdę wierzę w ciężką harówkę i w pełne zaangażowanie w to, co się robi” – mówi Mayweather. Jak dodaje Badou Jack, mistrz świata WBA: „gdy inni śpią, on trenuje. To pracoholik. Pracuje, jak gdyby nie miał grosza przy duszy. Trenuje, jakby był spłukany. Wychodzi z założenia, że nocne treningi dają mu przewagę psychologiczną nad rywalami”. W trakcie swojego najlepszego okresu w karierze na ringu „codziennie odbywał po dwie sesje treningowe, łącznie sześć godzin ćwiczeń. W tym czasie pokonywał dystans 11 kilometrów, robił 700 brzuszków i wyprowadzał tysiąc uderzeń. Potrafił boksować w tarcze treningowe po 40 minut bez przerwy”. „Jest jednym z najciężej trenujących sportowców i jednym z najintensywniej trenujących bokserów w historii tego sportu”. Eddie Mustafa Muhammad, zawodowy bokser, jest podobnego zdania: „nigdy nie widziałem, by ktokolwiek trenował tak jak Floyd. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś choćby zbliżył się do jego poziomu”.
3. PRAGNĄŁ STAĆ SIĘ LEGENDĄ - jak sam mówi: „chcę zostać mistrzem świata. Chcę być najlepszy. Boksuję wyłącznie po to, by zostać legendą. Bycie miłym i uprzejmym mnie nie interesuje”. Zależy mi wyłącznie na walkach, dzięki którym zostanę legendą boksu. Chcę się mierzyć jedynie w najważniejszych pojedynkach z najlepszymi rywalami, w największych halach widowiskowych z najwyższymi przychodami pay-per-view”.
4. DRZEMIE W NIM ZWYCIĘZCA - „po Bogu i rodzinie bycie niepokonanym jest najważniejszą rzeczą w moim życiu. Nie umiałbym z tego łatwo zrezygnować. Niech pamięta o mnie każdy, kto ze mną walczy lub rozważa taką możliwość”. „Ja nie zamierzam przegrywać. Dalej będę ciężko pracował i robił to, co trzeba. Moja wartość jako pięściarza nie zna granic”. „Urodziłem się, by zwyciężać”.
5. BOKS JEST CAŁYM JEGO ŻYCIEM – „jeśli chcesz zobaczyć najszczęśliwszego człowieka na świecie, znajdź jakiś ring i wpuść tam Floyda. On czuje się tam jak w domu, bardziej niż ktokolwiek inny”. Sam Floyd dodaje: „walczę, bo kocham boks. (…) Uwielbiam kontakt, uwielbiam walkę wręcz. Lubię walić w tarcze treningowe, w worek, ale najbardziej kocham… kontakt”. „Boks to moja praca, boks to moja miłość”.
6. AROGANCKI DO GRANIC MOŻLIWOŚCI – „kiedy miał dwa lata, ojciec ogłosił go przyszłym mistrzem świata”. To on zaszczepił w nim wysokie mniemanie o sobie. Dzisiaj, jak mówi sam Floyd: „uważam, że nikt nie może mnie pokonać. Każdy może przegrać. Nie twierdzę, że ja nie mogę, ale po prostu przy każdej walce, w której biorę udział, czuję, że zwyciężę”. „Naprawdę uważam, że jestem najlepszy. Wiem, że jestem najlepszy”.
7. TECHNICZNY STRATEG W RINGU – „u niego najważniejsza jest technika. To technicznie wybitny pięściarz. Umie zdobywać punkty, to jego wielki atut. Nie wyprowadza grada ciosów, woli uderzać rzadziej, za to celniej [zawodowy bokser Justin Juuko]. „Najpierw przez kilka rund rozgryza rywala, do dziewiątej lub dziesiątej rundy buduje sobie przewagę, a potem już spokojnie czeka na koniec walki. Nie musi ryzykować, więc nie ryzykuje [Al Bernstein, ekspert stacji ESPN].
8. MOTYWACJA NAPĘDZANA PRZEZ DUŻE PIENIĄDZE - „miałem dziewięć lat, leżałem w łóżku i powtarzałem sobie: Chcę być najbogatszym człowiekiem na świecie” – powiedział Floyd Mayweather w jednym z wywiadów. Wielokrotnie ogłaszał zakończenie kariery zawodowej, ale jeszcze szybciej wracał na ring, aby na jednej walce zarabiać miliony dolarów. „Nigdy nie krył się ze swoim bogactwem, kabiną prysznicową wyłożoną skórą aligatora, kolekcją zegarków wartą więcej niż luksusowa posiadłość położona na polu golfowym, czy prywatnym odrzutowcem za 30 milionów dolarów”.
