Grałem w koszykówkę, którą tak bardzo kochałem i oddałem je wszystko, co miałem. (…) Starałem się też przeżyć życie w taki sposób, który sprawiłby, że ludzie, których kocham i na których mi zależy, będą ze mnie dumni… Udało mi się spełnić marzenia – grałem w koszykówkę otoczony przez ludzi, których kochałem, i przez najlepszych kibiców na świecie. To była wspaniała podróż.* Tak Scottie Maurice Pippen podsumował w swojej autobiografii swoją koszykarską drogę. Jako zawodnik grał z numerem 33 na koszulce, jako koszykarz zawsze był numerem 2, tuż za Michaelem Jordanem. Jednak gdyby nie on, zapewne Chicago Bulls nie zdobyliby 6 tytułów mistrzowskich. Gdyby nie on, zapewne Michael Jordan nie osiągnąłby tak wiele. Gdyby nie on, zapewne drużyna USA nie zdobyłaby dwóch złotych medali olimpijskich. Gdyby nie on, zapewne nie powstałby na Netflxie serial dokumentalny Ostatni taniec. Ale zanim to wszystko nastąpiło, Scottie Pippen musiał od samego początku mierzyć się z licznymi wyzwaniami. Będąc w szkole średniej żaden z uniwersyteckich skautów nie wykazywał nim zainteresowania. Mimo to, znalazł sposób aby kontynuować grę w koszykówkę na uniwersytecie Central Arkansas, gdzie trenował i w międzyczasie pracował w fabryce spawalniczej, aby zarobić pieniądze. W 1987 roku z numerem piątym został wybrany w drafcie przez Seattle SuperSonics, a następnie oddany do Chicago Bulls, gdzie rozpoczęła się jego koszykarska kariera. Z tym klubem osiągnął największe sukcesy, chociaż jego praca i zaangażowanie nigdy nie zostały w pełni docenione. Po wygraniu 6 mistrzowskich pierścieni kontynuował grę w koszykówkę najpierw w Houston Rockets, potem w Portland Trail Blazers, aby finalnie ponownie wrócić do Chicago Bulls. Jednak kolejne kontuzje sprawiły, że po 17 sezonach i rozegraniu ponad 49 000 minut na parkiecie, Scottie Pippen 5 października 2004 roku zakończył swoją karierę. Karierę, która stanowiła ewolucję pomocnika jednego z najlepszych koszykarzy do stania się jednym z najlepszych obrońców w historii NBA. A jak ona wyglądała, według samego koszykarza, ze sportowego i prywatnego punktu widzenia, przeczytasz w książce Scottie Pippen. Bez krycia.
Czytając książkę dowiesz się także:
- jaką sportową dyscyplinę uprawiał Scottie zanim jeszcze zaczął grać w koszykówkę,
- jak rozpoczęła się koszykarska droga Pippena i na kim się wzorował,
- jak dzieciństwo wpłynęło na budowanie relacji w dorosłym życiu,
- jak pomimo braku zainteresowania skautów dostał się na uniwersytet Central Arkansas,
- jak wspomina relacje z Michaelem Jordanem,
- dlaczego w pierwszym sezonie NBA wybrał koszykówkę zamiast rodziny,
- dlaczego w trakcie play-offów w 1994 roku z New York Knicks, na 1,8 sekundy przed końcem spotkania, odmówił trenerowi wejścia na parkiet,
- co sprawiło, że drużyna Chicago Bulls zaczęła zdobywać mistrzowskie tytuły,
- na czym polegały tzw. „Jordan Rules”,
- co Scottie zabrał jako pamiątkę z pierwszego wygranego finału NBA,
- dlaczego po zdobyciu szóstego tytułu mistrzowskiego, zwycięska drużyna nie miała okazji sięgnąć po siódmy,
- oraz jak wyglądały pierwsze lata Phila Jacksona w roli trenera.
Opinia o książce: Zapewne oglądałeś na Netlfixie serial Ostatni taniec (jeżeli jeszcze nie, to gorąco polecam), który był jednym z głównych powodów powstania koszykarskiej autobiografii. Książki, w której Scottie Pippen postanowił opowiedzieć swoją historię po swojemu i pokazać z własnej perspektywy swój wkład w tworzenie mistrzowskiej drużyny Chicago Bulls. I powiem, że zrobił to w iście mistrzowskim stylu. W mojej opinii jest to bardzo dobrze napisana sportowa autobiografia, która jest ciekawa, która z każdą kolejną stroną wciąga coraz bardziej, a kiedy przerywasz czytanie chcesz otworzyć książkę ponownie, aby dowiedzieć się co było dalej. Dla mnie Scottie Pippen. Bez krycia to sportowa książka, którą warto mieć na swojej półce, którą warto przeczytać i z której warto wyciągnąć dla siebie lekcje. Polecam!!!
Lekcja mentalna od Scottiego Pippena: Dużą rolę odegrało szczęście. Trafiałem w życiu na właściwych ludzi i dzięki Bogu, że byłem (przez większość czasu) na tyle mądry, że się od nich uczyłem. (…) Ogromną rolę odegrała też ciężka praca. Każdą porażkę traktowałem jak szansę.* Przepisów na sportowy sukces jest wiele. Niewątpliwie szczęście jest ważne. Ale ważne są także osoby, w tym trenerzy, którymi się otaczasz, od których możesz się uczyć i dzięki którym możesz stawać się lepszym sportowcem. Ale ani szczęście, ani ludzie wokół Ciebie nie wystarczą, jeżeli zabraknie Ci codziennej, konsekwentnej pracy i umiejętności radzenia sobie z licznymi wyzwaniami, które pojawią się wcześniej czy później. Ponieważ droga, jaką wybrałeś jako sportowiec, nie jest łatwa. Ale jest to droga, która może dać Ci wiele satysfakcji i rozwinąć Cię nie tylko jako sportowca, ale również jako człowieka.
Z mentalnego punktu widzenia warto przeczytać książkę, aby lepiej uświadomić sobie, że nawet jeżeli osoby wokół Ciebie nie dostrzegają dzisiaj Twojej pracy, Twojego zaangażowania, Twojego potencjału, tego co możesz wnieść jako sportowiec, to superważne jest aby wtedy nie odpuszczać. Aby wtedy dalej pracować nad sobą i być gotowym, jeżeli przyjdzie Twoja szansa, wykorzystać ją, najlepiej jak tylko potrafisz. Tak jak to zrobił w trakcie swojej kariery Scottie Pippen.
Autorzy: Michael Arkush i Scottie Pippen. Data wydania: 23/02/2022. Wydawnictwo: SQN.
Więcej informacji o książce znajdziesz na stronie wydawnictwa: https://www.wsqn.pl/ksiazki/scottie-pippen-bez-krycia/
* Przytoczone w artykule cytaty pochodzą z książki Scottie Pippen. Bez krycia.