9. NIE WSZYSCY MUSZĄ CIĘ LUBIĆ – „Floyd rozumie coś, czego wielu pięściarzy nie chce pojąć, łapią to zaś ci najbystrzejsi: nie wszyscy muszą cię lubić. Ludzie mają czekać na twoją walkę, nieważne, czy cię jednocześnie nie znoszą i czy chcą zobaczyć, jak przegrywasz. Mayweather rozumie, że nie chodzi by wszyscy go kochali, lecz o to, by chcieli go oglądać – bo go lubią, bo go nie lubią, albo po prostu dlatego, że jest dobry [Lou DiBella, promotor Mayweathera]. Według Floyda: „taki jest już boks. Jedni Cię kochają, inni nienawidzą. Ja siebie kocham”.
10. GENIUSZ MARKETINGU – „Floyd jest jednym z najwybitniejszych marketingowców w historii. To pięściarz, na którego walki ludzie nie przestawali chodzić nawet wtedy, gdy sami narzekali, że wszystkie pojedynki wyglądają mniej więcej tak samo”. „Wykorzystał różne platformy medialne do budowania swojej marki i przedstawiania ludziom stworzonej specjalnie dla nich kreacji. Ponad 23 miliony obserwujących na Instagramie i ponad 8 milionów na Twitterze dowodzi, że ludzie chcą wiedzieć, co Floyd robi i myśli”. „Jednocześnie wywindował się na sam szczyt popularności dzięki programom All Access i 24/7. Do popkulturowego mainstreamu przedarł się dzięki występom na gali WWE i udziałowi w telewizyjnym show Taniec z gwiazdami. Wygenerował olbrzymie zainteresowanie, dzięki któremu stał się ikoną mediów”.
Floyd Mayweather na swoim przykładzie pokazuje, że dzięki boksowi, ciężkiej pracy, wytrwałości i determinacji był w stanie przenieść się z getta na przedmieścia. Jak sam mówi: „mam mnóstwo pieniędzy. Mógłbym je wydawać przez miliard żyć. Zawsze chodziło mi o to, by zostać legendą boksu i dzisiaj nią jestem. Osiągnąłem w tym sporcie to, co chciałem osiągnąć. Sięgnąłem po tytuły, po które chciałem sięgnąć”. „Część ludzi zapamięta jedynie ekstrawaganckie stroje, gotówkę, samochody, biżuterię, ochraniacz na zęby za 25 tysięcy dolarów, czy prywatne odrzutowce. Inni zobaczą w nim bokserskiego eksperta, niezrównanego mistrza defensywy, niepokonanego w 51 walkach”.
Całą historię, najlepiej zarabiającego sportowca na świecie, poznacie w książce "Floyd Mayweather. Najdroższe pięści świata".
Już jako trzylatek znalazł swoją pasję. W wieku sześciu lat zaczął grać w miejscowym klubie piłkarskim. Mając dwanaście lat opuścił rodzinę i wyleciał do Lizbony, realizować swoje marzenia. Kiedy miał piętnaście lat wykryto u niego wadę serca. Sześć lat później został najdroższym piłkarzem wszech czasów. Poznajcie historię jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, chłopaka z Madery, który miał wielkie marzenie, aby stać się najlepszym piłkarzem na tej planecie. Poznajcie 10 tajemnic sukcesu Cristiano Ronaldo dos Santos Aveiro (CR7):
1. PIŁKA NOŻNA JEST CAŁYM JEGO ŻYCIEM - już jako dzieciak „spędzał z piłką po 10-12 godzin na dobę, dzień w dzień”. „Szybko stało się to jego regularnym hobby – zabawy z piłką, wykonywanie nowych tricków, na ulicy, podczas rozgrzewki, na treningu”. „Na wąskiej i stromej ulicy, przy której stał jego dom, funkcję słupków pełniły dwa kamienie. Piłką była plastikowa butelka albo zwitek toreb i papieru”. „Gdy nie było innych chętnych do gry, Ronaldo szedł z piłką na niewielki placyk i odbijał ją o ścianę. Potrafił to robić całymi godzinami”. „Boisko było domem i całym jego życiem”. W wieku 10 lat był już najlepszym piłkarzem na Maderze w swojej kategorii wiekowej.
2. JEST TYTANEM PRACY – „przed treningiem pojawiał się jako pierwszy. Gdy ten zaczynał się o jedenastej, on meldował się w klubie mniej więcej już kwadrans po dziewiątej. Szedł na siłownię, robił swoje ćwiczenia. Potem do masażystów, zanim zaczynał półtoragodzinny trening z drużyną. Po nim wracał na siłownię, by jeszcze trochę się porozciągać” [Jerzy Dudek]. „Przychodził pierwszy i wychodził ostatni”. Kiedy był nastolatkiem „uważał, że jest zdecydowanie za chudy, więc podnosił ciężary i biegał po 40 minut na bieżni. (…) Potrafił obudzić się w środku nocy i wymknąć się na siłownię. Robił to dwa, trzy razy w tygodniu”. Według Jorge Valdano, byłego piłkarza: „ciężko pracuje bez względu na okoliczności. Jednego dnia odbiera Złotą Piłkę, a następnego zasuwa na treningu. (…) Gdy wygra mecz, nazajutrz idzie na trening. Jeśli meczu nie wygra, idzie również na trening”.
3. STWORZONY DO GRANIA W PIŁKĘ NOŻNĄ – „Cristiano Ronaldo był najbardziej utalentowanym piłkarzem, jaki u mnie grał. Przewyższał wszystkich wspaniałych graczy, których trenowałem w Manchester United. A było ich wielu”** [sir Alex Fergusson]. „Widziałem jego niezaprzeczalny talent. Widziałem, że piłka była przedłużeniem jego ciała”* [Aurélio Pereira].
4. MA PRAGNIENIE BYCIA NAJLEPSZYM – „każdego dnia chce się rozwijać. Wstaje rano i chce być jeszcze lepszy. Jego celem jest bycie najlepszym na świecie i nad tym nieustannie pracuje”.** „Moją ambicją jest zdobywanie możliwie największej liczby tytułów, kolekcjonowanie największej liczby trofeów, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych. Uwielbiam futbol. To moje życie. Bez tego, bez futbolu, nie wiem, co bym robił. Chcę wygrać wszystko, co tylko mogę”.** „Pragnę znaleźć się na pierwszej stronie historii futbolu, na tej samej stronie, na której są Maradona i Pelé. Chcę tam dotrzeć”** – mówi Cristiano Ronaldo.
5. REGENERACJA JEST KLUCZEM – „proces regeneracji CR7 zaczyna się od razu po meczu. W szatni czekają już na niego produkty wzmacniające: owoce, napoje izotoniczne, a nawet pizza. Następnie bierze prysznic naprzemienny, z ciepłą i zimną wodą: pięć minut w wodzie o temperaturze 38 a 44 stopnie, a później 3 minuty w zimnej. Cały proces powtarza dwa lub trzy razy. W ten sposób odzyskuje normalną cyrkulację krwi”.** Jak mówi sam Ronaldo: „czas odpoczynku jest dla mnie święty. Śpię osiem godzin na dobę”**. „Dla mnie regeneracja jest ważniejsza niż treningi ze względu na dużą liczbę rozgrywanych meczów. Odpoczynek to kluczowe słowo w moim planie dnia. Pomaga mi być w formie, a z czasem pomoże przedłużyć karierę”.** „Wcześniej się kładę i wcześniej wstaję. Po południu zawsze ucinam sobie drzemkę”.**
6. NIEUSTANNIE PODĄŻA ŚCIEŻKĄ ROZWOJU I DOSKONAŁOŚCI – „jest profesjonalistą w każdym calu”. „Gdy zobaczy, że ktoś jest w czymś lepszy od niego, uznaje ten fakt i wykorzystuje go, aby dalej się rozwijać”. „Nie było nawet jednego dnia, w którym stwierdziłby, że osiągnął założony cel i może spocząć na laurach” [Jorge Valdano]. Jak sam twierdzi: „mam zamiar codziennie rano wstawać z lóżka z przekonaniem: Chcę się dalej rozwijać. I dodaje: „mogę robić postępy w nieskończoność”. „Piłka nożna jest narzędziem jego samodoskonalenia. Dlaczego akurat piłka? Ponieważ to ona była mu najbliższa. Gdyby ojciec pracował w klubie pływackim, być może Ronaldo zostałby mistrzem świata w pływaniu. Potrzeba samodoskonalenia i walki jest wrodzona, a futbol to zwykła okoliczność zewnętrzna”.
7. JEST NIESAMOWICIE PEWNY SIEBIE – „zakłada strój, potem buty. Chwilę potem zaczyna wpatrywać się w swoje odbicie w lustrze i nakręca się psychicznie przed meczem. Nigdy nie spotkałem nikogo obdarzonego większą wiarą w siebie niż Ronaldo” [Wayne Ronney]. Już jako nastolatek „był absolutnym nonkonformistą. Uważał, że będzie najlepszy na świecie”. „Najbardziej cenię w nim odwagę i waleczność. Ronaldo ma wrodzoną tę umiejętność. A odwaga w futbolu jest bezcenna”*** [sir Alex Fergusson]. „Krytyka sprawia, że staje się jeszcze silniejszy i daje z siebie wciąż więcej i więcej”.** CR7 dodaje: „gdybym nie był tak silny psychicznie, nie udałoby mi się grać w drużynach, w których grałem, ani w reprezentacji. Nie mam co do tego wątpliwości”.** „W trakcie swojej kariery rozpoczął współpracę z psychologiem – wszystko, aby osiągnąć zamierzony cel”.**
8. MIAŁ ZAPEWNIONE SPRZYJAJĄCE ŚRODOWISKO – „talent wymaga odpowiedniego otoczenia. Żeby być coraz lepszym w tym, co robisz, musisz mieć trenera, który wierzy w ciebie bardziej niż ty sam”.*** Taką osobą był m.in. sir Alex Fergusson, który „w Manchesterze United zapewnił mu odpowiednie warunki do rozwoju, dzięki czemu osiągnął niebotyczny poziom. Reszta zespołu w pełni go wspierała i chętnie dawała mu się prowadzić”. Ponieważ, „aby wydobyć pełen jego potencjał, trzeba otoczyć go piłkarzami dostosowanymi do jego atutów”.
9. WIELE ZAWDZIĘCZA GENOM – „zapewne po swoich afrykańskich przodkach Ronaldo odziedziczył białe szybkokurczliwe włókna mięśniowe, zdolne do generowania szybkiego i nagłego wysiłku bez dostępu tlenu – te same, którym swoje świetne wyniki zawdzięczają czarnoskórzy biegacze”. To m.in. dzięki genom „wyskakuje na wysokość 78 centymetrów, czyli wyżej niż wynosi średnia w przypadku koszykarzy NBA”** oraz „pokonuje krótkie dystanse z prędkością 33,6 km/h, godną najlepszych sprinterów”.**
10. MA OBSESJĘ NA PUNKCIE STRZELANIA GOLI – „najważniejsze jest dla niego zdobywanie bramek. Owszem, chce prezentować ładną piłkę, chce być przydatny dla zespołu, ale przede wszystkim pragnie strzelać gole”. „Precyzyjnie ustawiona piłka. Pięć kroków w tył i jeden w bok. Ręce wzdłuż tułowia. Nogi w lekkim rozkroku. Głęboki oddech. Rozbieg i… strzał. To popisowy rzut wolny Cristiano Ronaldo, zwany tomahawkiem”.*
W swojej dotychczasowej karierze zagrał w największych klubach piłkarskich, poczynając od Manchester United, Realu Madrid, a w 2018 roku przechodząc do Juventus za astronomiczną kwotę 100 mln euro. Mimo, że ma już 34 lata, nadal się rozwija. Jak sam mówi: „w dniu, w którym wstanę z łóżka i pomyślę, że nie mam cierpliwości, by trenować, powiem sobie: Zawieś buty na kołku i koniec z tym. Bo jeśli nie ma się motywacji ani ambicji, najlepiej zakończyć karierę”.**
Więcej o Cristiano Ronaldo dowiesz się, czytając poniższe książki. Szczególnie polecam Ci dwie pierwsze książki od lewej.
Większość cytatów pochodzi z książki „Cristiano Ronaldo. Biografia” G. Balague, chyba że oznaczone zostały:
* „Ronaldo. Chłopiec, który wiedział czego chce”. Y. Żółtowska – Darska
** „CR7. Cristiano Ronaldo. Maszyna”. P.L. Miguel, G.J. Ignaci
*** „Messi, Falcao, Ronaldo. Trzy niezwykłe przykłady, które pomogą rozwinąć talent u ciebie i twoich dzieci”. J.C. Cubeiro, L. Gallardo
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej pierwszy z trzech odcinków na temat Cristiano Ronaldo.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę jego pełny wachlarz zachwycających umiejętności, to był on dosłownie współczesnym Szekspirem. Przez większą część dwóch dekad był najsłynniejszym sportowcem na świecie.
Poznajcie ikonę sportu, legendę Ameryki, który zmienił wizerunek golfa pod względem sportowym, społecznym, kulturowym i finansowym. Kogoś takiego jak on nie było nigdy przedtem i pewnie długo nie będzie. Tak naprawdę jego imię to Eldrick. Ale ojciec nadał mu przydomek „Tiger”, upamiętniając jego towarzysza broni z Wietnamu, który podczas wojny dwukrotnie uratował mu życie. Poznajcie Tigera Woods’a i 10 tajemnic sukcesu, które doprowadziły go, jako golfistę, na sam szczyt:
1. PEŁNE POŚWIĘCENIE RODZICÓW – „żona i ja [ojciec Tigera] zobowiązaliśmy się wobec siebie, że poświęcimy całą naszą energię i pieniądze, by zapewnić mu wszystko, co mogliśmy – całkowite oddanie. Priorytetem był Tiger, nie my”. „Jego ojciec przyjął rolę mentora w dziedzinie gry w golfa, mędrca, wizjonera i najlepszego przyjaciela. Matka była jego surową wychowawczynią i budzącą postrach protektorką. Razem rodzice stanowili niepokonaną siłę, która nigdy nie pozwoliła nikomu wedrzeć się na wytyczoną przez nich drogę do kariery syna”.
2. 24 GODZINY NA DOBĘ Z GOLFEM - „gdy Tiger miał około sześciu miesięcy, a więc ledwie potrafił siedzieć, spędził niezliczone godziny przypięty do krzesełka, z którego obserwował ćwiczenia ojca doskonalącego zamach. W wieku dwóch lat, spędzał dwie godziny dziennie na uderzaniu w piłki golfowe”. „Gdy miał cztery lata, miał już swojego prywatnego nauczyciela”. „A jako pięciolatek bardzo dokładnie miał ustalony plan dnia, ukierunkowany na golfa i niepozostawiający czasu na interakcje z rówieśnikami poza szkołą”. „W dzieciństwie skupiał się wyłącznie na golfie”. „Zamiast przytulanki czy pluszaka Tiger ciągał po kątach swego domu puttera. Kij rzadko opuszczał jego dłoń”.
3. 10 000 GODZIN DO POZIOMU MISTRZOWSKIEGO - Malcolm Gladwell stworzył określenie „zasady dziesięciu tysięcy godzin”, mające wyjaśniać wysiłek oddzielający największych od całej reszty. „Ci najlepsi nie tylko pracują ciężej niż reszta, ale pracują o wiele, wiele ciężej” – pisał Gladwell. Tiger, po ukończeniu drugiego roku życia, spędzał dwie godziny dziennie na uderzaniu piłki golfowej”. „A już przed piątym rokiem życia zaczął spędzać na trenowaniu golfa znacznie więcej niż dwie godziny”. „Przypuszczalnie zaliczył dziesięć tysięcy godzin nauki golfa przed skończeniem dwunastu lat”.
4. ĆWICZENIA, ĆWICZENIA I JESZCZE RAZ ĆWICZENIA – tak odpowiadał Tiger, kiedy zadawano mu pytanie: „Jak to zrobiłeś, że jesteś taki dobry?”. „Od kiedy Tiger przeszedł na zawodowstwo, typowy dzień treningowy obejmował 600 wybić piłki, pracę nad grą na krótkie dystanse i puttingiem, rozegranie jednej rundy (czasami z samym sobą) oraz ćwiczenia siłowe trwające od dwóch do trzech godzin”. „Na ławce wyciskał 102 kilogramy, podnosił ponad 135 kilogramów w martwym ciągu i nie przypominał budową żadnego z golfistów, z którymi rywalizował. Zaczynał wyglądać raczej na grającego w obronie zawodnika footballu amerykańskiego”. W ten sposób „wyrobił w sobie nawyki, które skierowały go na drogę nieśmiertelności w świecie golfa”.
5. JUŻ JAKO DZIECKO BUDOWAŁ W SOBIE MENTALNOŚĆ ZWYCIĘZCY – „gdy był w podstawówce, ojciec wyposażył go w magnetofon i zestaw kaset motywacyjnych. Oprócz dodających sił słów, nagrania zawierały łagodną muzykę i dźwięki przyrody”. Dodatkowo Tiger „wypełniał swój umysł tekstami, które miały uczynić go wielkim i pewniejszym siebie. Na kartkach spisywał niektóre z przekazów nagranych na kasetach motywacyjnych i przyklejał je do ściany w swoim pokoju”:
Wierzę w siebie
Będę moim własnym przeznaczeniem
Uśmiecham się do przeszkód
Mam największą determinację
Z mocą wypełniam swoje postanowienia
Moja siła jest potężna
Dążę do celu, z łatwością naturalnie
Moja wola porusza góry
Skupiam się i daję z siebie wszystko
Moje decyzje są mocne
Robię to całym sercem
„Dodatkowo wykonywał ćwiczenia oddechowe i wizualizacyjne, podczas których uczył się brać głęboki wdech, wstrzymywać go, a potem powoli wypuszczać przy szykowaniu się do uderzenia. Zamiast celować do dołka, zaczął wizualizować obraz wokół niego i celować w to miejsce”. Ponadto wieczorem przed turniejem „siadał z rozpiską pola golfowego. Z zamkniętymi oczami wyobrażał sobie pierwsze tee. Stamtąd odegrał w umyśle każde uderzenie, jedno po drugim, aż po osiemnasty dołek. Potem szedł spać”.
6. BYŁ PROFESJONALISTĄ W KAŻDYM CALU – „w wieku dwunastu lat Tiger miał najlepszego trenera golfa w południowej Kalifornii. Miał przeszkolonego w wojsku sportowego psychologa. Miał prawdziwego rękodzielnika wykonującego dla niego indywidualne kije. Jego sprzęt, łącznie z torbą, był zauważalnie lepszy od tego, w który wyposażone były dzieci w jego wieku”.
7. NIESUTANNIE SZUKAŁ DOSKONAŁOŚCI – „był opętany, aby stawać się najlepszym golfistą wszech czasów”. „Po prostu chciał wygrywać i chciał być najwspanialszy. To dążenie wymuszało na nim zaabsorbowanie doskonaleniem własnego ciała i podnoszeniem umiejętności sportowych” [Lindsy Vonn, partnerka Tigera]. „Pole golfowe było dla niego płótnem, a jego sprzęt – głównie kije i piłki – były jego narzędziami pracy twórczej. O wiele bardziej niż jakikolwiek inny golfista miał obsesję na punkcie udoskonalania swych instrumentów”. Potwierdzeniem tego był m.in. fakt, że podczas swojej kariery zawodowej pięciokrotnie przebudowywał swój swing, ciągle szukał doskonałości i nieustannie do niej dążył.
8. LICZYŁA SIĘ TYLKO WYGRANA – „uczestnicząc w turniejach spodziewał się wyłącznie zwycięstwa. Jak sam powiedział: Chcę być Michaelem Jordanem golfa – chcę być najlepszy w dziejach”. „Nie motywowały go pieniądze ani sława, walczył o wygraną i o jej dowód”. „Walczył o trofea, które symbolizowały zwycięstwa – zwycięstwa zaś oznaczały dominację”.
9. MIAŁ WGRANY INSTYNKT ZABÓJCY – „matka jeżdżąc z Tigerem na turnieje dzieliła się z nim swoją filozofią: „W sporcie musisz rzucać się do gardła. Bo jak będziesz przyjazny, to wrócą i skopią Ci tyłek. Więc ich zabij. Wyrwij im serca”. „Na polu golfowym miał tylko jedną zasadę: graj bez litości”.
10. GOLF BYŁ CAŁYM JEGO ŻYCIEM - „golf był jedyną czynnością dającą mu poczucie celu, powodem, by codziennie rano wyjść z łóżka”. „Kije, którymi trenował w pewnym sensie stanowiły przedłużenie jego twórczego geniuszu”. Według wielu ekspertów, „tajemnica dominacji Tigera polegała na tym, że był on najbardziej jednowymiarowym człowiekiem wśród zawodników cyklu PGA Tour. Gra była jego życiem. Nie był gotów żyć bez gry”.
„Od czasu, gdy Tiger nauczył się chodzić, rodzice wmawiali mu, że jest inny, wyjątkowy wybrany, genialny”. „Dążąc do tego celu, zabrali część jego człowieczeństwa i zastąpili je umiejętnościami”. „Całymi latami doświadczał presji, która towarzyszyła przerośniętym oczekiwaniom rodziców”, „sam za każdym razem powtarzając: Uniosę ten ciężar”. „Tiger zawsze pracował bardzo ciężko, by zadowolić rodziców i zaskarbić sobie ich miłość. Golf był środkiem do tego celu. Tylko zwycięstwa przynosiły uściski i łzy ojca. Golf był również jedyną rzeczą, która łączyła jego rodziców”. „Jednocześnie nie umiał kochać i być kochanym jako istota ludzka. Uwielbienie, którego doświadczał, zawsze było powiązane z jego osiągnięciami golfowymi”.
„Tiger wyrósł na największego golfistę, jaki kiedykolwiek żył, na niewiarygodnie skuteczną maszynę”. „Osiągnął wszystko. Był najlepszym sportowcem na świecie. Miał piękną żonę i dwoje dzieci, odniósł 14 zwycięstw w golfowych turniejach wielkoszlemowych, a jego zarobki przekraczały 100 mln dolarów rocznie. Jednak wszystko to było starannie skonstruowaną iluzją, która zaczęła się rozpadać, gdy na jaw wyszły jego seryjnie popełniane zdrady małżeńskie. Pod koniec 2009 roku w życiu osobistym i zawodowym Tiger Woods stanął nad przepaścią”. „W ciągu kilku tygodni starannie konstruowany wizerunek, którego stworzenie i utrzymanie zajęło trzynaście lat (…), został unicestwiony przez uzależnienie od seksu”.
Oprogramowanie, jakie wgrali rodzice Tigerowi w dzieciństwie, aby mógł stać się najlepszym sportowcem na świecie, sprawiło, że będąc dorosłym ZAPŁACIŁ ZA TO WYSOKĄ CENĘ. Stracił żonę, większość sponsorów, upadł na samo dno… Jednak mimo to się nie poddał. Powstał jako zmieniony człowiek, gotów pokazać swym dzieciom – i nowemu pokoleniu zawodników i kibiców golfa – jak wygląda żywa legenda. Ostatecznie największym zwycięstwem Tigera nie były jego osiągnięcia golfowe, ale powrotna podróż do światła i – po raz pierwszy od wielu lat – do życia. To ona uświadamia wielkość jego sportowego geniuszu, dzięki któremu powrócił do gry…
Pełną historię sukcesu Tigera Woods’a poznacie czytając jego najnowszą biografię, z której zaczerpnięte zostały wszystkie powyższe cytaty.
Artykuł jest częścią serii live'ów MentalSkills, gdzie przybliżam sylwetki najwybitniejszych sportowców. Poniżej 6. odcinek i 3 lekcje mentalne od Tiger'a Woodsa.
W moich żyłach płynie benzyna. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Tak o sobie mówi siedmiokrotny mistrz świata, z czego aż pięć tytułów zdobył przez pięć kolejnych lat z rzędu, wygrał 91 wyścigów, a w Formule 1 spędził blisko 19 lat swojego życia. Według oficjalnej strony F1 jest statystycznie najlepszym kierowcą, jaki jeździł na torach Formuły 1. Poznajcie 9 tajemnic sukcesu Michaela Schumachera, które doprowadziły go na sam szczyt, które sprawiły, że stał się najlepszym kierowcą Formuły 1 wszech czasów:
1. KOCHAŁ TO CO ROBIŁ - droga na tory wyścigowe rozpoczęła się, kiedy Michael Schumacher miał cztery lata. „Już wtedy siał postrach w okolicy na swoim gokarcie”. (…) „Na początku to była czysta przyjemność, hobby, nic więcej. To coś co sprawiało mi radość" - mówi Michael Schumacher. „Był zafascynowany jazdą i sam wiedział najlepiej, czego chce: pójść dalej. Odnieść sukces”. (…) Jak mówi jego żona: „Pasja rajdowa Michaela była po prostu ogromna. Bez tego głębokiego uczucia wszystko to nie byłoby możliwe, ta pasja uczyniła go tym, kim jest”.
2. TATA BYŁ JEGO NAJWIĘKSZYM FANEM - pierwszego gokarta dla Michaela zbudował jego ojciec. Jednocześnie, aby wspierać karierę syna, podjął się dodatkowej pracy na torze gokartowym, wypożyczając i naprawiając gokarty. Dzięki temu mały Michael mógł na torze całymi dniami rozwijać swoje umiejętności, a z zużytych części innych kierowców tata „ulepszał” jego gokarta.
3. MIAŁ NATURALNY SUPERTALENT - „kiedy miał pięć lat, zdobył swój pierwszy puchar, jako brzdąc między trzynasto- i czternastolatkami”. „Mając sześć lat wygrał kolejne mistrzostwa klubowe”. „Kiedy zobaczyłem go na samym początku, powiedziałem od razu, że Schumacher to talent tysiąclecia. Był przede wszystkim cholernie szybki, miał wszelkie warunki, właściwe nastawienie, wystarczająco dużo pewności siebie, a wraz z każdym kolejnym Grand Prix dowodził wówczas, jak szybko się uczy. Wyjątkowe, absolutnie jednostkowe zjawisko” [Niki Lauda, były kierowca Formuły 1].
4. MIAŁ OBSESYJNĄ WOLĘ ZWYCIĘSTWA – nigdy nie umiał przegrywać. Potrafił specjalnie zderzyć się z rywalem, aby zdobyć mistrzowski tytuł. „Walczył naginając wszystkie możliwe przepisy. Jego obsesja kazała mu nieraz balansować na granicy bezpieczeństwa”. „Nawet gdy startował z odległych pozycji, walczył o każdy punkt, często dokonując ryzykownych manewrów. Liczyło się dla niego tylko zwycięstwo”.
5. BYŁ TYTANEM PRACY – „jego cechą charakterystyczną było ogromne zaangażowanie”. „Nawet po sześciu zdobytych tytułach mistrza świata nadal pracował z zaangażowaniem i sumiennością, jak większość innych, często także jako ostatni opuszczał tor wyścigowy wieczorem, czy to po treningach lub dniach testów”. „To co naprawdę u niego podziwiam, to ogień, jaki ciągle w nim się pali, tę namiętność, z jaką zawsze startuje. Nie widać po nim objawów zmęczenia” [Christian Danner, były kierowca wyścigowy].
6. STAŁ SIĘ MISTRZEM PERFEKCYJNOŚCI – „Schumacher to po prostu perfekcjonista. Jeżeli w jakimś obszarze można było coś jeszcze ulepszyć, to on to robił, czy to w odniesieniu do bolidu, fitnessu, czy też życia osobistego”. Ponadto należał on do najlepiej wysportowanych kierowców Formuły 1. Nikt nie wątpił w jego kondycję, podobnie jak i w jego mentalną siłę, która oczywiście z każdym sukcesem stawała się większa”.
7. NIE MIAŁ SOBIE RÓWNYCH – „w trakcie jego passy nie pojawili się poważniejsi rywale, którzy mogliby zagrozić Schumacherowi”. „W 2002 r. Schumi był nie do pobicia. Wynikiem tego był najwcześniej zdobyty tytuł mistrzowski w dziejach Formuły 1: już w jedenastym z siedemnastu wyścigów sezonu Michael Schumacher został po raz piąty w swojej karierze mistrzem świata”. „Nie miał wtedy też rzeczywiście równorzędnych rywali z podobnymi umiejętnościami, przynajmniej w dłuższej perspektywie. Wówczas ta rola superbohatera była niekwestionowana”.
8. STWORZYŁ ZWYCIĘSKI DREAM TEAM - „jego własna motywacja przenosiła się na cały zespół: Schumacher potrafił zmobilizować swoją drużynę do tego, aby pracowała nieprawdopodobnie ciężko i skoncentrowanie”. „Sukces Schumachera jest dowodem na ciężką pracę całego zespołu, na to, że osiągnął taki poziom niezawodności. To, że w 17 wyścigach w sezonie nie miał ani jednej awarii i za każdym razem stawał na podium, jest już naprawdę czymś wyjątkowym”. „Miał do dyspozycji optymalną i niezawodną technikę, oraz zespół, który go wspierał, kompletowany przez lata, i któremu ufał w stu procentach, w każdej sytuacji”.
9. BOLID UTOROWAŁ MU DROGĘ NA PODIUM - „cały świat twierdzi, że on jest czarodziejem, wręcz istotą pozaziemską, ponieważ zawsze wygrywa. Ale to nie jest tylko kwestia przewagi umiejętności nad innymi kierowcami. On posiadał bardzo, ale to bardzo dobre auto”. [Juan Pablo Montoya, były kierowca F1]. Ponieważ, aby wygrywać w Formule 1 trzeba mieć auto do wygrywania.
22 października 2006 r. Michael Schumacher zakończył po raz pierwszy karierę kierowcy Formuły 1. Do startów wrócił ponownie w 2010 r., podpisując trzyletni kontrakt z Mercedesem. Ale jak się jednak później okazało, nie był to już ten sam kierowca. Był wtedy tylko cieniem dawnego mistrza. A Mercedes nie był w stanie zapewnić mu tak konkurencyjnego bolidu, jak wcześniej Ferrari.
Schumacher wielokrotnie w trakcie swojej kariery powtarzał: Nie będę przecież rezygnował z robienia rzeczy, które bardzo lubię, tylko dlatego, że przy tym może coś się wydarzyć. Jeżeli pewnego dnia coś mi się stanie, będzie to znak losu. W grudniu 2013 r. doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jak na ironię losu, zwykle jeżdżący na torach z zawrotną prędkością mistrz Formuły 1, doznał niefortunnego upadku w trakcie rodzinnej wycieczki we francuskich Alpach, uderzając głową o kamień. Do chwili obecnej, po 5 latach od wypadku, trwa nieustanna walka o powrót do zdrowia.
Kiedy odchodził po raz pierwszy z Formuły 1 zacytował słowa piosenki Franka Sinatry "I did it my way". Jak sam powiedział: "Tak właśnie było w moim życiu. Wszystko zrobiłem na swój własny sposób. Niczego nie żałuję i gdybym cofnął się w czasie, zrobiłbym dokładnie tak samo".
Więcej o legendzie Formuły 1 dowiesz się czytając „Najnowszą biografię Michaela Schumachera”, z której zaczerpnięte zostały wszystkie cytaty w tym artykule.